Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam 24 lata i chce sie zabic

Mam 24 lata i chcę się zabić

Polecane posty

Gość mam 24 lata i chce sie zabic

Witam, jeśli to przeczytasz, to z całego serca bardzo dziękuję.. nie mam nikogo komu mogłabym się wyżalić, więc piszę tu. Jestem za słaba psychicznie żeby unieść te wszystkie problemy które mnie otaczają.. kończę ciężkie studia, ogromny stres z zaliczeniami przedmiotów warunkowych a dodatkowo pisanie pracy inżynierskiej, a przez badania które muszę zrobić obrona przeciągnie mi się na następny rok.. porażka nr 1.. druga sprawa to patologiczna rodzina, brak wsparcia z jakiejkolwiek strony od rodziców którzy są alkoholikami i kompletnie się mną nie interesują.. mieszkam od roku z chłopakiem w dużym mieście i z uwagi na wysokie koszty utrzymania muszę pracować, przez co zawalam szkołę i jestem uzależniona od niego, ponieważ pożyczył mi już sporą ilość pieniędzy.. Na dodatek psuje się między Nami i czuję, że jest bliski koniec Naszego związku.. z mojej strony nic się nie zmieniło, ale odczuwam Jego obojętność. Dziś chcę porozmawiać z nim i wiedzieć na czym stoimy.. Jeżeli sie rozstaniemy to nie dam rady psychicznie mieszkać z nim pod jednym dachem i skupić się na nauce i innych projektach.. Na koniec czerwca kończy Nam się umowa i mieliśmy wyjechać za granicę do Jego rodziców do pracy, miałam zarobić pieniądze aby oddać wszystkie długi u niego i opłacić warunki itp. Jeżeli dojdzie do rozstania zostanę na lodzie, bez pieniędzy, bo nie dam rady utrzymać się sama i kontynuować szkołę, będę musiała wrócić do swojej miejscowości, bez grosza przy duszy i zamieszkać z babcią... wszystko się rozchodzi o pieniądze, gdybym je miała nie musiałabym być tak zależna od faceta i nie bała się o swoją przyszłość, skończyłabym szkołę a potem szukałabym pełnoetatowej pracy.. nie mam tu praktycznie żadnych znajomych, nie mam pomysłu na życie co mogłabym robić, wiem, że te studia to błąd życia i nie będę pracować w tym kierunku.. a On? jesteśmy (byliśmy?) swoją pierwszą miłością, długo czekaliśmy aby być znowu razem, a tu taka bezsilność, bo chciałabym żeby było dobrze, a mam rece zwiazane, na każdej płaszczyźnie.. czuję, że przegrałam życie, bo nie wychodzi mi kompletnie na żadnej płaszczyźnie... pozdrawiam ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gorzej miałem od ciebie i wyszedłem na ludzi wiec i ty dasz rade mam zone dzieci i wszystko co mi do szcześcia potzrebne wiec nie łam sie tylko poddaj sie woli Bożej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytałam, ale nie wiem jak pocieszyć, już nie mam sił, bo sama jestem na dnie. Mogę tylko Ci zyczyć żeby było lepiej i żebyś znalazła w sobie siłę. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież napisałaś że pracujesz to powinnaś mieć kasę ..poza tym niby czemu mielibyście się rozstawać , czy zrobiaś coś co jemu się nie spodobało i bedzie chciał odejść ? Nie jesteś w sytuacji bez wyjścia , kończysz studia , pracujesz więc dasz sobie radę .Powodzenia dla Ciebie i rozsądku w działaniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie skończysz studiów to świat sie nie zawali tymbardziej ze i tak nie chcesz pracować w zawodzie. Możesz wziąć dziekański i zawiesić studia na jakiś czas. Z chłopakiem pogadać konkretnie ale nie o was ale o pracy jaka mogą wam