Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Izolacja faceta podczas problemów

Polecane posty

Gość gość

Mój facet ma poważny problem, o którym sam mi powiedział. Próbowałam mu pomóc, znaleźć jakieś wyjście. Kilka dni temu napisał, żebym trzymała kciuki, bo idzie na spotkanie w tej sprawie. I od tego czasu milczy, nie odbiera telefonu, nie odpisuje na wiadomości, mimo, że czasami jest dostępny. Od początku jest taki, że jeżeli ma jakiś problem, "wchodzi do swojej jaskini" i izoluje się od wszystkich. Raz nie wytrzymałam, powiedziałam, że to już koniec, przepraszał, obiecywał, że zmieni swoje zachowanie. I znowu to samo. Nie oczekuje od niego, żeby pisał cały dzień, bo sama nie miałabym ochoty w jego sytuacji, ale przynajmniej mógłby napisać jedną wiadomość jak poszło spotkanie, bo też się martwię i chyba to mi się należy? Przepraszam za moje żale, ale musiałam się komuś wygadać. Czy ktoś miał taką sytuację? Może jest jakiś facet, który reaguje tak samo podczas problemów? Proszę o jakieś rady, bo męczy mnie ta sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmij sie swoimi problemami i nie uszczesliwiaj na sile faceta jesli tego nie chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie a jestem kobietą. to proste nie czuje wsparcia od innych i wie że musi sobie sam poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13.30 Dobrze, zajmę się swoimi, tzn. mam zerwać na jakiś czas kontakty z najbliższymi, nie wychodzić z domu? Kazdy ma w zyciu jakies problemy. Myślałam, że dorośli ludzi rozwiązują je szczera rozmowa... a zresztą jeżeli chce je rozwiązać sam, to po co za przeproszeniem mi truł przez kilka dni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, potrzebowal wejsc do swej jaskini i przepracowac problem w samotnosci. Tez tak miałam, ale cierpliwie nauczyłam swego faceta, by najpierw o tym wspolnie pogadac, a potem niech idzie do samotni pomyśleć. Swojemu facetowi tlumaczylam to tak- wyobraz sobie, ze mam problem i ty to widzisz, ale ja odrzucam twoją serdecznosc, wsparcie, bo jestem taka Zosia-samosia i sama sobie poradzę. Będę się gryzla, dręczyla, ale nie pozwolę się tobie pocieszyc, pomóc, bo to moje podwórko, a ja jestem taka mocna, ze dam radę. Jak ty sie czujesz jako mój męzczyzna , partner? Jak niepotrzebny, odrzucony, odtrącony. Bo przeciez problemy dotykają wszystkich, a bycie w związku polega m.in. na wspieraniu i pomocy. Radosci mnożymy razy dwa, troski dzielimy na pół. To podstawowa "matematyka" kazdego związku czy małzenstwa. I taki samotnik powinien to zrozumiec, by nie ranić odpychaniem swego partnera. Juz nie ma "ja", jestesmy "my". Jak mój facet ma problem to i ja mam problem. Jak ja mam problem, to i mój facet ma problem. Nie wiem, ile jesteście w związku, bo to tez kwestia pelnego zaufania między partnerami. Ten z problemem musi umieć przyjąć wsparcie, musi umieć się otworzyć, a to dla niektórych mężczyzn (i kobiet) jest oznaką "slabosci". Wspolne przegadywanie problemów swiadczy o więzi między partnerami, a z domowej narady, "burzy mozgów" mogą się wykluc ciekawe rozwiązania i nowe strategie. Nie na darmo mawia się, że "co dwie głowy, to nie jedna". Powiedz mu o prostej zasadzie, o odwroceniu sytuacji. Czy on nie zechciałby pomóc Tobie, gdybyś to Ty miała kłopoty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Goowno prawda! Ty po prostu chcesz wszedzie wpieprzac nosa i wszystko o nim wiedziec - na szczescie facet sie zorientowal ze chcesz wszestko wiedziec i kontrolowac i cie odsunal. a te zalosne gadki o szczerych rozmowach i wspolnym rozwiazywaniu spraw do ktorych nie nalezysz daruj sobie albo sprzedaj innym naiwnym! Facet ci nie ufa bo cie przejzal!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 13.53 No chyba jesli jesteśmy zwiazku to nie są tylko jego problemy, ale nasze wspólne. Gość 13.47 Dziękuję za odpowiedź. Kiedy ja mam problemy sytuacja jest odwrotna. Zawsze o nie pyta, wspiera mnie i pomaga. Umie słuchać, ale nie umie rozmawiać o swoich sprawach. Ja jestem osobą otwartą, a on wszystko dusi w sobie, może myśli, że to nie męskie rozmawiać z kobietą o problemach. Nie wiem... w każdym bądź razie to na pewno nie kwestia braku zaufania. Jeżeli się odezwie to jak powinnam zareagować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni są naprawdę dziwni. