Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak to mozliwe ze sa ludzie ktorzy sa sami bez milosci cale zycie

Polecane posty

Gość gość

o ile ktos nie jest np. zdeformowany albo psychicznie chory to jak to mozliwe, zeby przez 25-30-35 lat nikogo nie miec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest możliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co ma powiedzieć mężatka, którą porzucił mąż-kat a ma ślub kościelny i jeśli chce żyć w zgodzie z Kościołem, nie może sobie drugi raz ułożyć życia i musi żyć bez miłości...musi to ciężkie życie, jeszcze wiara ratuje, ale przychodzą tak ciężkie chwile...że autentycznie nie chce się żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale nie bylas cale zycie sama - mialas kogos, ktos cie kochal. temat jest o osobach ktore sa CALE ZYCIE SAME! a ty mozesz olac wiare i byc szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie oleję wiary ani Kościoła!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś jest sam całe życie po części z własnego wyboru, no pewnie...najlepiej wysoko się nosić, postarać się o seks bez zobowiązań, głupotą i rozrywkami zapełnić pustkę!!!! nie wyobrażam sobie takiej osoby w roli żony i matki ani osoby, która idzie do kościoła, chociażby raz do roku, by się szczerze pomodlić... w życiu trzeba pokory, wielkiej pokory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie żyjemy na bezludnej wyspie a więc nikt nigdy nie jest sam Zawsze jest ktoś do kochania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja. Byłam co prawda w jednym kilkuletnim związku, ale na koniec okazało się, że on jest ze mną bo jest, w sumie mnie nawet lubi ale mnie nie kocha. Wiec jest to możliwe. Jak? Prosto, zakochiwalam się w mężczyznach, ktorzy zakochiwali się w kimś innym, obecnie mają już dawno żony, dzieci, wiecie, taki typ spokojnego, inteligentnego i opiekuńczego faceta, który ma własne zdanie i jest jednocześnie zaradny. Do mnie z kolei kleili się faceci, którzy mnie kompletnie nie interesowali. Nie odpowiadał mi wygląd ni charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam taką, co nie jest sama tylko w lewym związku z żonatym i myśli, że tak będzie robiła wiecznie. jest już przy 40-tce i dziwię się, że jeszcze nie wyciągła żadnych wniosków, po prostu takie ułamniactwo musi być jakoś życiowo ukarane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty, ja tak samo, znam babkę koło 40 w "zwiazku" z zonatym i to już ładne parę lat. Czasami nawet obchodzą rocznicę :D Dalej standard, zona go nie rozumie, już by się rozwiedli, ale mieszkanie, dziec*****es ,kot.....od dawna ze sobą nie spia itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byś został/została zdradzony trzy razy pod rząd to też byś wolał/wolała być sam. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co się dzieje z tymi ludźmi, naokolo coraz więcej zdrad. Jeszcze rozumiem, jak ktoś zdradzi ale się w niedługim czasie rozwiedzie i oni z tą drugą osobą. Ale nie. To się ciągnie latami. Facetom to się n ie dziwię, mają w domu ciepłelko, zona, dzieci , ugotowane , a z kochanka mają rozrywkę, zero trosk o kredyt czy wychowanie dzieci. Ale tym kochankom to się dziwie, zwłaszcza tym, które są singielkmi, że siedzą z tymi zonatymi. Inna sprawa, kiedy kobieta nie wie, że "jej" facet ma żonę. Ale reszta kochanek wie, że facet ma żonę, zna jej imię, imiona ich dzieci i psa, zna szczegóły życia rodzinnego, ale uparcie się z nim spotyka i jeszcze roi sobie ze to z nią jest w związku, a żona się nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja. Byłam co prawda w jednym kilkuletnim związku, ale na koniec okazało się, że on jest ze mną bo jest, w sumie mnie nawet lubi ale mnie nie kocha. Wiec jest to możliwe. Jak? Prosto, zakochiwalam się w mężczyznach, ktorzy zakochiwali się w kimś innym, obecnie mają już dawno żony, dzieci, wiecie, taki typ spokojnego, inteligentnego i opiekuńczego faceta, który ma własne zdanie i jest jednocześnie zaradny. Do mnie z kolei kleili się faceci, którzy mnie kompletnie nie interesowali. Nie odpowiadał mi wygląd ni charakter. 123213312312313 wow mam tak samo :( ale moze za malo staralas sie poznac tych fajnych facetow? za malo wyjsc do klubow, ze znajomymi, na jakies imprezy, kursy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu są sami , bo ich nie stać na kobietę, dziewczyny , np wśród mężczyzn nie umią zagadać do kobiet , a to wystarczy. Nie wspominając, że najczęściej fajne dziewczyny idą na pieniądze , napisałem w przypadku chłopów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co się dzieje z tymi ludźmi, naokolo coraz więcej zdrad. Jeszcze rozumiem, jak ktoś zdradzi ale się w niedługim czasie rozwiedzie i oni z tą drugą osobą. Ale nie. To się ciągnie latami. Facetom to się n ie dziwię, mają w domu ciepłelko, zona, dzieci , ugotowane , a z kochanka mają rozrywkę, zero trosk o kredyt czy wychowanie dzieci. Ale tym kochankom to się dziwie, zwłaszcza tym, które są singielkmi, że siedzą z tymi zonatymi. Inna sprawa, kiedy kobieta nie wie, że "jej" facet ma żonę. Ale reszta kochanek wie, że facet ma żonę, zna jej imię, imiona ich dzieci i psa, zna szczegóły życia rodzinnego, ale uparcie się z nim spotyka i jeszcze roi sobie ze to z nią jest w związku, a żona się nie liczy. x Też tego nie rozumiem ale chyba teraz taka moda jest i przyzwolenie ogólne. Ja mam zasady i nie mógł bym zdradzić Kobiety bo to jak potraktowanie drugiego człowieka jak śmiecia... Nie mam już siły już nawet nie jestem smutny i zły tylko czuje się wyprany z uczuć.Nie mam też żalu do Kobiet ale już mi się nie chce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:32 Dziwne, ale nie. Moje mezate koleżanki zawsze mówiły, że ja to zawsze coś robię, albo jakiesa kursy, sport, wiecznie się czegoś uczę. A one co. Jedna poznała męża na swoim osiedlu, inna na weselu kuzynki, jeszcze inna w sklepie, kolejna na szkoleniu , następna przez koleżankę, bo to był jakiś jej kolega-jedno tylko łączy te moje koleżanki, nigdy nikogo nie szukaly. A ja cale zycie kogoś szukałam i nic z tego. Nawet zaliczylam internet , parę naście randek i nic. Ale koniec z tym, powiedziałam sobie, że nie to nie, widać tak ma być. Nie wiem czemu, ale tak. I przestałam szukać. I mija już drugi rok jak przestałam szukać i tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×