Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość babka z miasta

wiejski zwyczaj jeżdżenia wszędzie samochodem...

Polecane posty

Gość gość
Autorko masz racje . Mieszkam w mieście 2 km od Centrum i zawsze wszędzie ,chodziłam pieszo . W szkole średnie polowa z nas byla z wiosek .Dziewczyny nie raz z PKP ( pol km ) jechały do szkoły taxi . Jak widziały , ze ja codziennie ide do i z szkoły pieszo to marudziły ze takkk dalekooo. Pożniej pracowałam w malej wiosce i tam to samo . Wszędzie jadą samochodem nawet do Kościoła gdzie to było 20 min spacerkiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No w sumie rzeczywiście tak jest. Mieszkam w centrum Krakowa, tutaj sieć komunikacji miejskiej jest bardzo gęsta a z samochodami jest problem bo ciężko jest gdziekolwiek zaparkować, wiele uliczek jest wąskich i jednokierunkowych - dlatego zwyczajnie wygodniej jest podjechać do szkoły czy do pracy tramwajem. Na większe zakupy itp. jeździmy samochodem bo wtedy jest pewność że będzie jakieś miejsce parkingowe, unika się noszenia ciężarów, ale codzienne jeżdżenie samochodem do pracy w obrębie centrum to koszmar i marnowanie 2 h w korku i wiecznie obtarty lakier. Jak rodzina ze wsi (i to nie takiej małej) nas odwiedza to nie może się temu nadziwić, dziwią się że "tacy bogaci a nie stać ich na benzynę" itp. Po prostu kwestia perspektywy, wiadomo że na wsi daleki dystans na pocztę po prawie pustych drogach to co innego niż dotarcie do niej trzy przecznice dalej przez środek tłocznego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo na wioskach kiedyś było wszędzie daleko a samochód to był luksus i taka im mentalność została ze pany jeżdżą samochodem a dziady na piechotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18:10 chętnie kupiłabym w mieście działkę 3 ha (w tym kawałek lasu), ale niestety takiej nie znalazłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka żydzi na paliwo i dlatego zapitala wszędzie pieszo. Biedne dziecko musi juz pewnie o 6 wstawać, bo sknera nie chce stracić dwóch złotych na dojazd do przedszkola

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jeżdżę wszędzie autem i w doopie mam to, kto chodzi pieszo a kto jeździ autem. Tak samo jak w doopie mam to, czy ktoś myśli o mnie w taki sposób jak autorka. Nie wiem jak trzeba mieć zryty beret żeby miec takie rozkminy jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka z miasta
A jakież to ja mam jak to określiłas rozkminki? I co ja myślę o osobach jeżdżących wszędzie autem? otóż moje dziecko nie wstaje o 6. nie wstaje też wcześniej niż gdybym jeździla samochodem, bo jakbym miała jechać samochodem to czasowo wychodzi mi podobnie bo trzeba pójść do garażu, otworzyć go, zamknąć, otworzyć bramę, zamknąć i suma summarum i tak 25 minut przed lekcjami wychodziłam za próg domu. A tak tylko wyjeżdżam rowerem który trzymam w domu w wiatrolapie. co do kupna domu w mieście, cóż nie było domu z hektarowym kawałkiem ziemi, własnym lasem i rzeczka na terenie. A taki mi się marzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja ponownie napisze. TRZEBA było kupować, budować domy w mieście a nie na wsi albo na osiedlu domków po za miastem ale nie na wsi myślicie że jesteście panami bo sobie domy we wsi budujecie a dlaczego nie mieście a nie bo drogo a mało kogo stać. WAS napewno nie tylko na to nie stać ale też na trochę przyzwoitości względem ludzi którzy od dziada prawdziwa na wsiach mieszkają i muszą na miastowe gęby patrzeć. Coś się tak obruszył?Prawda w oczy kole?To ja też powtórzę ludzie na wsi żyją czyimś życiem a nie swoim.Ja bym kupiła w mieście,ale nie było takiej ponieważ w mieście nie ma takich działek debilu.Jak byś się orientował na rynku to byś głupot nie gadał.A osiedle domków też nie chciałam,bo dom w dom mnie nie interesuje.A z miasta to żadne pany,masakra jakie myślenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety mentalność wiejska jest dla mnie nie do przejścia. Tacy wierzą, że jak nie wozisz się wszędzie wypasionym autem i nie mieszkasz w domku, to