Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

tata niszczy moją mamę psychicznie.

Polecane posty

Gość gość

Hej, sytuacja wygląda tak. To on kilkanaście lat temu zdradzał mamę...ona mu to w końcu wybaczyła.. różnie przez te lata było, bo on za dobrym człowiekiem nie jest, wiecznie kłótnie itd.. No ale sytuacja pogorszyła się ostatnio.. był szefem, ale rok temu musiał odejść na przymusową emeryturę. Teraz siedzi w domu, nic nie robi, jest niski, gruby, łysy i obleśny.. jest jeszcze młody, mógłby się za coś wziąć, ale woli oglądać p****le całe dnie i noce.. moja mama jeszcze pracuje, ładnie wygląda, dba o siebie- chodziła ze mną na siłownię, też biegała. Schudła, odmłodniała, ładnie włosy ma ścięte i pofarbowane. Dużo mnie i braci kosztowało pracy, żeby wybić ją z dołka, żeby uwierzyła w siebie, bo "ojciec" całe życie niszczył jej poczucie własnej wartości i wpędzał w kompleksy.. Teraz jest z nią dużo lepiej, podoba się innym, bo sama widziałam, jak się za nią oglądają i nieraz ktoś na kawę zaprosi. Tyle, że mama jest uczciwa i lojalna. Nie w głowie jej żadne romanse, chce, żeby w domu było po prostu dobrze.. biega i ćwiczy głównie dla zdrowia, samopoczucia i żebyśmy się jej nie wstydzili.. ale to, co powiedział wczoraj "ojciec", to przegięcie. Mama sobie wieczorami robi drzemki, a on "nakazuje" o 23, żeby wstała, ścieliła i szła spać.. choć nie wiem po co, skoro i tak do 3 w nocy ogląda p****le..no ale wczoraj mama spała, zasnęło jej się i nie wiedziała, że jest już 23.. obudził ją o 23:30 z tekstem, że teraz już przegięła, że jeszcze tego pożałuje.. że się zmieniła, że nie jest już taka jak dawniej (w sensie, ze nie płaszczy się przed nim i nie przeprasza, że żyje..), że stała się egoistką (bo dba o zdrowie..), że on wie, że chodzi na siłownię itd. nie dla niego, ale dla kogoś innego (a wcale tak nie jest, bo chodziłam tam z mamą, poza tym moja mama ma zasady moralne, nie to co ojciec) i że jest "starą, grubą, głupią, babą, za którą nikt by się nawet nie obejrzał, i że chodząc na siłownię i biegając, przynosi wstyd mu i niby nam...że się z niej śmieją."... paranoja. Mama jest bardzo inteligentna i świeża umysłowo, pracuje w szkole, dużo czyta, doucza się itd., czego nie można powiedzieć o ojcu.. jest głupi i tępy jak but, nic się nie uczy, od 20 lat chyba żadnej książki nie przeczytał, w kółko ogląda p****le, które mu chyba rozum zupełnie odjęły.. zachowuje się jak prostak i zwierz po prostu.. wstyd się obok niego pokazać.. do tego zdziadział, postarzał się, przytył.. moja mama obiektywnie wygląda dużo lepiej przy nim, do tego dba o siebie, chodzi do pracy.. ale zrozumcie- ona ma np. konfewrencję lub wywiadówkę, a ten mówi, że w tym czasie romansuje.. jak widać, złodziej wszędzie widzi złodziei.. mówiłam dziś mamie, żeby się z nim rozwiodła, że my jej nie zostawimy.. ale dla niej to wstyd.. byłaby to porażka życiowa.. poza tym jest religijna i nie chce rozwodu.. nie wiem, co robić, jak ją ratować.. nie chcę, żeby on zniszczył jej zdrowie (przez jego kłótnie mama dostaje skoków ciśnienia)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest bardzo inteligentna a wstydzi sie rozwiesc bo katoliczka i "co ludzie powiedza"? Chyba jednak nie jest inteligentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz lat? współczuję sytuacji. namów mamę, żeby się rozwiodła, zanim będzie za późno. powiedz, że wszyscy będziecie mieli przez tą chorą sytuację problemy emocjonalne i spaczony wzorzec rodziny, przecież