Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Płacze i czekam

Jak przetrwac połóg

Polecane posty

Gość Płacze i czekam

Jak przetrwac połóg ? Prawie dwa tygodnie temu urodziłam dziecko. I nie daje już sobie rady z tym że jestem zamknięta w domu. Czuje się jak w więzieniu, placze co dziennie, nie mogę się doczekać jak będę mogła wyjść z domu z wózkiem albo wsiąść w samochód. Kiedy wyszłyście pierwszy raz na zewnątrz z noworodkiem? Ogólnie to jak przetrwalyscie połóg? Szybko wrocilyscie do siebie? Chciałam mieć bardzo dziecko i długo się staraliśmy o nie, a teraz czuje się fatalnie, placze, a jak mała płacze to mam ochotę wyskoczyć przez okno. Nie wiem jak sobie z tym poradzić. Czuje jakbym straciła swoje życie. Teraz moje życie to uwięzienie i ciągłe czekanie na męża, jak wróci z pracy, jak wróci ze sklepu. Jak mam to wszystko przetrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem w czym problem ze nie możesz wyjść?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wsadz dzieciaka w wózek i hejaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego nie wychodzisz? Nie rozumiem. Jestem tydzień po porodzie a byłam już w sklepie przedszkolu u starszych dzieci i załatwiać dokumenty po porodzie. Oczywiście wszystko z uwzględnieniem karmien bo karmię tylko piersia. Kto ci powiedział ze nie możesz wychodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie w miare dobrze czujesz to dzieciaka w wozek i na spacerek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Płacze i czekam
No chodzi mi o te pogody, że jest zimno i jest duży wiatr. A sama nie moge wyjść bo mąż jest w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak mąż wróci to chociaż zostaw Go na pół godzinki i się dotlen na krótkim spacerze, zakupach w pobliskim spozywczaku. Siedzenie w czterech ścianach jest naprawdę depresyjne. Chociaż w gondoli dziecko jest tak osłonięte, że Mu nie zaszkodzisz. A w ogóle teraz święta to nigdzie się nie wybieracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie narzekaj, baby to istoty nie do zajechania, masz rodzą nawet po 16 dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wychodzisz w ogóle na spacery??? Ja jakieś 1,5 tygodnia po urodzeniu wzięłam małego na pierwszy spacer, a był to styczeń. Tez początkowo, po powrocie do domu, było mi trochę ciężko, ale baby blues minął i jest super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
INTERWENCJA 12.04.2017 "Gity" i "kiepy" - fala w ośrodku wychowawczym? O umieszczenie chłopców w ośrodku wnioskował ich ojciec, zmęczony trudami wychowania szesnaściorga dzieci. ja już samym robieniem i rodzeniem tylu dzieci byłabym zmęczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cie, mialam podobnie, plus zapalenie piersi 3 miesiace i lecialo ze mnie czulam sie jak maciora, do tego anemia. Na szczescie to tylko zle wspomnienie. Ten porod nie byl taki straszny jak polog, mialan 3(!) Opryszczki wokol ust, chodzilam w masce aby dziecka nie zarazic... jeac nie moglam wielu rzeczy by kolka u malenstwa... zaczelam odzywac jak ustapilo zapalebie piersi i zmeczenie jakos tak - chyba przywyklam. Okolo 4 miesoac, teraz jest 6 i nadal jestem zmeczona ale fiyczie sprawa nic nie boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię doskonale. Ja jeszcze nie urodziłam ale też obawiam się tego czasu po porodzie. Juz teraz mam dosc tej ciąży. U nas tez paskudna pogoda, chodzę tylko do pracy. Lekarz by mnie najchetniej wysłał na zwolnienie ale zapieram się rekami i nogami, to ostatnie co daje mi poczucie normalności. Też czekalismy długo na dziecko, kocham je już , ale świadomość ograniczeń mnie przytlacza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pogody tez sie balam wyszlam dopiero po 1,5miesiaca bo pogoda paskudna nons top byla z resta sama obolala bym sobie nie poradzila, maz w pracy cale dnie. Dobrze, ze to juz za mna. Nie chce miec drugiego dziecka, mialam chybababy blues bo nie raz.w.placzu chcialam ze soba skonczyc uwazalam sie za zla mame. Bo nie umialam wszystkiego i wielu rzeczy sie balam i TE CUDOWNE RADY "DOSWIADCZONYCH"M... zle TO ROBISZ, TAK NIE MOZNA ITP.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie wychodź z dzieckiem. Ja z malym wyszłam na podwórko pierwszy raz jak tylko wyszliśmy ze szpitala (mial 3 dni) tyle,że rodziłam w upalne dni czerwca. Mnie ciągnęły strasznie szwy na kroczu ale im więcej chodziłam to się bardziej przyzwyczaiłam i mniej bolało. Ja do siebie doszłam bardzo szybko. W zasadzie od razu normalnie funkcjonowałam. Godzinę po porodzie już latałam po oddziale i zajmowałam się synkiem :) Co prawda miałam bardzo szybki i lekki poród bo po 20 minutach skurczów na ktg bo ja ich nie odczuwałam synek wypłynął z wodami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rycz, tylko dziecko w wózek i heja rundę wokół bloku. Zimno jest? To ubierz dziecko i siebie odpowiednio. Ja musiałam wyjść z tygodniowym przy -15 stopniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zglos sie przede wszystkim do lekarza, niech Cie chociaz uspokoi, ze to wszystko to wielka gra hormonow i jest normalne. Postaraj sie ruszac w swiat. Kiedy dasz juz rade z piersiami, mozesz sciagnac pokarm na jedno karmienie i dluzej zaszalec sama z kolezankami. Przyzwyczaisz sie i zaczniesz cieszyc sie malenstwem. Bedzie tylko lepiej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warto zbierac w butelki i zamrazac pokarm, na wypadek, gdybys musiala gdzies wyjsc. Taki pokarm mozna zapasteryzowac czy ugotowac i nakarmic dziecko bez Ciebie. Ja mialam cala baterie butelek w zamrazalniku i czasem spontanicznie moglam wyjsc a maz nakarmil dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×