załatwić jego rodzice. Mów tylko o tym ze chcesz przede wszystkim wyjsć z długów i czy on ci w tym pomoże. Możesz pracować w gastronomi bo tam ciagle potrzebują ludzi i zarobisz na pokój ( nie mieszkanie ale od czegoś trzeba zacząć) w takiej sytuacji jest mnóstwo dziewczyn i chłopaków. Możesz tez pojechać do Niemiec i zostać opiekunka starych ludzi, kasa dobra , masz gdzie mieszkać i co jeść. Rozwiązania sa tylko trzeba chcieć naprawdę i nie ma co marudzić. Facet moze ma dosyć a moze nie, jesteś zmęczona wiec dajesz zła enegie ale to tez można zmienić. Optymizmu ci brakuje , kazdy jest winien: rodzina, studia, chłopak, praca , babcia i chuj wie kto jeszcze. To twoje życie i musisz sie ogarnąć. Kazdy ma takie chwile wiec dlaczego tobie ma byc inaczej? Bedzie dobrze jak bedziesz miec plan i bedziesz sie go trzymać zeby skaly srały !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przegralas życia.Ty je dopiero zaczynasz! Życie to nie jest chodzenie po płatkach róż i nie raz po prostu tak jest,że wszystko się na raz wali.Pamietaj że Bóg cały czas jest przy Tobie i On Ci pomoże,On Cię poprowadzi do dobrych wyborów ,na właściwą drogę jeśli tylko Jemu zaufasz.To na prawdę nie jest jakiś banał tylko tak jest na prawdę Wiele razy sama się.o tym przekonałam.Czasem musimy znaleźć się w jakiejś beznadziejnej sytuacji ,wydawałoby się bez wyjścia,żeby właśnie zwrócić się do Jezusa.Tylko On może nan pomóc przetrwac ciężkie chwile.Dlatego tak wiele osób ma depresje.,popełnia samobójstwa,ma leki Itd...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko się jeszcze ułoży.Glowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama dzis mialam moment zalamania ja nawet wszystkiego przyjaciolce nie mowie. Nie ma takiej osoby na swiecie, ktora gdy bylo ciezko ze lzami w oczach prosilam przyjedz "przepraszam nie moge dzis" nie mam rodzicow, jestem w ciezkim punkcie nie przeze mnie a przez juz byla bliska mi osobe(nie facet) . Wyryczalam sie dzis i na kilka dni spokoj. Staram sie jak moge, Boga prosze o pomoc. Lekko nie mam ale nie zabije sie bo nie ma takiej opcji. Tez.pochodze z patologicznej rodzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie dziewczyny, rodzina jaka by nie byla, jest juz za wami! Ja tez studiowalam bez pomocy rodzicow, bo bylo mlodsze rodzenstwo i na studia zarabialam 2 lata wczesniej. Pozniej ratowaly mnie wysokie wtedy nagrody rektorskie za kazda sesje a nie byly to ani latwe studia, ani latwe czasy. Dacie rade. Na moim roku byla wspaniala opieka z duszpasterstwa akademickiego. Dacie rade, rozejrzyjcie sie wokol siebie, porozmawiajcie z waszymi opiekunami, oni Wam pomoga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę zaoferować Ci przyjaźń, wsparcie, i pomoc. Możemy się spotykać, rozmawiać, chodzić na spacery, przytulać się. Nie odrzucę Cię, bo wiem co to znaczy rozpacz. Jestem z województwa lubelskiego. Przez internet znajomość nie pomoże Ci w takim stanie jakim jesteś. Jedynie realna rozmowa i wsparcie mają sens. Jeśli chcesz koniecznie to może być tylko znajomość przez internet. Postaram się Tobie pomóc jak mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób tak, wyjedz z dużego miasta, zamieszkaj u babci. Z chłopakiem dalej badz w związku. Zacznij szukać wartości które nadają sens naszemu życiu. Ludzie bez wiary w Boga często wpadają w