Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciężarna kocica balkonowa

Polecane posty

Gość gość

Mam na balkonie koty, które dokarmiam. Są to dzikusy, które wskakują, maja tam miski i budy, w których śpią. Jest to najprawdopodobniej rodzina(ojciec, kilkumiesięczny syn i matka). Pare dni temu złapałam i wysterylizowałam dwa dorosłe koty. Okazało się, ze kocica zaciążyła. Usunięto jej tylko jajniki, bez "zapełnionej" macicy. Jest mniej więcej w połowie ciąży, za miesiąc powinno się rozwiązać. Jeśli urodzą się kocięta, najprawdopodobniej w budzie(często tam śpi i ma tam swoje posłanie). Nie mam zamiaru mordować tych kotków i określać tego wdzięczną nazwą "uśpienie ślepego miotu", to dla mnie barbarzyństwo. Postanowiłam, ze znajdę im domy, ale kotka jest dzika, jej syn tez i prawdopodobnie w takim "stylu" będzie wychowywać swoje kociaki. Jak znaleźć złoty środek, by oswoić maluchy tak żeby nadawały się do domu, a jednocześnie, by matka ich nie odrzuciła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tych kotów pewnie nikt nie będzie chciał. Nie oszukujmy się, mamy plagę bezdomnych kotów i psów. Wszystkie fundacje, karmicielki polecają do adopcji, ale kto to wszystko weźmie? Szkoda, było zrobić sterylizację aborcyjną, a nie czekać na kolejny niechciany miot. Ja też dokarmiam niechciane koty, ale już nic nie robię w kierunku oswajania, bo potem nikt nie chce. Teraz 2 kocice w ciąży, ale z zeszłorocznych pozostał przy życiu tylko 1 kot. Mam lisy, kuny pod ręką, blisko las i matka natura coś z tym zrobi, bo na ludzi nie ma co liczyć. Karmić i wyłapywać do kastracji, tyle możemy zrobić, żeby ograniczyć to straszne kocie nieszczęście ☹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie tu jest problem - kotka nauczy je, żeby przychodziły na balkon, bo tu maja jedzenie, a 5 czy 6 kotów na balkonie plus dwa w domu to już za dużo :( ale chodzę jeszcze do szkoły, ostatnio moja nauczycielka miała podobny problem i odpowiednio "podane" kociaki rozeszły się jak świeże bułeczki ;) a ewentualne ogłoszenia skieuję do rówieśników, znając ich przedstawię to tak, żeby jakoś chwyciło i może ktoś jednak sie skusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość zawadiaka
Brawo dla Ciebie! A co do pytania, to myślę że najlepiej doradzą fachowcy, albo ci co ze zwierzetami na co dzień pracują/opiekują się. Więc może popytaj weterynarza, w schroniskach dla zwierząt, albo super mądrej babki (znanej publicznie z TV, gazet, książek) nazywa się Dorota Sumińska. Ma fb i jest w necie, spróbuj może odpisze i tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób jej sterylkę aborcyjną. I nie nazywaj tego barbarzyństwem, w normalnym gabinecie podaje się środek znieczulający, koty nie cierpią. Barbarzyństwem jest skazywanie ich na pewną bezdomność, choroby i śmierć pod kołami samochodu lub z rąk jakiegoś psychola który może dorwać takiego bezdomnego kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Barbarzyństwem jest takie pozwalanie na niekontrolowane rozmnażanie kotów. Skoro jesteś taka prozwierzęca to patrz na to z każdej perspektywy, a nie tylko z tej że "takie słodkie małe puchate koteczki i jak można je zabijać 😭 "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi, że w pierwszym poście napisałam prawdę, ale jestem przeciwna wciskaniu ludziom kolejnych kotów do adopcji. To jest plaga, bezsens i nieszczęście. Też mam 2 koty i na kolejne nie mogę sobie pozwolić, a stale ktoś mi próbuje oferować kocięta. Wśród kotów wolnożyjących szerzy się koci katar i białaczka, więc niektóre dzikusy padną. Jedne przejedzie, na inne coś zapoluje, różnie bywa. Lepiej jak są dzikie, bo wtedy zły człowiek nie uszkodzi. Trzeba karmić, a z resztą koty sobie poradzą. Dosłownie wszędzie namawiają do adopcji. Nie lepiej żeby kot sobie chodził wolny niż trafił w ręce zwyrodnialca, lub został adoptowany, a za chwilę porzucony? Wiecie jakie koszty generuje kot z niewydolnością nerek? To się każdemu kotu może przytrafić. Sporo osób ma alergię na koty, a nie sprawdzi tego zanim weźmie. Każdy normalny człowiek powinien się zastanowić czy naprawdę ten kot jest mu do szczęścia potrzebny, a wtedy nie będzie tyle kotów pokrzywdzonych i bezdomnych ☹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa następna kocia mama jak mnie w******ja dokarmiacze tych obrzydliwych kotów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@ gość dziś Tak, tak sobie radzą że zdychają, ogromnie cierpiąc, na kocie katary, białaczki czy inne wirusy :O kolejny mit ciągle powtarzany. Nie, nie wolno bezsensownie rozmnażać kotów. Takie ciężarne dzikusy trzeba sterylizować, bo to mnożenie bólu i nieszczęścia tych istot :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 15:44, zamiast czepiać się ludzi z realnym podejściem do sprawy plagi bezpańskich kotów to może przyjedź i wyłap tę dzicz. W razie potrzeby podam adres. Tych kotów jest kilkadziesiąt. Na działkach, pod blokami, kręcą się w przy domach, wszędzie, gdzie je karmimy. Trzeba zostawić tacki i odejść, bo nie podejdą. Zeżrą, tacki zbieramy, żeby nikt się nie czepiał. Weź, wyłap kilkadziesiąt dzikusów, biegaj po działkach, osiedlowych śmietnikach jeśli to możliwe. Fundacje wyłapują i wypszczają później już kastraty, ale to za mało, kropla w morzu potrzeb. Te koty nie zawsze da się złapać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmowałam się kupę czasu łapaniem, pomaganiem bezdomnym zwierzętom, i dlatego dziwi mnie że nie poddałaś kocica aborcji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo pisać dobre rady o wyłapywaniu do kastracji, u nas w dzielnicy mieszkało ok. 50 kotów na terenie posesji, która nie miała spadkobierców. Zeszły się tam, bo miały spokój i mogły się mnożyć. W końcu udało się 4 złapać, reszta zwiała, kiedy ktoś się tym zajął

