Moja koleżanka ma życie jak z bajki... Zazdroszczę jej

Fajny, przystojny mąż, który widać, że ją kocha, pracuje w IT i kosi spory szmal, dwoje zdrowych dzieci. Ona sama ma własna działalność, bierze zlecenia, wychodzić musi tylko na spotkania ze zleceniodawcami, pracuje ile chce, a i tak zarabia 5-6 tys. na mies. ma czas dla dzieci i siebie, chociaż i tak ma obok rodziców i ciocie do pomocy, którzy chętnie się opiekują dziećmi i nie ma problemu, żeby ktoś zajął się nimi, mogą sobie pojechać gdzieś we dwoje, ona spokojnie może pojechać do miasta do kosmetyczki, czy na zakupy. Ehh... A ja? Rodzice daleko, teściowie nie garna się do pomocy przy dzieciach, zawsze wieki problem i dokładnie muszę podać godzine kiedy przyjadę, pracuje na etat, a mąż nie zarabia nawet połowy tego co jej. Sama nie mam czasu na kosmetyczkę, zakupy, a ona wygląda zawsze seksownie. Nawet w legginsach i koszulce... Obie mamy 34 lata, jesteśmy po dwóch porodach, a ja wyglądam na 10 lat starzej. Gdzie tu sprawiedliwość???

Po 30 to już próchno niezależnie jakby o siebie dbała

Ojej to trza było sobie znaleźć bogatego chłopa i skończyc dobre studia niedojdo, a i szanować rodziców

Wziełaś sobie biednego faceta zaślepiona miłością, a życie jest życiem. Miłość tak czy siak się wypala a zyć trzeba, dlatego trzeba było szukać dobrze sytuowanego chłopa:) Lepsze życie jest z bogatym gościem

Bogaty jej nie chciał, bo jest brzydka i pracuje w biedrze na etacie

A kto ci powiedział, że życie jest sprawiedliwe?

Nie wolno nikomu zazdrościć, tylko cieszyć się tym co się ma ewentualnie pracować nad sobą by zaczęły mnie spotykać rzeczy które mają inni. Im mniej zazdrosna jesteś tym leosze masz życie, jaj na złość zawistnym... Wiadomo, każdy chciałby być szczęśliwy ale czy dla każdego wystarczy z tej ograniczonej puli?

To masz pecha. Ja tam pilnuję swoich spraw i mam głęboko w d/u/p/i/e innych. Tobie radzę to samo, będziesz zdrowsza i szczęśliwsza. W życiu jak dbasz, tak masz i tyle

Wiecie, co zrobiłam w Prima Aprilis? Puściłam plotę, że koleżanka, której zazdrościły, ucierpiała po wizycie u specjalisty medycyny estetycznej. Sama mnie o to prosiła. Tak się cieszyły te, które jej zazdrościły, że nie macie pojęcia. Żal było to odkręcać ☺Nagrałam wszystko, więc miała okazję usłyszeć jak jej źle życzą. Potem wszystko skasowałam, ale wspomnienia pozostaną. Oczywiście koniec koleżeńskich relacji, nie są tego warte☺

Ehh teraz jadą sobie we dwoje na tydzień do Grecji... Dziećmi zajmie się jej mama i ciocia... Dlaczego zawsze chętnie się zajmują jej dziecmi, a u mnie to taki problem? :( Macie rację, nie ma sprawiedliwości...

Na dodatek ma piękny dom, o jakim zawsze marzyłam, z dużym ogródkiem... A my się kisimy w bloku

Pieniądze szczęścia nie dają tylko miłość, przyjaźń i wsparcie w trudnych chwilach. Nie ma czego zazdrościć.