Mamy 300tysiecy kredytu,,, chce sie zabic

300tys kredytu... splacilismy 150 bo mielismy lacznei do oddanie 450 ,teraz wlasciwie splacamy dopiero mieszkanie... no moze kawek juz spalcilismy,, stracilam prace z ktorej placilismy rate a maz ma tylko 3 tysiace.. on sie niczym nie przejmuje .. ja 30lat on 35.. siedze placze a on mowi mi placzem roboty nie znajdziesz.. zazartowalam ze go zostawie.. a on powiedzial spoko wezme sobie mlodsza i mi rodzice splaca ten kredyt , mam jeszcze dom zapisany po nich jak umra.. a oni moze nie sa bogaci ale maja pszczednosci.. a ja nie mam nic... czasem wydaje mi sie ze on traktuje mnie jak partnera do biznesu.. wzielismy na pol spalcamy na pol.. wszystko by chcial plqcic na pol... najgorsze ze ja nie mam nic...

Wspolczuje, dlatego boje sie wziac kredyt hipoteczny

typowa polska mentalnosc, nabrac pol miliona kredytu zeby miec super chate i super dzialke, a potem placz i zgrzytanie zębów

Ja bym się już dawno chyba powiesila,k***a skąd w ludziach tyle debilizmu się bierze? Postaw się a zastaw się a potem płacz.

dajcie spokój z tym wieszaniem. Ale prawdą jest że idiotyzmem jest branie pow 300 tyś kredytu na co?na mieszkanie, dom? lepiej miec cos tanszego, malutkiego ale spac spokojnie

ale ma chłop rację; płaczem roboty nie znajdziesz!!! i niby dlaczego mielibyście nie spłacać po połowie??? w końcu razem wzięliście kredyt i jest to wasze wspólne mieszkanie. Założę się że jak każda typowa polska materialistyczna szmata w razie rozwodu żądałabyś połowy mieszkania i połowy majątku, ale już połowę płacić to nie łaska. A najlepiej jakby facet z mieszkania się wyniósł i zostawił Jesteście mistrzyniami hipokryzji

twoja wina, po cos taki kredyt brala :o ludzie naprawde myslenie nie boli :d