Oglądacie swoje kupy przed podtarciem się po sraniu?

Ja tak. :) Najbardziej lubię oglądać moje dobrze wyprofilowane, wielkie, kiełbasiaste stolce, czasami ciemnożółte, czasami jasnobrązowe, ciemnobrązowe, a zdarzały się nawet wielobarwne. :) Inne stolce, na jakie lubię patrzeć to takie luźniejsze, ale o ciemnej i zdecydowanej barwie. Takie są też najbardziej śmierdzące. Bardzo tęsknię za sedesami z półeczką, które wspaniale ułatwiały obserwację i podziwianie swoich stolców, ale cóż, trzeba iść z duchem czasu i patrzeć na dzieło sprofanowane ziejącym czernią odpływem. :(