Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak wytrzymac z taka osoba w pracy

Polecane posty

Gość gość

Wczoraj zaczelam prace w hurtowni.Niestety trafilam na strasznie wredna osoba.Babka kolo 50 ciagle fuczy.Jakas znerwicowana.Jak sie o co pytam to burknie ze nie bedzie mnie uczyc. Z nerwow mam straczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daje sobie czas.Jak nic sie nie zmieni odejde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogada ktos ze mna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam podobną sytuację. Po roku się zwolnilam bo nie wytrzymalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to jest współpracownicy?ta nie miła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idź zgłoś to do koordynatora, że nie wdraża Cię w pracę i możesz nieświadomie popełnić błąd. Może rozmowa dyscyplinująca nauczy ją, że problemów prywatnych nie przekłada się na grunt zawodowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona czuje sie pewnie bo to jakas bliska osoba szefostwa. Wiec potrafila mi powiedziec nie fikaj mloda bo moje 1 slowo i ciebie juz tu nie ma. A szefowa sama mi mowila ze ona jest trudna- nerwowa ale musimy sie jakos dogadac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja niestety jestem pod jej skrzydlami.Ona jest doswiadczona pracownica z dlugoloetnim stazem a ja mam jej pomagac. Wiec siedzimy razem w 1 pomieszczeniu przez 8 h. Praca biurowa.Inni pracownicy sa ok.Na magazynie mili sympatyczni.Wczoraj poszlam na magazyn.Popatrzec co i jak.Pogadalam z ludzmi.I sami mi mowili ze przychodza dziewczyny- kobiety do pracy i zwalniaja sie doslownie po kilku dniach pracy.A ostatnia dziewczyna po 2 dniu juz nie przyszla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to moze nastaw się by mieć ją w d***e, niech se burka, powiedz jej ostro że MUSI ci powiedziec co i jak robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona twierdzi ze nic nie musi.Ona tyle juz osob wdrazala w prace ze juz jej sie nie chce. Probuje sama robic.Nawet wracam do domu i szukam w necie informacji co i jak robic. Wczoraj cos tam zrobilam.A ona do mnie z wielka buzia ze ona to robi inaczej.A jak sie spytaam jak co cie to obochodzi.Radz sobie sama.Jej teraz nie ma.Jest u lekarza jaka cisza spokoj.Ma byc gdzies ok 12.Ja do niej nic nie mowie.Postanowilam ze nic nie bede sie pytac.Mowilam tylko ze razem pracujemy i musimy sie jakos dogac.A ona nic nie musimy.Czy ta kobieta jest normalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się zapytała jej o co jej chodzi :) Serio, ja bym nie wytrzymała i wprost zapytałabym ją dlaczego tak się zachowuje, skoro chce wszystko sama robić to po co jej pomoc, po co zatrudniają kogoś skoro ona nie chce? Powiedziałabym, że wiem ile dziewczyn się przewinęło i się zwolniły i się nie dziwisz. Rodzina rodziną, ja bym poprosiła o wspólne zebranie z szefostwem i nią. Zapytałabym się po co została zatrudniona, skoro nie jestem wdrążana i wtajemniczana w szczegóły jak wykonywać swoją pracę, a kiedy próbuję ją wykonać po swojemu nie jest ona akceptowana. Zapytaj się w takim razie co masz robić? Siedzieć i patrzeć w sufit?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyszło mi jeszcze do głowy, że ona nie daje sobie rady sama, że są jakieś tam błędy bo jest dużo roboty i szefostwo narzuciło jej kogoś do pomocy a ona jest oburzona i usilnie stara się udowodnić, że radzi sobie świetnie sama:) To taki typ, że nie dogodzisz, bo ona robi najlepiej, nikt tak nie robi, ona się nie podzieli jak to robić, bo przecież ona jest niezastąpiona i ta firma bez jej wkładu padnie :) Może oni sami mają jej dość a ona się boi, że ta pomoc może kiedys ją zastąpić, że chcą się jej pozbyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 10:14 ma rację. Bo co Ci szkodzi? Ewidentnie problem jest w kobiecie, szefostwo o tym wie, pracownicy wiedzą. Najwyżej się zwolnisz wzorem wielu poprzedniczek. Ale jest szansa, ze taka szczeroscia cos wygrasz -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też myślę że zatrudniają ludzi wbrew jej woli a ona traktuje was tzn. ciebie i twoje poprzedniczki jak potencjalne zagrożenie i konkurencję dlatego nie chce nic tłumaczyć ani wdrażać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rozmawialam z szefostwem juz 1 dnia i sami .Mowili o niej.Ze jest ciezka do wspolpracy ale bardzo jej ufaja bo jest dobra w tej pracy.Kobieta ok 50. Nie moge tez siedziec i nic nie robic.Jak na 1 dni pracy to sobie radze.Pisze tu bo musze to z siebie wyrzucic.Maz mowi zebym dala soie spokoj ze sie wykoncze.A ja chce dac sobie czas.Bo praca fajna.Szefostwo tez.reszta pracownikow tez spoko.Praconicy z dlugim stazem mowia ze wczesniej tez taka byla znerwicowana ale dalo sie z nia wytrzyamac.Jak probowalam do niej mowic to odrazu fuczy.Ze w pracy sie nie gada.Ze przyszlam tu pracowac a nie szukac w niej kolezanki.Co nie powiem to fuczy. Byl przed chwila szef - bo hurtownie prowadzi malzenstwo.Naprawde fajny ciepli ludzie.Nawet tak o nich pracownicy mowia.Nie bedzie jej dzis.Bo jej sie zejdzie u lekarza.Jak sie ciesze bedzie dzis normalnie.A ja