Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Agresywny mąż. Terapia, wyprowadzka? Poradźcie

Polecane posty

Gość gość
Nie spodziewalam sie ze sama przyznasz sie ze jestes nierobem i brudasem! W sumie to zaczynam twojego faceta rozumuec -jedna pensja i w domu syf bo bidulka nie dosc ze nie pracuje to nie moze domu ogarnac! A do tego tesciowa kazala jej urodzic dziecko wiec bidulka urodzila chociaz nie chciala - no ale co biedna miala zrobic? Odmowic? Sama decydowac? Ty naprawde jestes chira psychicznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bzdura, trzecia osoba nie będąca w związku nie może na coś pozwalać/nie pozwalać osobom, które w tym związku są, chyba że ktoś z tych dwóch osób mu na to pozwala, a pozwala mąż autorki, który NIE ZAMIERZA się zmienić i tyle, reasumując, takie czy inne stosunki męża z teściową i to na co on jej pozwala w stosunku do swojego małżeństwa to wina męża a nie teściowej XX Pisałam że toksyczne relacje matki i syna mają wpływ na ich małżeństwo a nie że to wina teściowej.... i aż nadto widać że jest to toksyczna teściowa.... I dopóki nie zmienią się relacji matki z synem ten nie będzie w stanie stworzyć udanego związku i tyle... Może pozornie nie związane z tym sprawy wciąż wiążą się z jednym... nie chodzi mi o psioczenie na teściową żeby udowodnić że to chora baba ale o tym że całe życie taka matka była figurą dominującą i ukształtowała złe wzorce... Można to zmienić ale najpierw trzeba nazwać problem .. Autorko a jakie były te problemy o których mówiłaś, że od początku się nie dogadywaliście, były sprzeczki ale o co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 12:52 nie każdy jest tak ogarnięty, elokwentny, zaradny, pracowity i czysty a do tego pomocny i empatyczny... tylko pozazdrościć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o nasze niedogadywanie się na początku - poznałam swego przyszłego męża krótko po rozstaniu z poprzednim chłopakiem, które jeszcze mnie bardzo bolało (to on zerwał). Na początku niestety porównywałam go z byłym, ale też po prostu nie mieliśmy wielu wspólnych tematów do rozmów, było trochę nudno, był nawet zbyt nieśmiały, wolałam pewniejszych siebie. Wiele razy zrywałam z nim i wracałam, bo on miał łzy w oczach i mówił, że kocha (wiem, żalosne). Kiedy stwierdziłam, że jednak chyba naprawdę mi go brakuje, zgodził się wrócić, ale trochę jakby z łaski. Przed samym ślubem niedługo, chciał go odwoływać, bo obraził się na pewne zachowanie moich rodziców (może i słusznie, ale czy od razu trzeba odwoływać ślub?). A już po ślubie ciągle wypominał, że i tak mieszkanie nie jest nasze, że on czuje się parobkiem itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy macie znajomych? Jak spędza wolny czas Twój mąż i Ty... spędzacie go razem? osobno? Teraz pewnie sytuacja jest inna, po urodzeniu dziecka ale zanim się pojawiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:30 dzis Dziekuje :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny temat :) Autorka nie zrazila sie do wpisow a i inni fajnie pisza :) rzadko sie zdarza :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takich par jak autorka i jej maz jest wiele. Malo jest fajnych panow ktorzy daja szczescie zonie i dzieciom. Zastanawiam sie dlaczego tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczesliwa zona - szczesliwa rodzina. Wiele wypalonych fizycznie par tak wlasnie sie zachowuje. Gdy nie idzie seks to facet jest agresywny. Autorko nie obraz sie ale napisz jak u was z seksem? Czy nadal udany ? To wazne. Chcemy ci pomoc wesprzec ale musimy wiedziec troche o tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejny projekt kafe! Ile dostejesz od posta "autorko"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio projekt? Bo jakas ona cierpliwa zbyt jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli mamy rozumiec prowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety to co piszę to prawda. Nikt mi nie zapłacił ani medalu też nie wystawi. Takie mam konsekwencje swoich wyborów. Z seksem było zawsze coś nie tak, a od długiego już czasu w ogóle go praktycznie nie ma. Jeśli chodzi o czas wolny przed ślubem - jechaliśmy razem nad wodę, do knajpki, pochodzić po mieście - było niby fajnie, ale zawsze w tle jakaś fałszywa nuta, coś nie grało, coś nie było do końca ok, na początku nawet nie wiedziałam co, coś w nim, w jego zachowaniu. Później powiedział mi, że spodobało mu się to, że nie jestem wymagająca, że polny kwiatek mnie cieszy... No i okazało się, że skąpi na wszystko i jeszcze wypomina MOJE wydane pieniądze. Wspólni znajomi - są, raczej z jego rodziny, czasami się spotykamy, ale głównie spędzamy czas wolny u rodziców. Ostatnio zaczęły się wspólne spacery, nasze z dzieckiem, z mojej inicjatywy, bo on nawet stwierdził, że woli sam z dzieckiem, że się mniej denerwuje, bo musi na mnie czekać 5 min. Kiedyś wychodził wcześniej ze sklepu, kiedy widział, że idę do półek po coś jeszcze, coś, czego nie miał w planach. Gdy byliśmy w kościele, zwróciłam mu cicho uwagę, żeby nałożył córce czapkę, bo zrobił się