czasami nawet księża doradzają rozstanie jak słyszą przy spowiedzi że dzieje się bardzo źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest inteligentna, ale sądzę, że ma też uczucia. Kochała zawsze tatę, długo o niego walczyła w młodości, wybaczyła wiele. Wiele zniosła. I sądzę, że głównie dlatego nie chce się rozwieść, a nie dlatego, że jest głupia.. Po prostu ma swoje ideały i marzenia (podobnie jak ja), że jeden mężczyzna na całe życie.. u nas w rodzinie nigdy nie było rozwodów, może mama uważałaby to za porażkę.. ma 53 lata, jest młoda jeszcze. Ja mam 23 lata. Teoretycznie ojciec jej nie bije, ale robi ciągłe kłótnie i gdy tylko mama próbuje odbić się od dna i zdobywa trochę pewności siebie itd., to on ją próbuje "zrównać z błotem", pewnie dlatego, żeby czuła się gorsza od niego i żeby on miał nad nią władzę.. żeby czuł się panem i kimś lepszym.. widzę to.. ja na jej miejscu bym się dawno rozwiodła, bo chociaż to mój ojciec, to nie mogę na niego patrzeć.. tylko żeby to było takie łatwe.. gdzie pójdzie mieszkać? mamy jedno mieszkanie, z czego to tata zawsze odkładał część swojej pensji, a pensja mamy szła w większości na życie.. jakieś tam wydatki itd.. nie ma nic odłożonego, a ceny są jakie są.. a nie zacznie przecież teraz wynajmować na mieście pokoju z kimś obcym.. ma już swoje lata i bardziej wygodne życie jej się należy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jednak chodzi o kase i utrzymanie a nie o zadne idealy i milosc! Chce mamusia miec talerz zupy, kat do spania i karnet na silownie to sie musi wysilac dalej! A tobie jak tak strasznie zal to idz do pracy i ty wez mamusie na utrzymanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziewczyna założyła ciekawy temat, chwała jej za to, że interesuje ją los i zycie matki, a ty musisz wszystko zepsuć. Jesteś oszołomem niewartym uwagi. Autorko, nie zwracaj uwagi na nieszczęśnika, co wpisał się powyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama ma pracę i sama się utrzymuje, nie bierze pieniędzy od taty na nic, wypraszam sobie takie opinie! tyle, że przez lata małżeństwa było tak, że jej pensja szła na żarcie, na ubranie itd. dla nas, a ojciec płacił rachunki, a resztę oszczędzał.. I mama przez to nie ma jakiś pieniędzy odłożonych, żeby np. od tak kupić sobie nagle mieszkanie za ponad pół miliona.. poza tym słyszę, że ona nie chciałaby nawet, chciałaby, żeby było dobrze, żeby się układało.. zawsze dąży do zgody.. tyle, że dzięki nam jest pewniejsza siebie i ma wyższe poczucie własnej wartości, czego mój ojciec nie może znieść, bo pewnie czuje się gorszy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Więc twoja matka jest ku/rwą za talerz zupy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zejdź z tego tematu, a najlepiej z tego padołu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co mamie mieszkanie za ponad pół miliona??? Zresztą skoro pracuje to może wynająć mieszkanie ew. pokój. Twoja mama jest wygodna i z lenistwa nie chce jej sie nic zmienić w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech sie twoja stara zabije i po problemie, selekcja naturalna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja nie rozumiem dlaczego mama autorki ma wyzbyć się wszystkiego i iść na wynajęty pokój. Zostawić wygódki mężowi, a sama tułać sie po obcych katach. No to byłoby najwygodniejsze dla tyrana domowego, jakim jest ojciec autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo mieszkamy w dużym mieście, w