Problem finansowy

Witam. Żona prowadziła finanse domowe i doprowadziła do sytuacji że tone w długach. Nie opłacony czynsz za mieszkanie, nie opłacone raty kredytów. Sytuacja jest na tyle powazna ze wszystkie zaleglosci zostaly oddane do sadu z nakazem zaplaty. Kredyty sa moje i bralem jeszcze przed slubem. Troche czuje sie sie oszukany. Nasze malzenstwo sie rozpadlo. Mieszkamy razem, mamy 3 letniego Syna. Wiezi fizycznej i uczuciowej juz nie ma, gospodarczej tez nie. Czy moge starac sie o rozwod z winy zony ? Nie ukrywam ze troche czuje sie oszukany bo zostalem z zaleglosciami i mam to sobie sam splacac.

Tak mozesz

Wspolczuje, na co kase wydawala? Ludzie zakoc***a sie, biora slub a pozniej sie oszukuja, jedno niszczy drugie. Dlaczego tak jest?

to jeszcze nie koniec dojenia inaczej by nie zaciazyla. teraz czeka az sie wkoorfisz i wyrzucisz ja z domu nabije se lajpo i se mozesz szukac sprawiedliwosci ma spacerniaku. to twoje dlugi ma nia mie przejda.

Bardziej szczegółowo opowiedzialem historie w temacie "Jak sie rozwiezc". Jednak temat jest tak dlugi ze nikt nie odpowiedzial :D

da dooopy jakiemus aspirantowi podzieli sie z kim trzeba twoim majatkiem zassa z funduszu alimentacyjnego ktory jest regilarnie defraudowany napasie sie na tym ze trzystu komuchow w sadach wiezieniu policji szpitalu rzadzi brukseli watykanie a dalej to nie mam pojecia. pewnie jakas jepana krolowa roju wysra z tego koljnych czerwonych pedalow

Piertol to. to dziadostwo trzeba wypalic do golej ziemi bo twoja zona to po prostu obliczony efekt ich polityki

Inaczej mic nigdy nikomu sie nie uda...oprocz dymania blzznich w dooope i nazywaniem tego walka o przetrwanie

Oststnio tlumaczylem jednej lali w lombardzie czym jest pieniadz a ona na to ze taki jest swiat i trzeba sie przystosoesc. nie wuprowsdzalem jej z bledu. swiat jest po to zeby go ksztaltowac wg wolnej woli najlepiej madrze. c***j z kooorfami nie ma dla nich miejsca w moim swiecie ani dla tych ktorzy sie przystosowuja

Bo tak na chlopski rozum. skoro traktuje mnie jako czesc swiata do ktorego sie przystosowala to wina na to jaki jest i jaka jest ona spada czesciowo na mnie chociaz akurat ona w tym winy nie widzi chwilowo. bo jest tempa jak k***s walenia. gdybym jako czesc swiata powiedzial siad plaski do laski suko to tez musialaby sie przystosowac albo prztznac ze byla durna jak jej ojciec dziad pracodawca i klika do ktorej nalezy.

Zreszta i tak maja pare miesiecy na korzystsnie z dobrotliwosci swiata czyt mojej

Pozniej nastapi kilka lokalnych kataklizmow naturalnych i mam nadzieje ze sie do tego przystosuja

Zreszta licze ze wieksza czesc z was jest wyposzo....dobra zreszta c***j ztym groch tez z nieba nie spada

ale spokojnie nie oceniajcie pochopnie nie wiadomo co kierowało żoną, czasem jest to choroba. Chłopie nie załamuj rąk, poczytaj sobie o upadłości konsumenckiej https://kredyt123.pl/upadlosc-konsumencka , żonę zaprowadź do psychologa, takie długi nie biorą się z nikąd, rozmawiałeś z nią poważnie? Co do rozwodu chyba ciężko ci będzie udowodnić jej winę z powodu zrobienia długów.

Sam niech sobie kupi kaftan i zawiąże rękawy na plecach. Facet nabrał kredytów, potem sie ożenił i jak debil skończony. oddawał całą wypłatę babie i przez LATA całe zupełnie nie kontrolował spłaty tych kredytów, ani opłat. Jego nawet nie trzeba badać, żeby postawić diagnozę.