zauwazylam ,że na wsi ludzie plotkuja od malego.nawet dzieci zajmuja sie plotami

na wsi mam rodzine i czesto tam jestem i nie uwierzycie ,ale tam kazdy o kazdym wszystko musi wiedziec i plotkuja tak ,że az uszy bolą. najgorsze że te plotkary sąsiadki mej matki mają córki i wnuczki i nawet te male wnuczki z podstawowki przychodzą do mej rodziny i opowiadaja co wiedzą o kazdym sąsiedzie i innych ludziach z mieściny. wiedzą nawet więcej niz ich rodzice i dziadkowie. najlepsze bylo raz jak stalam i czekalam na mame przed sklepem osiedlowym i weszlam na chwilke a tam taki dialog sprzedawczyni do jakiejs malej dziewczynki:" karolina a co tam w domu u was slychac?mamusia dzis co robi?a tata wyjechal juz do pracy? pewnie duzo zarobi pieniedzy jak tak czesto wyjezdza ,co? a ta mala jak to dziecko ,wszystko opowiadala ile zarabia tata tam i na co wydaje kase..usmiech tej baby bezcenny:):) dodam ,że wyszlam wczesniej ale widzialam przez okno ,że ta mala dlugo tam stala i byla wypytywana przez te ekspedientke:)

Taka mentalnosc. Ale w miescie tez duzo takich. To z nudów no i głupoty.

Ogarnij się

Autorko a wybraz sobie że właśnie Ty też plotkujesz a my chętnie do tego się przyłączamy , bo czymże innym jest to co teraz robimy? No i jak się czujesz?