którym mieszkania są drogie.. A wynajem to cena do 2 tysięcy miesięcznie.. moja mama zarabia z 2,5 tysiąca, więc ciężko by jej było wyżyć... poza tym to też jej mieszkanie! kupili je wspólnie z ojcem, tylko dlatego, że pieniądze mamy szły na jedzenie itd., a tata mógł zbierać na mieszkanie... czyli w tej sytuacji nie ma możliwości, żeby jakoś obyło się bez rozwodu? To humory taty, czy już przemoc w białych rękawiczkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobra, zostawiam ten temat, bo widzę, że oprócz jednej osoby to same pajace tu siedzą. Pamiętajcie, że każde słowo wraca. jak kogoś obrażacie za nic, to wróci to do was prędzej czy później, a życzę wam, żeby prędzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba nazwać po imieniu, to jest przemoc domowa. Znam takie osoby. Zazwyczaj skrzętnie ukrywają swoja prawdziwą twarz przed ludźmi, a w domu są tyranami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mają wspólnotę wiec w razie rozwodu wszystko dzieli się na pol. Nawet oszczędności taty a tym bardziej mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buhahaha weź bo jeszcze ci uwierzę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Majka19 85
Twoja mama zrobila wielki blad cale zycie WYBACZAJC Twojemu ojcu wszystko, wlacznie ze zdrada. Mozesz to tlumaczyc ''wielka miloscia'' czy idealami,ale to takze tchurzostwo i godzenie sie na role ofiary. Dla mnie to przegrane zycie, a zycie ma sie tylko JEDNO. Czas na zmiany byl wtedy gdy byla mloda i zaczela zdawac sobie sprawe,ze zyje z toskycznym tyranem. Nie wiem gdzie tu milosc ze strony Twojego ojca? Takie osoby nie potrafia kochac. Potrafia ranic i krzywdzic innych, oraz wpedzac je w poczucie winy. Mozesz bronic mamy,ale ona jest WSPOLODPOWIEDZIALNA za te relacje. Gdyby wczesniej powalczyla- wyprowadzila sie bedac mloda kobieta, rozwiodla byc moze na nowo ulozylaby sobie zycie z zupelnie innym mezczyzna, ktory by ja szanowal. Dokonala innego wyboru. Nie mozna oceniac tego negatywnie, to jest jej zycie i Ona zgodzila sie na takie traktowanie. To bardzo duza hipokryzja gdy mowi sie,ze ''rozwod jest bee''. Rozwod jest dobrym wyjsciem gdy zyje sie z toksyczna Osoba, a jesli jest sie katolikiem to na poczatku separacja. Dlaczego ? bo to konfrontacja i zmnierzenie sie z PRAWDA,a nie zycie w hipokryzji i udawanie ze jest ''cacy''. Tacy ludzie jak Twoj ojciec nie tylko krzywadza zony, ale takze dzieci. A szczegolnie corki. Teraz trudno bedzie cos zmienic. Bo Twoj ojciec cale zycie mogl pomiatac rodzina i sie do tego przyzwyczail. Doskonale rozumiem,ze Twoja mama nie ma ochoty wyprowadzac sie z mieszkania. I uwazam,ze nie powinna tego robic. Jedno co moze zrobic to zbudowac sobie SWOJ swiat bez niego. Jak najczesciej wychodzic. Miec grono przyjaciol poza domem. Miec kolezanki. Czasem gdzies wyjechac. I najwazniejsze przestac ''sluzyc'' mezowi. Nie jest od niego zalezna finasowo. Ja na jej miejscu nie gotowalaly, nie sprzatala, nie prala mu ubran.,nie scielila tych cholernych lozek. Dlaczego ona siebie nie szanuje? I po co biega wokol niego i znosi upokorzenia? Logicznie rzecz biorac On sie nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nich go lekceważy tak jak on ja. Powinna dalej sie cieszyć życiem a w domu tylko tyle byc ile musi. Niech kazdy z nich ma swój pokój . Jezeli dzieci sa dorosłe to tez możecie stanąć w obronie matki, rozwalcie mu kable od internetu i wogole bojkotujcie moze sam pójdzie w p**du

