Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nietolerancyjny minister Włoch wydalił zamachowca zanim zdążył zrobić zamach

Polecane posty

Gość gość

41-letni uchodźca z Egiptu (czy w Egipcie jest wojna, że aż trzeba stamtąd uchodzić?) planował jednoosobowo "podbić Rzym" czyli po prostu chciał dokonać tam zamachu z czym wcale się nie krył. Wiedział, że jest obserwowany przez służby specjalne ale liczył, że nie zostanie zatrzymany dopóki nie podejmie przynajmniej próby zamachu, tak jak nie byli zatrzymywani jego poprzednicy z takich krajów jak Szwecja czy Francja, którzy też byli obserwowani i o których też wiedziano, że są bojownikami ISIS. Poprawność polityczna zakazywała lewakom zatrzymywania "bez powodu" przed zamachem. Tym razem było inaczej. Nakaz wydalenia Egipcjanina z powodów bezpieczeństwa podpisał włoski minister spraw wewnętrznych Marco Minniti czym od razu naraził się na zarzut nietolerancji i islamofobii. Jednak ministerstwo wbrew naciskom lewactwa oświadczyło, że obserwowany przez służby wywiadowcze tzw. uchodźca z Egiptu zamieszczał w internecie teksty uznane za apologię Bagdadiego, samozwańczego kalifa Państwa Islamskiego, oraz wyrażał poparcie dla apeli o „podbicie Rzymu” przez dżihadystów a nawet przechwalał się, że sam jeden podbije Rzym. Ktoś przytomny w ministerstwie postanowił nie czekać aż zamachowiec spełni swe przechwałki i zaaprobował wydalenie terrorysty nawet narażając się na posądzenie o nietolerancję i islamofobię. Warto wspomnieć, że w kręgach lewicowych panuje opinia, że dopóki terrorysta nie dokona zamachu terrorystycznego to nie można go ani zatrzymać ani postawić mu zarzutu ani tym bardziej go wydalić. Czy Komisja Europejska ukarze Włochy za odesłanie biednego potrzebującego pomocy uchodźcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem absolutnie przekonany, że Panu Bogu jest kompletnie obojętne, czy ludzie oddają Mu hołd, zakładając kapelusz, czy przeciwnie – zdejmując go; czy klęczą, czy biją czołem pokłony, czy może kiwają się przy ścianie, czytając Osiemnaście Błogosławieństw. To oczywiście ważna sprawa kulturowa i cywilizacyjna – natomiast z punktu widzenia Boga… Ważniejsze jest, by ludzie oddawali Mu cześć, niż to, w jaki sposób to czynią. Muzułmanie wierzą w tego samego Boga co my – w Boga, który objawił się w Pięcioksięgu Mojżesza – a to, czy nazywamy Go „the God”, „al-Lah” czy „le Dieu”, to różnica językowa. Sądzę, że sposób widzenia Boga przez śp. Ignacego Loyolę bliższy był temu, jak widzi Go wiel. Mahomet Ahmed Hussein, Wieki Mufti Jerozolimy, niż temu, jak widział Go Jan XXIII, też przecież uważany za katolika. Kulturowo oczywiście mahometanizm jest od nas bardzo odległy – ale religijnie?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×