Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Laluna888

Przyjaźń i uczucia w trudnych okolicznościach

Polecane posty

Gość Laluna888

Z widzenia znamy się połowę życia, ale poznaliśmy się 2 miesiące temu kiedy szukałam pomocy dla kogoś z moich przyjaciół. Nie odmówił, pomógł, okazało się, że łączą nas podobne pasje, wartości, podejście do życia. Spotykaliśmy się 1-2 razy w tygodniu, czasem spontanicznie, bo ktoś np. przejeżdżał obok domu czy pracy. Kontakt inicjował raz on raz ja, poznałam już kogoś z jego znajomych, byłam u niego w pracy kilka razy. Czasem prosił mnie o radę np. w wystroju mieszkania, a ja jego np. w sprawie samochodu. Tylko, że jemu pewne sprawy bardzo pogmatwały się w życiu - ok. 3 tygodni temu, coś o tym wiem, ale mało go znam... I teraz to głównie ja inicjuje kontakt, ale jak zadzwonię to się cieszy i nie chce kończyć rozmowy. Jak wpadnę do niego to zagaduje, mówi, że cieszy się, że jestem, że domyślałam się, że chce z kimś pogadać. U niego ten trudny okres jeszcze się pociągnie, on nie narzeka, walczy, ale zamyka się w sobie. Dopiero jak delikatnie rozpocznę rozmowę, otwiera się i wtedy pojawia się u niego uśmiech. Raz wpadłam do niego bez zapowiedzi, to mnie przytulił i powiedział, że dobrze, że jestem... Tyle, że trudno teraz poruszać temat kim dla niego jestem. Ten mężczyzna dużo znaczy dla mnie jako przyjaciel, dużo pomógł mnie i komuś z bliskich mi osób. Boje się uczucia, bo ono zaczyna rozkwitać. Dodam, że oboje jesteśmy po dość traumatycznych przejściach, mamy problem z zaufaniem drugiej osobie. Może ktoś podpowie coś mądrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli odczuwasz pozytywne uczucia to czym się tu martwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A w jakim wieku jesteście?(tylko pytam)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie ma problemy? Opowiadał ci o nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz Mu ze jestes przy Nim nawet jesli nie chce sie uzewnętrzniac przed Tobą..moze woli sam przezywac i rozwiązywac swoje problemy...mysle ze z biegiem czasu nabierze do Ciebie zaufania jesli okazesz sie uczciwa i lojalna tylko nie naciskaj na Niego,nie wywieraj presji..nie mozna całego zycia przejsc nie ufając nikomu,to juz lepiej sie sparzyć ale przeciez nie wszyscy zawodzą,nie wszyscy są kanaliami,warto to sobie uswiadomic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy po 35 roku życia. On ma poważne problemy, a takie sprawy jak sąd, urzędy to nie jest do rozwiązania w jeden dzień. Wiem, bo w tym siedzę na co dzień zawodowo. Nie chodzi tu o sprawy uczuciowe. Wiem, że mi zaczyna ufać, ale nie naciskam... słucham, a nie pytam albo pytam bardzo ostrożnie. Jestem obok. To wartościowy człowiek. Z widzenia znam go od lat, rozmawialiśmy kilka razy w życiu,nigdy nie wchodził w żadne układy, miał odwagę żyć po swojemu. Kiedy on i ja byliśmy w związkach trzymaliśmy spory dystans, ja wtedy nawet nie pomyślałam, że ja i on, że kiedyś możemy być bliżej. Teraz gdy po latach spotkaliśmy się w takich okolicznościach, gdzie mój przyjaciel, walczył o zdrowie i normalne życie, to okazał mnie i jemu wiele zrozumienia, bezinteresowności, wsparcia. A że oboje jesteśmy wolni to nie ma między nami bariery. Teraz ja nie chcę jego zostawiać...on potrzebuje rozmowy, dobrego słowa... wciągamy się w tą znajomość, a ja z jednej strony jestem sobą, z drugiej się boję zaangażowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zamartwiaj się tym za bardzo tylko daj temu wszystkiemu się rozwinąć. Przecież to nic złego, a widać że was do siebie ciągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
może to szansa na dojrzałą i mądrą miłość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że on się waha... momentami walczy sam z sobą. np. Kiedyś zadzwoniłam by coś wysłał mi na maila, zapytałam co słychać? Odrzekł, że jakoś leci, ale wyczułam brak entuzjazmu... jakieś zniechęcenie. Napisałam wiadomość, zapytałam co się dzieje? Potem była długa rozmowa, bo jak się okazało chciał pogadać, ale bał się jednocześnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie najlepiej weryfikuje przyjaźń i uczucia, ale czasem jest bardzo trudno... z drugiej strony nic co wartościowe nie przychodzi zwykle łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×