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie jest moim pierwszym ani drugim, trzecim, czwartym, piątym kanałem , wcześniej zupełnie hobbystycznie publikowałem krótkie angielskojęzyczne skecze, jak także pojawiałem się w domach kolegów. Było to czysto hobbystyczne, i z takim też zamierzeniem powstał kanał który teraz jakimś trafem ogląda ponad 1 300 tysięcy osób. Zmieniło to trochę sposób w jaki podchodzę do publikowania materiałów (staram się być bardziej systematyczny dobry miły serdeczny ciepły słodki kochający ), ale ważne jest też dla mnie żeby to podobało się także mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Majka19 85 Dziękuję za normalną odpowiedź. Wiesz, uważam jak Ty, ja już bym dawno na jej miejscu była po rozwodzie... ale ona nie chciała, walczyła.. potem urodziliśmy się jeszcze my (ja z bratem, mam jeszcze drugiego, starszego brata). I ona mówi, że cieszy się, że nie wzięła rozwodu, bo ma jeszcze nas.. i nie chce brać tego rozwodu, już dziś słyszałam, jak zagaduje, zmienia temat, jakby tata nie zrobił jej wczoraj przykrości dużej.. mówimy jej z braćmi, żeby sobie stworzyła swój świat, właśnie dzięki nam zaczęła chodzić na siłownię, biegać, dzięki nam chodzi do fryzjerki, stara się ładnie ubierać itd... ale wiesz, to są miesiące żmudnych zmian, rozmów, namawiania.. i gdy jest postęp, gdy mama zaczyna być silniejsza i cieszyć się życiem, ten nagle ni z tego ni z owego, tak bez powodu powie jej takie rzeczy jak wczoraj, że mama siedzi i płacze i mówi, że mówi, że faktycznie, bez sensu ta siłownia i wszystko inne.. naprawdę to ciężka sytuacja i też po sobie widze, że ojciec mi też zniszczył życie, bo unikam związków, żeby nie trafić na kogoś takiego jak on.. z jednej strony bym chciała, ale się boję.. Mówimy mamie nieraz, że po co za nim biega, albo gdy się nie odzywa, to chodzi za nim i wypytuje, co się dzieje, a ten tylko "g****o", "zejdź ze mnie" aż do momentu, gdy awantura się robi... Co do obiadów to gotujemy zamiennie, czasem mama, czasem ja, czasem tata. (akurat lubi gotować). Mama mówi, że ona by mu nie gotowała, że robi to dla siebie i dla nas.. ja jej nigdy nie zostawię, może kiedyś wezmę ją do siebie, ale póki co sama się jeszcze uczę, nie mam własnego mieszkania, więc to nie jest łatwa sytuacja. Mama nawet mówi, że mogłaby mieć swój pokój, żyć jakby "obok" i po prostu mieć spokój. I tak większość czasu przebywa w kuchni, tam ma swój kącik, telewizor itd., no ale pokój, gdzie śpią, mają wspólny. Stajemy w obronie mamy jak możemy, zawsze, wtedy są jeszcze gorsze kłótnie z nami, ale ja mam go gdzieś. Tyle tylko, że boję się, że jakbyśmy się kiedyś wyprowadzili, to będzie jeszcze gorzej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tancerka z
Ja akurat rozumiem tą sytuacje..nie zawsze da sie rozstać ot tak sobie..namów mame zeby miała swoje życie..może pozna jakiegos fajnego faceta niekoniecznie od razu wskakując mu do łózka jesli ma zasady tylko moze kolege,przyjaciela który zmotywuje ją albo da impuls do odejscia od faceta który ją gasi i wpędza w kompleksy..niech tym bardziej dba o siebie bo będzie miała wieksze powodzenie i szanse na zmiane życia..w najgorszym razie jak Ty sie usamodzielnisz to będziecie mogły wynająć jakies mieszkanko,potem podział majątku i będziecie miały za co żyć..namów mame żeby nauczyła sie jakiegos obcego języka wtedy mozliwosci będą większe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój stary tez niszczy całą rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×