nie istniejesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Och jej wielkie dystyngowane damy z miasta żyjące z dzikimi wieśniakami. Jakież wy macie nieziemskie problemy i trudności żyjąc z tymi egzotycznymi plemionami. Jakież wy cudowne jesteście na pewno wszyscy wam wszystkiego zazdroszczą. Oj no wypłaczcie się jeszcze na kafe jakie wy jesteście hop do przodu mentalnie przed nimi.... zwłaszcza zakładając takie tematy na kafe. Oni chociaż sobie pogadają 'face to face', a wy rozkminiacie, wtrącacie się w cudze życie i obgadujecie ludzi na kafeterii - jakież to wyrafinowane, tylko dla najlepszych :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coś się tak obruszył?Prawda w oczy kole?To ja też powtórzę ludzie na wsi żyją czyimś życiem a nie swoim. xxx To zupełnie jak ty i inne dziunie na kafe :D i coś ty się tak obruszyła? Prawda w oczy kole? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie przeraża ta głupota. my jesteśmy nowi i mieliśmy scinke z sąsiadami w sumie też nabytki tylko mieszkają dłużej od nas. I co? wygaduja o nas głupoty a te wsioki bo inaczej się nie da określić w to wierzą. mówią ze jesteśmy złodziejami-a u nich na posesji wiecznie brama otwarta i walaja się rowery i zabawki dzieci, węgiel leżał i nic nie ginie. A nam magicznie wyparowala raz zostawiona podkaszarka. I ludzie wiedząc ze oni mieli dotąd nie po drodze z prawem im wierzą. A nas nie znając oceniają na podstawie pomówień... na wsiach to jednak kretyni kompletni mieszkają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak przewertowałam posty i pomimo tego że mieszkam w dużym mieście gdybym tylko mogła to wjechałabym samochodem na 4 piętro gdzie mieszkam.Także to jeżdżenie samochodem wszędzie nie podciągałabym tylko pod wieś:-D Podobnie jest z zainteresowaniem sąsiadów -moi wszystkim i wszystkimi się interesują bo znamy się z większość od 40 lat poza tym dobry sąsiad jest lepszy od chusteczkowej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 km piechotą, to 20 minut, dla dziecka pewnie dłużej. To jest kupa czasu jak się tak wszędzie łazi. I nie wszyscy mogą tak codziennie beztrosko czas marnować, nie ty jedna masz pracę i dom na głowie. Ludzie na wsi wcale nie leżą całymi dniami nie mając co robić. I nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie na wsi łażenie poboczem jest zwyczajnie niebezpieczne. Sporo samochodów, wąska droga, niektórzy jeżdżą bardzo szybko. W lecie dużo maszyn rolniczych jeździ. Sama łażę sama, dziecku bym nie pozwoliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I przytargaj sobie na garbie zakupy. Powodzenia. Już nie kupisz wszystkiego co chcesz, bo musisz to przywlec te 2 km..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na jakiejś dziwnej wsi mieszkam, bo każdy dosłownie każdy sąsiad otacza swoją działkę iglakami albo jakimś innym wysokim żywopłotem, byle się od reszty zasłonić i odciąć :P Często przechodząc obok czyjegoś domu, slyszy się, że ta osoba jest w ogrodzie ale się jej nie widzi. Kontakt jest niewielki. No i w sumie dobrze, przynajmniej plot nie ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko nie przejmuj się wyzwiskami . ja tez jestem z duzego miasta ( pozdrawiam Warszawę; )i widze ze jak tylko cokolwiek się powie na ich temat ( ich czyli ludzi ze wsi) to zaraz zlatuje się stado kur i kwoczą jak barany:) haha ale mi wyszło. A tak powaznie-jak tylko cos się napisze,ja np nie tworze na ich temat bo mi oni zwisają ale nieraz czytam o nich tematy ( o ludziach typowo wsiowych)i nei mowie ze wszyscy ale duuuzo takich ludzi zaraz się zlatują i masz wyzywac autorkę bo im na odcisk nadepnełas. A ty tylko prawde napisalas. Kompleksy mają mega i najgłosniej szczekają zawsze. a samochód oczywiscie to ich szczyt osiagnieć wiec nie miesci im się w głowie ze mozna poprostu się przejsc, przejechac rowerem,czy przebiec. Zdecydowanie się na rower pokonujac mniejsze odległosci a nie na samochod to nie przejaw biedy tylko wręcz mądrosci i odpowiedzialnosci głownie za ochronę srodowiska ale oni nie mają o tym pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z duzego miasta i tez tak robie :-D Stac mnie. Pozdrawiam!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babka z miasta