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najważniejsze, żeby te koty przestały się tak okropnie mnożyć. Trzeba temu zapobiegać na wszelkie możliwe sposoby. Czasem trzeba wybrać mniejsze zło, cel uświęca środki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dlaczego kocica, skoro już została złapana i poddana zabiegowi, nie została poddana aborcji? Po co mnożyć kolejne bezdomniaki?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo weterynarz był idiotą. Rozumiem że nie dokonuje się sterylizacji aborcyjnej u kotki, która rodzi lada dzień, bo rzeczywiście jest to ryzykowny zabieg. Ale miesiąc do porodu? Albo weterynarz idiota albo autorka powiedziała że znajdzie kotom domy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sterylkę aborcyjną można zrobić nawet 2 dni przed porodem, nie ma takich przeciwwskazań, jak lekarz wie co robi to nic się kotu nie stanie. Sama takie kocice dawałam do wydrylowania i z wszystkimi było ok, ale akurat weta mam bardzo dobrego chirurga. Natomiast z dwojga złego jeśli tych kotów jest aż tyle to lepiej uśpić ślepy miot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami są przeciwskazania :) rzadko, ale są. I na pewno nie w opisanym tu przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to właśnie dlaczego to nie zostało zrobione? Szkoda teraz męczyć kocicy drugą operacją, ale chyba bym udusiła takiego weta. Chyba że to autorka taka głupia. Wielce mi aktywistka która pozwala na mnożenie się bezdomności wśród kotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×