Milosc nie istnieje!

Przez moment wierzylam, ze jest...ale nie ma, nie istnieje...nie ma nic...nie ma Cie...nie istnieje...

Zgadzam się, nie ma miłości

Istnieje oj istnieje niedowiarki.

Nie macie racji. Miłość istnieje tylko trzeba o nią wspólnie dbać, pielęgnować ją wspólnie. W przeciwnym razie wygasa.

Nieee...istnieje!!!!

Jak nie jak tak, ja kocham mojego skarba najładniejszego na świecie z zielononiebieskimi oczkami ...nawet poświęciłem dla tej miłości poprzednią żeby nie było że dwie kocham

Miłość i małżeństwo to nic innego jak czysty biznes, te oto słowa kiedyś usłyszałem od dziewczyny, którą znałem od od wielu wielu lat.

Zgadzam się z 21:41

To prawda nie ma milosci,bzdura totalna

miłość to szacunek, zaufanie, jedność, poleganie na sobie, wzloty i upadki, szarość dnia, trwanie pomimo kłopotów. mylicie miłość dnia codziennego z serialowymi imaginacjami stąd w was poczucie zawodu.

"miłość to szacunek, zaufanie, jedność, poleganie na sobie, wzloty i upadki, szarość dnia, trwanie pomimo kłopotów." Prawie 30 lat wierzyłem w te głupoty, lecz rok temu coś we mnie pękło kiedy usłyszałem od dziewczyny że jeszcze nigdy nie spotkała takiej osoby co by Ją tak traktowała jak ja, a pomimo tego zaczęła spotykać się z gościem - prostakiem o mentalności sztachety od płotu i numerem buta większym od jego IQ. Teraz jedyne uczucie jakie w sobie mam to nienawiść, zabiłem w sobie empatię do drugiego człowieka i wszystkie pozytywne uczucia.

Gdyby istniała miłość w związkach nie było by wzlotów i upadków. Była by monotonia, spokój, nuda.

Które odczucie jest gorsze nienawiść czy obojętność?

,,Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje.'' Jeśli naprawę kochasz.......

Myślę, że z nienawiści możesz jeszcze się wyleczyć i jak poznasz kogoś kto cię zafascynuje znów się zakochasz. Obojętność jest najgorszym stanem, bo jesteś żywym trupem. Już nic i nikt nie zmieni tego stanu.

Tak miłość istnieje dla kogoś kto jest ufny jak małe niemowlę. Gdy srodze zostanie poraniony ufność zanika. Czy w życiu można uniknąć ludzi którzy ranią? Chyba się nie da. Jak żyć by nikogo w swoim życiu nie ranić? Czy jest to wykonalne dla zwykłego śmiertelnika? Chyba nie. Zawsze kogoś nawet niechcący się zrani.

E tam. To nie miłość a jakieś związki chemiczne , które robią niezłe spustoszenie w naszych mózgach i gdzieś w okolicy żołądka. A potem to tylko przyzwyczajenie i to wszytko.

miłość ma różne oblicza. ta wieloletnia jest trochę jak może stere ale wygodne buty. owszem nowe są boskie, a myśl o imprezie w nich przyprawia o ekscytację ale gdy się okazuje ze pierwsze buty to odciski w nowym miejsku wracasz z sentymentem do tych starych i sprawdzonych. gorzej gdy się okaże że czasem nie ma już powrotu, wtedy wspomina sie jakim to sie było głupcem...

a fakt, że ktoś zranił czy rani nasze uczucia nie oznacza że miłość nie istnieje a jedynie to że ten człowiek nie nie rozumie naszych uczuć bo ze swoimi nie potrafi sobie poradzić. niedojrzałość ma to do siebie, że chce tylko brać nic w zamian.

Szmaty marzą o miłości a to dobre

poraniony człowiek jest czasem jak poranione dzikie zwierzę nie umie rozmawiać więc kąsa na oślep...smutne

Tak lubie szmato

nie zamierzam cię unieszczęśliwiać Misiu :)

Ty świnio spasiona

skąd taki wniosek że jestem spasiona Misiu? :)

Może sobie zasłużyłaś, bo niestety ale kobiety pamiętają wyłącznie swoje krzywdy nawet do usranej śmierci, a własne podłości zapominają następnego dnia. Każda tak ma bez względu na wiek, rżną później głupa i pokrzywdzone bardzo

Ty szmaciaro

Misiu lubi szczupłe czy chude tzw. kościotrupy?

Wielka dopa = spasiona locha... ja nie widzę innego możliwego wniosku świnio :-P

Misio chciałby lubić ale jest sam jak pluszowy szmaciany paluszek. jedyny świat to ten tu SZMACIANY :)