Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tragedia_85

Mąż nie chce pomóc finansowo moim rodzicom a mi serce się kraje

Polecane posty

Gość tragedia_85

Witajcie, piszę do Was bo targają mną sprzeczne emocje. Naturalnie miłość do męża, ale też tracę do niego szacunek za jego mściwość. Otóż ponad 2 lata temu mój mąż poprosił mojego ojca o pożyczkę na inwestycje związaną z własną DG, głównie obrót poprzez sieć, ale musiał mieć te kilkanaście tysięcy żeby zakupić towar (pomijam branże). Ja podobnie jak dziś pracowałam w urzędzie, mąż natomiast na systemie premiowym, ale i tak co miesiąc wyciągał powyżej średniej krajowej. Mój ojciec zasugerował jednak, że mąż ma przerosty ambicji bo przecież ma dobre miejsce zatrudnienia i on w niepewny biznes nie włoży środków, że są sprawy ważniejsze - akurat bratowa miała rodzić wnuka. Moi rodzice za cel postawili sobie dobre wyposażenie na wyprawkę: wózek, ciuszki, badania prywatne dla bratowej etc. Mąż stwierdził jakby proroczo "będzie jeszcze tata swojego zachowania żałował". Bratowa pracująca na prowizji pracę zostawiła na rzecz zwolnienia lekarskiego i macierzyńskiego (mierna podstawa) i od tej pory zaczęli siedzieć w portfelu moich rodziców każdą zachciankę tłumacząc, że to idzie na pieluchy dla dziecka, a tymczasem oni nadwyżkę finansową odkładali na nowe dvd i wiele pokrewnych sytuacji. Mój mąż natomiast prawie się zarzynał, wziął nadgodziny, kolejną pracę na weekendy, nie dojadał, nigdzie nie wychodziliśmy, nie kupowaliśmy sobie ciuchów, zaciskaliśmy pasa, ale w przeciągu pół roku odłożył pieniadzę na interes, który o dziwo okazał się całkiem dochodowy i to od roku. Oznacza to, że dziś ma zarówno etat jak również zajmuje się handlem przez sieć, ja pracuje nadal w urzędzie. Niemniej jednak kontakty na linii mój ojciec-mąż uległy ochłodzeniu, ku ambiwalentnej postawie rodziców bo zaślepieni wnuczkiem był ich oczkiem w głowie... do czasu... Kilka dni temu okazało się, że ojciec ma problemy zdrowotne (nie chce się zagłębiać, żeby kompletnie się nie zdemaskować), każdy zna terminy NFZ i rozwiązaniem byłaby prywatna profilaktyka, może nawet poza granicami PL... Ku mojemu zdumieniu matka oświadczyła mi, że ich oszczędności właściwie rozeszły się na "wnuczka", wspomaganie brata i jego żony, wkład własny na ich mieszkanie itp i nie mogą liczyć na pomoc znikąd. Zasugerowała, żebym porzomawiała z moim Z. o udzieleniu im pożyczki, co niezwłocznie uczyniłam i się zaczęło. Mąż był tryumfujący, rozpierała go duma jak paw, oświadczył, że on się zarzynał i nie było znikąd pomocy, ojciec nie kiwnął palcem, a w domyśle niech najlepiej przyjdzie do niego i się ukorzy, albo pożyczy od "pasożytów" - chociaż to nierealne brat+jego żona mają zadłużenie w dwóch bankach, a ona mimo że dziecko mogłoby iść do żłobka dalej nie pracuje. Nie wiem co robić... zależy mi na zdrowiu ojca, nawet mogłabym wyciągnąć wymaganą kwotę z nszego wspólnego rachunku, ale wiem, że byłoby to nielojalne wobec męża. Źle się z tym czuje przy niedzieli, weekend właściwie miałam nieprzespany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj.. zarabiasz .pomoz im sama.. nie zarabiasz to siec na d***e i milcz.. bo latwo pomagac za czyjes.. dwa ja go rozumiem oni nie pomagali to chuj imw d**e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mezowi tes nie pomgl bo niby niepewny zarobek.. maz nie powinien pomagac bo nie pewne czy odda.. zarbaisz pomoz im sama.. nie zarbiasz tak jak wyzej napisali siedz na d***e..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż ma racje. Ja bym też nie pomógł. Pasożyty powinni sprzedac dvd,mieszkanie,samochod,televizor.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech mamie i tacie pomoze wnuczek i ci ktorym dali wklad na mieszkanie ja na miejscu twojego meza bym nie pomagał.. bo to sie nie zwroci a twoj tesc sie tym motto tez kierował.. tyle na ile mozesz to pomoz sama z wnuczkami itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można utrzymywać dorosłe dzieci? Twój brat i żona to niezłe pasożyty. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie macie rozdzielnosci majątkowej to nie mozesz pomóc bez zgody męza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech twoi rodzice wezmą kredyt hipoteczny,albo sprzedzą mieszkanie.albo przepiszą majątek na twojego męża wzamian za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragedia_85