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.39 jeśli się odezwie, podziękuj za wieści . Napisz mu, że martwilas się, trzymalas kciuki, i że wreszcie mozesz odetchnąć z ulgą, bo niewiedza jest straszna. Tak, niektórzy mężczyźni są "solistami", uważają, że sami powinni sobie poradzić. Nie bierz tego osobiście do siebie, bo to nie jest celowe jego działanie, tylko taka natura, sposób działania, który można zmienić, ale to wymaga czasu i malutkich kroczków. Sama też nie leć do niego że swoimi problemami, tylko wytrzymaj, pokaż mu, jak to jest. Zalatwiaj coś sama, sygnalizując problem, ale nie informując go o wyniku sprawy. On musi takie cos odczuc na własnej skórze, by poczuc tak naprawdę, jak to jest. Zdarza mi się, ze ktos z rodziny, przyjaciól, zadzwoni, opowie o jakims problemie. Ale jak problem się wyjasni, to drugiego telefonu ze swieźą informacja nie ma, bym przestala sie martwic, bo sie wyjasniło. To bardzo częste zachowanie dzisiaj wsrod ludzi. Wywalić, zrzucić z siebie troskę, ale gdy się odmieni na dobre, nie poinformować. Dzis nie suszylabym mu juz glowy, gdyby się odezwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.53 Agresja i chamstwo- tyle wynika z Twego komentarza. Ludzie ze sobą rozmawiają, komunikują się, dzielą sie przeżyciami, wspierają się...ale co może o tym wiedzieć znerwicowany egocentryk cali Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*czyli Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz suko po prostu wybadać czy Twój facet jest słaby czy mocny psychicznie i po to Ci to jest potrzebne. Nie z nami te numery, wypad stąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, przyszło mi do głowy, że Twój facet być może nie jest samotnikiem, tylko zachowuje się właśnie tak egoistycznie, bezmyślnie, jak większość ludzi. Pisalam o tym o 19.24. W takiej sytuacji jest łatwiej, bo pi prostu trzeba faceta nauczyc...kultury i szacunku do siebue, osoby zyczliwej i wspierającej w trudnych chwilach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Acha, i ignoruj trolla, ktory nie wziąl dzis leków i go nosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Izolacja w związku to chory związek. Nasz związek jest bez tabu mąż zawsze jest przy mnie nawet podczas każdego badania ginekologicznego cipki i wspierał porody. Ja należę do niego on do mnie i intymność to ja i partner a nie jak u zacofanych partnerek mają z ginekologiem !!! Zwłaszcza partner podczas badań czy zabiegów to podstawa gdy onkolog molestuje urolog gwałci ....Pacjentka była na fotelu. Ginekolog rozpiął rozporek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.34 Wiesz co, myślę, że on nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, wiec nie sądzę, żeby robił to egoistycznie. Wydaje mi się, że uważa swoje zachowanie za normalne i dobre dla mnie, bo nie obarcza mnie swoimi problemami, a wychodzi całkiem odwrotnie :) Ze wszystkim chce uporać się sam, gdy ma jakiś problem odcina się od wszystkich, nie tylko ode mnie, ale od rodziców, rodzeństwa, kolegów. I rozmyśla w samotności. Czuję, ze gdyby zadzwonił teraz to wygarnelabym mu to wszystko. Przykro mi, że od 3 dni się nie odezwał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O, to gorzej. Myślałam, że to dziś się nie odezwał. Masz rację, jak się odezwie, to wygarnij mu, bo mu się należy. Wiesz...to jest bezmyślność wobec bliskich osób, które. ..więcej wybaczą. A nie tak to powinno być. Znam osoby, które liczą się z obcymi, pracodawcami, itp, natomiast bliskich lekcewaźą, bo to tak wygląda , ze wobec swojej kobiety, rodziców, nie trzeba się starać, zachowywać stale wysokich standardów. Trzeba, zawsze. Jesli tak bedzie postepowal, tobi bluscy z czasem sie wkurzą i odsuną. Zostanie sam. Kiedyś tak wygarnęlam swojemu byłemu szefowi, że lekceważy ludzi, że rzadko powie dobre słowo, a miał lojalnych współpracowników, którzy poszliby za nim w ogień. Że jak będzie tak dalej postępował, to zostanie sam. Ludzka cierpliwość I dobroć ma też swoją granicę, i ...O ten jeden raz można przegiąć, a urok osobisty JUŻ nie zadziała, by załagodzić kolejną przykrość. Wszystko jest do czasu... Bądź czujka Autorko, byś nie miała takiego wrażenia, że Ty się starasz, interesujesz, wczuwasz, a idzie to w tzw. ruską studnię, czyli bez dna , w czelusc. Druga osoba przyjmuje to jako coś oczywistego, należnego. W dobrym partnerstwie, malzenstwie nie ma takich "należnosci", oczywistosci . Wszystko jest zauwazone, podziękowane, docenione. Kròtko mówiąc - szacunek wzajemny, więź stale pogłębiana wzajemną bliskością, rozmowami, wsparciem, troską o dobro i spokój partnera. To powinno dzialac w dwie strony. Kiepsko, jeśli dziala w jedną stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też przykro. Postaraj się zdystansować i rób swoje, zajmij się swoimi sprawami, zrób sobie jakąś przyjemność, posłuchaj relaksujące muzyki, lub poczytaj ksiaźkę z epoki, gdzie wszystko było jasne, a zasady postępowania klarowne:) Pozdrawiam cieplutko w ten deszczowy, zimny wieczòr:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kryos
A Ty lubisz mu się pokazywać bez makijażu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×