Seks z byłym

Jakieś 2 miesiące temu rozstałam sie z moim chłopakiem. Pózniej ze sobą od czasu do czasu pisaliśmy i tyle,ale ostatnio sie z nim spotkałam i trochę sie upilismy. Rzuciłam sie na niego i zaczęliśmy sie namiętnie całować,ale do niczego nie doszło,bo on musiał juz isc. Po kilku dniach spotkaliśmy sie kolejny raz,tym razem zostałam na noc,jednak znowu do niczego nie doszło,bo mu sie potem juz nie chciało. Wcześniej był seks oralny i dużo,bardzo dużo namiętnych pocałunków,ale on mimo to nie chciał tego zrobic. Wiem ze go pociagam,bo sam mi to mowil,ale tez widzę to ze rozpala sie na mój widok ;) Tak bardzo go pragnę,tylko w sensie fizycznym. Mogłabym to robić z nim cały czas. Czy to jest bardzo nieodpowiednie,ze to właśnie ja mam wciąż ochotę na mojego byłego? Pytanie w szczególności do facetów: czy to jest cos złego,ze to ja wciąż proponuje spotkania i inicjuje seks? Wiem,ze to nie jest dobry pomysł,ale chciałabym po prostu od czasu do czasu sie z nim kochać ;)),nie chce do niego wrócić. Boje sie ze wychodzę na jakaś napalona małolatę,a tak nie jest,po prostu on jakos tak niesamowicie mnie podnieca...

stary chuyu wysil sie

zachowujesz się jak nimfomanka desperatka, nie dla psa kiełbasa

Jak nie krzywdzicie nikogo innego to pierwszorzędny układ....

ajm hapi aj holp ju hapi tu :)

Ze aż nimfomanka? Nie przerażajcie mnie... A może z nim po prostu porozmawiam o tym co,Mhm czuje ...?

Spoko układ.

facet ru'cha bez żadnych zobowiązań, niejeden by tak chciał. Tylko po czymś takim będzie ci trudno męża znaleźć.

Wcale nie. Ja byłem w takim układzie i partnerka znalazła męża. Jest szczęśliwą żoną i matką. Jak siedziała sama w domu to nikogo nie mogła znaleźć, a jak tylko zaczęła uprawiać seks to się jej humor i samoocena poprawiła, zaraz miała powodzenie i sobie znalazła męża:)