rozpacz. Czasem życie wymaga aby się przemóc, zmusić się , walczyć pomimo znużenia, zniechęcenia. Nie bac się podejmować decyzję, bo brak decyzji jest najgorszy, taki paraliż duszy. Wtedy przychodzą myśli o śmierci, człowiek ma pokusę ucieczki. Nawet jeśli decyzja którą podejmiesz będzie niewłaściwa, błędna to i tak lepsze to jest niż brak jakiejkolwiek decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądrość Syracha (Syr6 ) Miła mowa pomnaża przyjaciół, a język uprzejmy pomnaża miłe pozdrowienia. 6 Żyjących z tobą w pokoju może być wielu, ale gdy idzie o doradców, [niech będzie] jeden z tysiąca! 7 Jeżeli chcesz mieć przyjaciela, posiądź go po próbie, a niezbyt szybko mu zaufaj! 8 Bywa bowiem przyjaciel, ale tylko na czas jemu dogodny, nie pozostanie nim w dzień twego ucisku. 9 Bywa przyjaciel, który przechodzi do nieprzyjaźni i wyjawia wasz spór na twoją hańbę. 10 Bywa przyjaciel, ale tylko jako towarzysz stołu, nie wytrwa on w dniu twego ucisku. 11 W powodzeniu twoim będzie jak ty, z domownikami twymi będzie w zażyłości. 12 Jeśli zaś zostaniesz poniżony, stanie przeciw tobie i skryje się przed twym obliczem. 13 Od nieprzyjaciół bądź z daleka i miej się na baczności przed twymi przyjaciółmi. 14 Wierny bowiem przyjaciel potężną obroną, kto go znalazł, skarb znalazł. 15 Za wiernego przyjaciela nie ma odpłaty ani równej wagi za wielką jego wartość. 16 Wierny przyjaciel jest lekarstwem życia; znajdą go bojący się Pana. Siostro, nie trać nadziei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ucisku poznasz kto naprawdę Cię kocha. Pamiętaj o tym. W cierpieniu poznajemy przyjaciół. Gdy wszystko pięknie i ładnie wtedy ludzie są przy Tobie, ale gdy upadniesz odwrócą się od Ciebie. Być może wszyscy, ale lepiej widzieć prawdę niż ufać fałszywym przyjaciołom. Życie w takim kłamstwie jest smutne, bo oszukujemy się. Dopiero cierpienie pokazuje rzeczy takimi jakie są, i ludzi takimi jacy są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po to tyle czasu studiować zeby sie zabic?! Chcesz byc uczciwa i splacic chlopaka z pozyczonych pieniędzy -okey ale jak sie ewetualnie roztaniecie i do pracy do jego rodzicow nie pojedziesz to ja bym go nie spacala! Sory ale rownouprawnienie rownoupraenieniem ale chlopak tez powinien pomoc bezinteresownie a nie,ze pożyczka....Swoja drogą moze to chwilowy kryzys w związku-znam takie pierwsze milosci co kryzysy mieli,roztawali sie a sa teraz małżeństwem☺ Bez niego tez bys sobie poradzila -akademik,pokoj w mieszkaniu studenckim,kredyt studencki istnieje,stypendia...itd.Skad jesteś? Ja tez mam rodzine podobna jak Ty,kłopoty finasowe rowniez -próbuje jakos dawac rade bo wiem,ze po burzy wychodzi slonce a nasze karty sie wkoncu odwroca...Zazdroszcze,ze konczysz studia ja niestety tylko średnie-studia to moje marzenie a Ty je konczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 24 lata i chce sie zabic