Jejku, czy ja napisałam, że rzuciłam pracę? Absolutnie, nadal pracuje w urzędzie, mało tego nie migam się też od prac dorywczych. Reasumując mimo, że mąż wkład finansowy ma nieproporcjonalnie większy ja także dokładam do domowego budżetu. Zweryfikowanie czy kwota, którą w niego włożyłam odpowiada potrzebom zdrowotnym ojca jest rzeczą niemożliwą i czy mam prawo ją podjąć na rzecz rodziny bez wiedzy męża tematem bardzo kontrowersyjnym. Ale widzę, że mój ojciec cierpi, z drugiej widziałam jak mój mąż nie spał po 2 dni by do "czegoś" dojść, raz nawet zemdlał po pracy i pamiętam jakim wysiłkiem były okupione te pieniądze... Nie wiem co robić. Faktycznie podejrzewam, że pożyczka byłaby bezzwrotna bo ojciec jest coraz starszy i nie będzie już tak wydajny w pracy po zabiegu i rehabilitacji, więc nadgodziny odpadają. Wnuczek nie pomoże... ma niecałe 2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż to mądry facet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragedia_85
Ok, ale jak to wygląda formalnie, jeżeli rodzice przepiszą mieszkanie na nas, z pominięciem brata i jego żony czy nie mają prawa do zachowku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo przykra sytuacja, ale mąż, niestety, ma racje i prawo, aby nie udzielić im pomocy. Możesz z nim jeszcze rozmawiać, ale nie naciskaj, bo popsujesz Wasze relacje małzeńskie. Poza plecami męża tez nie pomagaj, bo rozwalisz małżenśtwo. Może niech ojciec rzeczywiście przyjdzie, przeprosi i poprosi - to byłoby sprawiedliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Porąbana sytuacja.ale trzymam stronę męża!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmusisz ich do zrzeczenia sie zachowku na pismie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak Was czytam, ale za co niby teść miałby przeprosić? Przecież wiadomo jakie wydatki są na początku dla dziecka, rzadko która para jest w stanie udźwignąć je samodzielnie i ojciec autorki mając informacje - syn klepiący biedę z żoną i do tego dzieciak vs. zaradny zięć nadambitny, który i tak sobie poradzi, bo przecież pracę ma zdecydował się na pomoc pierwszym. Ja się nie dziwie, bo pewnie oni wpadli w spiralę zadłużenia i dla nich brak pomocy oznaczał wegetację a nie jakieś niezrealizowane założenia. Po prostu dwie sprawy splotły się niekorzystnie w tej samej chwili. Niemniej ja bym pomoc odcięła w momencie jak okazało się, że własne dziecko i jego leniwa babka oszukują mnie jawnie z patentem "na wnuczka" - czyli daj tatku na pieluchy bo my se dvd musimy zakupić. To chore. Twój chłop powinien wykazać nieco więcej empatii, szczególnie, że nie odejmie sobie od ust by pomoc - jakby nie było - udzielić członkowi rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragedia_85
Dobrze, postaram się tym podeprzeć w trakcie rozmowy z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tragedia_85
Tymczasem uciekam, mimo wszystko miłej niedzieli, chociaż mówię to jakoś bez przekonania. Oby słońce które akurat wyszło też rozgoniło czarne chmury w mej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym też nie dała ani grosza, niech brat z bratową pomogą teraz, odwdzięczą się, jak nie mają to niech pożtczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie głupia sytuacja, mąż po części ma rację, generalnie powinni im pomóc ci, którym rodzice cały czas pomagali ale jak to zwykle bywa oczywiście jest to niemożliwe bo dalej siedzą w długach. Faktycznie Twój mąż teraz może odpłacić pięknym za nadobne i jemu ta sytuacja pasuje, co można zrozumieć. Tylko powiem Ci, że ja na Twoim miejscu chyba bym tak nie mogła... czułabym się okropnie nie pomagając rodzicom, wobec których zawsze mamy jakiś dług i których kochamy. I co , miałabym ich zostawić bez pomocy, po to żeby się odegrać? A jakby tak zdarzyło się najgorsze to miałabym żyć ze świadomością, że nie pomogłam? ja bym tak żyć nie umiała, każdego dnia bym sobie to wyrzucała, nie mogłabym przestać o tym myśleć... Dlatego pomimo wszystko - pomogłabym. Pożyczyła albo dała tą kasę, bo inaczej sumienie by mnie zagryzło, ale to ja. A co Ty zrobisz to już zależy jakie masz podejście do rodziców. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Januwazam ze twoj maz nie powinien pomagac.. Wiesz on nie dostal wsparcie a chcial kilkanascie tysiecy.. dwa pracowaliscie i 3 nawet jakby nie udalo sie to byscie spalcili z czasem.. z tego xo rozumie dali na wklad wlasny siostrze czy tam bratu twojemu.. tak o a przeciez tamci mogli np nie spalvic mieszkania... uwwzam ze twoj maz moglby pomoc jak ma kase ale tylko jak tesc np zapisze mieszkanie na twojego meza., aczkolwiek to dosc ryzykowne bo tesc moze pozyc czy twoja mama a jej nie wyrzuci... a jak ma firme i jest dobrze dzis ... ale nie wiadomo czy dobrze bedzie za kilka dni.. musi miec rezerwe.. ja uwazam ze twoj tat popelnil blad dajac na wklad wlasny i wnuczma a zalujac na rozkrecenie firmy .. pieniedzy za wnuka i wkald wlasny nie odzyska i dwa to tez nie wiadomo czy mieszkanie splacili lub splaca aczkolwiek noo.. hmm ile mozesz sama tyle pomozesz.., rownie dobrze popatrz na to jak maz.. masz firme, nikt ci nie pomogl... ze wzgledu na ciebie moglby pomoc ale.... nie wiadomo czy kase odzyska a poniewaz z firma raz lepiej raz gorzej moze byc powinnien w pierwszej kolejnosci odkladac na firme na siebie,ciebie, gorsze czasy itd.. a nie na tescia ktory mial go w d***e.. a gdyby maz nie zalozyl firmy bo posluchalby tescia ze ma pewne stanowisko to dzis nie byloby problemu pomocy nie uwazasz??bo nie mialby z czego autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:48 ale co obchodzą męża obce bachory?! Mąz pewnie chce miec własne i ciezko pracuje zeby zapewnic przyszłosc wlasnej rodzinie a nie obcym bachorom!dvd -haha dobre!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Ty masz jakiekolwiek prawo do głosu? Przecież to Twój ojciec... Ja bym się nie wdawała w żadne dyskusje z mężem, poinformowałabym go, że pożyczam ojcu pieniądze. Koniec, kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli nie ma rozdzielnosci majatkowej to autorka nie moze sama rozporządzac wspólnym majątkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Faktycznie głupia sytuacja, mąż po części ma rację, generalnie powinni im pomóc ci, którym rodzice cały czas pomagali ale jak to zwykle bywa oczywiście jest to niemożliwe bo dalej siedzą w długach. Faktycznie Twój mąż teraz może odpłacić pięknym za nadobne i jemu ta sytuacja pasuje, co można zrozumieć. Tylko powiem Ci, że ja na Twoim miejscu chyba bym tak nie mogła... czułabym się okropnie nie pomagając rodzicom, wobec których zawsze mamy jakiś dług i których kochamy. I co , miałabym ich zostawić bez pomocy, po to żeby się odegrać? A jakby tak zdarzyło się najgorsze to miałabym żyć ze świadomością, że nie pomogłam? ja bym tak żyć nie umiała, każdego dnia bym sobie to wyrzucała, nie mogłabym przestać o tym myśleć... Dlatego pomimo wszystko - pomogłabym. Pożyczyła albo dała tą kasę, bo inaczej sumienie by mnie zagryzło, ale to ja. A co Ty zrobisz to już zależy jakie masz podejście do rodziców. Powodzenia. xxx Całkowicie się zgadzam. Ja też bym pomogła bo zjadło by mnie poczucie winy gdyby teść umarł albo wegetował w chorobie. Jesteśmy ludźmi i powinniśmy wybaczać... dla własnego sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wydaje się nieświadomy, że o pomoc w wypadku losowym prosi ojciec jego ukochanej kobiety. Macie dzieci? Moze wiec i ukochany dziadek Niesamowite co z czlowieka potrafą robić pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:24 co potrafią robic pieniądze z człowieka?wiec ja bym pieniądze oddał na fundacje dla chorych obcych dzieci.i nie byłoby problemu bo nie byłoby pieniędzy.wtedy rodzice by sprzedali swoje mieszkanie a nie głupa strugali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby tesc pozyczył kase zamiast kupowac dvd darmozjadom to mąż by wczesniej biznes otworzył.i byłyby pieniądze dla chorego tescia. Tesc dokonał złej inwestycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twój mąż Autorko to bardzo mściwy człowiek. Pytanie co będzie jak Twój Ojciec umrze? Jak się pan Z. poczuje? Będzie miał satysfakcje? Zatańczy z radości bo się w końcu zemścił i wyszło na jego? Nie rozumiem takich ludzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech ta stara sknera, twój ojciec, zdycha!!! i niech go robaki żeżro :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety tu by pomagały .. bo jedyne co maja to kase meza haah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×