przeciąg (trzymał ją na kolanach, czapkę miał w kieszeni) - syknął na mnie dosyć głośno i z pretensją, przy ludziach, byłam w szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witaj autorko, to ja pisałam wczoraj o 19:53. W takich sytuacjach trzeba takich konkretnych rad. Czytam co piszesz i powiem tak - moim zdaniem byliście od początku skazani na porażkę. Nie gniewaj sie, ale tak właśnie mysle. Poznałaś męża po rozstaniu z chłopakiem, który odszedł, a Ty kochałaś. Czyli metoda klina. Nie był w Twoim typie, wolałas inny typ osobowości, ale był. Byłaś z nim na zasadzie jakoś to będzie - wmawialals sobie, ze sie zakochasz z czasem, ze ma swoje zalety itp. Kiedy sie kogoś poznaje, zauroczenie i spontaniczność w działaniu, nadawanie na jeden fali, niekończące sie tematy do rozmów itp sa najważniejsze!!! Tego u was nie było i dlatego tez nie wychodzi. Mysle, ze to nie jest miłość co czujesz do niego. Równia pochyla u was. Przez chwile ok, potem znowu złe, on chce naprawiać, Ty tez, potem oboje przyznajecie, ze nie macie siły i tak w kółko... O jego matka stanowi spory problem, wbrew temu co tu ludzie piszą. Jak można jeszcze Tobie pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta prowokacja po woli staje sie coraz bardziej nudna. Teraz bedziesz wymyslaka historyjki ktore maja oczernic jego i tesciowa? Juz porady na temat terapii czy odejscia przestaly cie interesowac???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - dziękuję, naprawdę dziękuję za pomocną dłoń. Ludzie piszecie, że to robi się nudne, że nie czytam waszych rad itd. Czytam. Wszystkie. Ja po prostu muszę zdecydować, a trudno mi to zakończyć, trudno było mi zrywać już na początku znajomości, myślałam, że jestem ta zła, okrutna, co odrzuca czyjeś uczucia, trochę z litości chyba do niego wracałam. A co dopiero teraz, po 10 latach letargu zdecydować? Tylko że teraz jest też córka i to mi otwiera oczy najbardziej, to jakie ona może mieć problemy przez tą naszą chorą relację. Jak jeszcze można mi pomóc? Jeżeli macie lub znacie podobne historie bardzo proszę podzielcie się, może to mnie wyrwie z tego niekończącego się bagna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze to nie jest prowokacja . Chyba znam ta dziewczyne z innego tematu. Chce wsparcia . Dajmy jej to :) Juz nie bede jej trolowac. Gdzie ma szukac pomocy jak nie tutaj ? Wiec pomozmy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz prowokatorka bedzie naciagala was na opisywanie waszych historyjek - tak sie wlasnie zarabia dzisiaj w necie! Ma placone od kazdego waszego posta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoncz juz naciagac ludzi i wez sie do uczciwej roboty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty jako matka i zona autorko musisz łagodzić spiecia. Mam taj samo i gdyby nie moja spokojna postawa to mialabym pieklo. Jesli chcesz z nim byc dalej i miec spokoj to najpierw teraz ty sie zmien :) sprobuj . Gfy biadoli zmieniaj temat i patrz jak reaguje. Moj czasem z nerwow przechodzi w usmiech bo ja go rozwalam i dzieki temu dziecko nie słyszy jego biadolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziękuję, może i znasz, kiedyś coś już pisałam tutaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeden post kosztuje grosz. Nie wierze ze ona zarabia na tematach. Prowokatorzy szybko uciekają z tematu by zalozyc inny i gubią sie pozniej i juz nie wracaja. Jestem tu sześć lat to juz wiem jak oni pracuja ;) Ona nie jest projektem. Potrzebuje nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziękuję :) Nawet nie wiem ile kosztuje post, nigdy tym się nie interesowałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowokatorowi nie opłaca sie siedziec dlugo na temacie. Szybciej by zarobił inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrzebuje nas? A do czego? Rad sluchac nie chce, odejsc nie chce, do pracy isc nie chce! Jestesmy tylko potrzebni do tego zeby jej przytakiwac w pluciu na tesciowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona nas nie naciaga, sami chetnie piszemy bo lubimy pisac a jakby nawet zarabiała to co w tym zlego. Ja lubie tu siedziec****isac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma za malutkie dziecko by isc do pracy. Wez ja zrozum. Lepiej by dziecko bylo z mama takie male jest przeciez. Ma ja oddac do obcych? Faceta lepiej oddac obcej ;) niz dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:59 Tutaj autorka sporo napisala i wiem na sto procent ze nie jest projektem. Twoj facet autorko jest straszny . Z tego posta duzo sie dowiedzialam . Przypuszczałam zd nie ma seksu i on jest sfrustrowany i nerwowy ale tez sknera. Wspolczuje Tobie. Nie jest dobrze. Dziecko za male by sie nim dzielic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona nie chce i nie ma zamiaru odejsc!!! Nie dociera to do was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam zamiar, ale ciągle jeszcze to nikłe uczucie do niego przy nim mnie trzyma. Wydaje się Wam że to takie proste odejść po tylu latach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×