Dziekuj***ardzo za tak liczny odzew i slowa wsparcia, naprawde wiele mi daly.. nie mialam sily wczoraj odpisac, ale dzis jest troche lepiej, tak to jest w chwili zalamania, ze wszystko wokol jest najgorsze.. ale niestety nie jest to jednorazowy wybuch u mnie, czuje jakbym sie urodzila pod ciemna gwiazda, zawsze ze wszystkich wokol ja mam najgorzej, ciagle sie porownuje do ludzi z otoczenia i widzac w jakim sa punkcie a w jakim ja to trace sens na to wszystko.. nie jest latwo poradzic sobie z tym sama tymbardziej, ze czuje sie przez to coraz bardziej slaba psychicznie, dodatkowo strasznie boje sie jakichkolwiek zmian, zaburza to moje poczucie bezpieczenstwa, nie jestem na tyle silna aby sie np spakowac i zamieszkac sama w calkiej innym miejscu czy od tak zmienic prace.. potrzebuje wiecznej uwagi, wiec jak widze ze facet, ktory jest mi najblizsza osoba mnie olewa, to burzy sie cala moja harmonia, odczuwam lek.. wydaje mi sie, ze to ma jakies glebsze podloze.. chcialabym byc silna i niezalezna, ale z moja psychika...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Latwo ocenic stojac z boku, nie wiedzac jak to naprawde jest w praktyce.. co z tego, ze pracuje ale to nie jest pensja ktora pozwoli mi na wynajecie czegos samodzielnie, pracuje tylko w weekendy, bo szkola.. Co z tego ze koncze studia, gdzie zmarnowalam 4 lata ktore moglabym wykorzystac w calkowicie inny sposob.. nie mam pomyslu na siebie co moglabym robic, czuje, ze sie nigdy niczego nie dorobie i bede chodzacym odrzutkiem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To syndrom DDA-Dorosłe Dziecko Alkoholika.Potrzebujesz terapi.Masz leki,obwiniasz sie o wszystko,potrzebujesz ciaglej uwagi,wachania nastroju,silna potrzeba milosci itd.Poczyyaj o tym w necie okey?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś wspaniałą, wrażliwą dziewczyną -tylko się nie poddawaj. Wszystko się z czasem ułoży - życzę Ci tego z calego serca... Głowa do góry - będzie dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obwiniasz się o wszystko, czujesz się niedowartościowana, gorsza. Tez tak się czułem. Płeć nie jest żadną różnicą, mężczyzna czy kobieta, nie w tym rzecz. Każdy człowiek odczuwa tak samo. Potrzeba akceptacji, miłości, życzliwości, szacunku. Wszyscy tego pragniemy. Jeśli nawet jesteś bez wykształcenia, nawet jeśli jesteś przeciętna lub brzydka z wyglądu, nawet jeśli masz niski iloraz inteligencji, lub jesteś biedna-to pamiętaj o jednym, zasługujesz na miłość. Zasługujesz na miłość. Nie znam Cię, ale podałem taki przykład człowieka który mało ma, niewiele. Pijak spod sklepu, gruba dziewczyna, niski mężczyzna, chory psychicznie sąsiad-każdy zasługuje na miłość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochać tego który jest piękny, mądry i bogaty, zdrowy, wykształcony i utalentowany, czy jest to miłość wobec tego człowieka czy jedynie egoistyczne wykorzystywanie go aby być tak po ludzku szczęśliwym, jak uważasz? Czy to co masz w sobie pięknego jest na stałe? Spójrz na tych którzy utracili coś cennego, gdzież jest przyjaciel, przyjaciółka, partnerka, gdzie są Ci wszyscy którzy kochali nas za nasze atuty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie jest stałe, wszystko przemija. Bóg zaś nie przemija. Bóg trwa wiecznie. Bóg jest miłością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie czuję pocieszenia, też odczuwam niechęć, smutek, irytację, ale pomimo tego cierpienia wykonuję to co do mnie należy. W niebie będzie odpoczynek. Przez krzyż do chwały zmartwychwstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odczucia negatywne będą i nic nie daje mi pocieszenia, ale idę dalej. Niosę mój krzyż i nie narzekam. Każdy dzień jest bólem, ale cierpliwie znoszę moje cierpienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×