dzis sie zajmuje zamowieniami, fakturami.A ona tez kadre place.Sprawy pracownicze.Byla wczesniej dziewczyna teraz jest na maciezynskim.Od pol roku nie moga znalesc nikogo na jej miejsce.Bo kto nie przyjdzie ten ucieka.A z czego wiem ta dziewczyna nie wraca.nie dziwie sie jej.mam duzo roboty bede zagladac.A jak znajde chwile to odpisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, będziesz miała ciężko. Nie doradzam zwalniania się, ale jednak nerwów stracisz w tej pracy sporo. Może dobrą strategią byłaby krótka rozmowa z tą Panią a jak nic to nie da to po prostu milczenie. Na pewno nie jest to komfortowe, ale lepsze to niż jakieś przepychanki słowne. Jeżeli szefostwo zapyta to powiedz zgodnie z prawdą jak jest, ale sama raczej nie idź na nią skarżyć, chyba że zrobi coś wyraźnie przeciwko Tobie, bo jeżeli mają do niej zaufanie i pracuje wiele lat to jednak masz małe szanse w tej walce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też miałam kiedyś podobny klimat. Zostałam zatrudniona jako pomoc w księgowości. Kobieta starsza może z 10 lat ode mnie może dwie czynności mi wyjaśniła i to te z tych najbardziej banalnych z możliwych. Reszty nie tłumaczyła wcale. W ogóle sie do mnie nie odzywała. Traktowała mnie jak śmiecia. Doszło do tego że jak kończyłam jakąś robote to bałam się jej zapytać co mam dalej robić. Przez to przestałam być efektywnym pracownikiem, bo zaczęłam coraz częściej symulować że coś robię. Któregoś dla pomyślałam sobie ze może to moja wina wszystko jest, że może mam złe podejście i powinnam śmiało i odważnie zadawać jej pytania aby móc po ludzku pracować. Zapytałam więc o coś a ona odpowiedziała mi gburowato jak zwykle, ja nie zrażałam się i drążyłam dalej. Wtedy ona wybuchła i strzeliła mi kazanie przy otwartych drzwiach gdzie siedział inny pracownik, że zaczyna tracić do mnie cierpliwość, że pracuje skandalicznie wolno i jak tak dalej będzie to mnie zwolni. W inny dzień jak o coś zapytałam przy szafie z otwartymi dokumentami to ona powiedziała że wszystkie dokumenty jakie są w tym biurze to mam do nich dostęp więc powinnam sama wiedzieć i sie zorientować co tu trzeba robić. A najgorsze że w pokoju obok siedziało dwoje młodych ludzi w moim wieku i do nich ciągle chodziła na ploteczki i żarty. Kiedyś stwierdzili że mają ochotę na pizzę ale brakowało im czwartej osoby żeby się dorzuciła i zaczeli rozkminke kto by to mógł być. Nikt z nich nie wpadł na to by mi to zaproponować mimo że też miałam ochote na pizze. Zaczęli wymieniać wszystkich po kolei ludzi pracujących piętro niżej w końcu kogoś tam wybrali. Jakiegoś doktorka po to był oddział pracy chronionej. Przyszedł taki młody lekarz i zaczął sie głupio śmiać. Zapytałam tej babkę czy ja też mogłabym się dorzucić a ta mi mówi: "No niee wieeem" i mnie olała. Po 3 miesiącach mnie wywaliła a jak mówiłam do widzenia to nawet nie odpowiedziała tylko siedziała plecami do mnie. Potem jak czytałam ogłoszenia o prace to długo wisiało ogłoszenie że ta firma szuka pomocy w księgowości. Wcale sie nie dziwie jeśli długo nie mogli nikogo znaleźć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nagraj zmije jak sie odnosi do Ciebie i jak "wdraza" Cie w obowiazki.Zawsze mozesz to pozniej wykorzystac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ze jak mnie przjeli do pracy to powinnam wszystko wiedziec.jej slowa.a jak nie to nie miejsce dla mnie.ja naleze z natury do spokojnych osob. Nie powinna czuc sie zagrozona bo ja mam swoja robote ona swoja.2 odrebne stanowiska.Ja robie zamowienia, faktury.Ona sprawy kadrowo placowe., zusy, podatki.wylicza wynagrodzenia urlopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest fikcja dedukcja tej baby. Ona się nie urodziła na pewno jako wszechwiedząca tylko ktoś ją kiedyś zatrudnił jako zieloną i ktoś jej pokazywał praktykę z prawdziwego życia. A teraz kozaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
op*****l ja i tyle , co sobie wredna baba wyobraza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje ci bo najgorsze sa kobiety około 50r.z . przechodzą wtedy menopauzę i daja wszystkim w kosc. Sama jestem kobieta i powiem , ze nie ma nic gorszego niż baby :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mi sie dzis dobrze pracuje.Do niczego nie jest mi potrzebna ta kobieta.Dobrze mi idzie.Wcale to nie takie trudne.Nawet inni pracownicy mowia jak dzis jest spokojnie.Zero nerwow stresow.Czepia sie do wszystkich o glupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam kobietke z glowy na kilka dni.dostala zwolnienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to za wyrazenie: "nie fikaj mloda"? ja bym jej odpowiedziala ze razem krow nie pasalysmy zeby sie tak do mnie odnosila albo cos w stylu " nie strasz, nie strasz bo sie...." Chama pokonasz tylko jego wlasna bronia. Zbieraj dowody na jej zachowanie i zazadaj od szefa zeby cos z tym zrobil, bo to podchodzi pod mobbing w pracy. Gdybys sie musiala zwalniac to mozesz wtedy zalozyc sprawe , ciekawe czy wtedy szef by dalej byl taki wyluzowany czy jednak by postawil babona do pionu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×