A czy ja gdzieś pisałam o dużych zakupach? pisałam o wyskoczeniu po przysłowiowe bułki czy zaprowadzeniu dziecka do szkoły. . . I ten argument ze kogoś stać... bezcenny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha No właśnie - jeżdżę autem bo stać mnie. Teraz prawie każdego stać! Tak, że nie ma potrzeby się z tego powodu wywyższać - to jest typowo wiejskie myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie dziwi jedna rzecz. Skąd u autorki założenie że w tej sytuacji to ona jest normalna a reszta nie. Być może jest na odwrót. Kto to widział aby w 21 wieku jeździć gdzieś na rowerze albo chodzić piechotą? Tak można robić tylko rekreacyjnie po parku. Pozdrawiam. Warszawianka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w dużym jak się pytałam jak dojść do urzędu marszałkowskiego usłyszałam 2 przystanki autobusem drogi 'na pieszo nikt nie znal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka jest bardziej wścibska i bardziej interesuję się życiem sąsiadów niż oni nią. Ludzie z miasta są gorsi niż ci ze wsi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiem tylko na twój pierwszy wpis ,autorko ,reszty ywodów nie chciało mi się czytać. Urodziłam się,wychowałam na wsi. Z czymś co opisujesz spotkałam się jedynie mieszkając w mieście,w czasie studiów. . W mojej rodzinnej miejscowości ludzie do pracy dojezdzają rowerem albo idą pieszo. Jest kobieta,która dojeżdza rowerem nawet zimą ,10 km bo wada wzroku uniemożliwiła jej zrobienie prawka. W rodzinnej miejscowości męża widzę to samo - rower, ''z buta'' a samochód tylko do oddalonego kilkanaście kilometrów miasta. Ludzie tutaj biegają,dla zdrowia, chodzą z kijkami, spacerują...tak więc widzisz,Warszawa to nie cycek narodowy pod tym względem. Tak na marginesie,odwiedziła nas ostatnio ciotka męża z wnuczkiem(mały Warszawiaczek sloiczek) najpierw przywiozl ich samochodem syn ciotki ale musial jechac z powrotem do Warszawy...wiec kiedy zbierali się do drogi powrotnej maz zaproponowal ze ich podrzuci a ciotka kobiecina 63 lata) aproponowała ze przejda się z wnuczkiem te dwa km...jak młody (z nosem w tablecie) to uslyszal to sie skrzywil i powiedzial ''cooo,ja mam isc tyle z buta'' ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* ta ciotka mieszka w sąsiedniej wsi,rzecz jasna,nie w stolycy ;-) A wnusia,jedynaka przywieżli na weekend ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie generalizuj. Rozumiem że masz jakąś negatywną emocje (stres) która w ten sposób wyrzucasz na innych. Jak daje im to radość i ich stać to czemu nie ? Jedynie środowisko trochę cierpi. Ale nie więcej niż przez kupowanie ciągle kosmetyków i pierdół które nie są niezbędne do przeżycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem ze wsi i teraz jak sobie przypomnę to faktycznie tak było, że nawet do sklepu jechało się autem, mimo, że to rzut kamieniem. Teraz mieszkam w mieście i mam do pracy 2 km i nie wyobrażam sobie jechać autem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mieszkam w mieście i tez jeżdżę na zakupy autem, bo nie chce mi się iść. Przyznaję bez bicia. Moi sąsiedzi tez wszędzie jeżdżą. Raz do roku mamy zebranie wspólnoty w szkole, która jest oddalona o 400-500 metrów i ludzie tez tam jada samochodami, choć jak wszyscy zaparkują, to muszą zostawić samochód w połowie drogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jakim ty mieście mieszkasz - chyba 20 tys mieszkańców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy Wy potraficie czytać ze zrozumieniem? autorka ma problem z tym że wsioki się jej czepiają. autorko to typowe dla wioch zabitych dechami. tez mieszkałam na wsi ale takiej bardziej cywilizowanej i nie było takich problemów. teraz mieszkam w Kanadzie, też na wsi i tutaj to już w ogóle-każdy żyje dla siebie i nikomu się nie wcina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×