Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chyba jestem aspołeczna brak odczuć do ludzi

Polecane posty

Gość gość
najbardziej strzeż się takich ludzi co mówia że życzą ci dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ten sam problem, co Ty. Mam tylko super faceta, który świata poza mną nie widzi i matkę. Z nikim więcej nie mam kontaktu. Pracuję w domu. Kiedyś byłam prześladowana przez kilka złośliwych koleżanek, zaczęłam się zamykać przed ludźmi, aż dziwne, że poznałam chłopaka. Studiowałam, ale nie asymilowałam się. Nie znosiłam imprez, chamstwa. Jest mi z tym dobrze, jestem szczęśliwa. Gdybym potrzebowała innych ludzi, to bym się do nich garnęła. Teraz ciężko znależć szczerych. Aspołeczność to nic strasznego, nie wkrecaj się w żadne schizofrenie, bo to nie to. Jedni są towarzyscy, odważni w kontaktach, a drudzy są tacy, jak my. Mój chłopak jest bardzo towarzyski, ale wszędzie chodzi sam i zawsze wraca do mnie stęskniony. Też mi się wydaje, że nie kocham go tak mocno, jak on mnie, ale gdy z kilka godzin nie odbiera telefonu, to wtedy strasznie się o niego boję, w wyobraźni widzę, że leży gdzież w rowie, wtedy dopiero rozumiem, jak bardzo go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:29 świetny wpis...barany chodzą stadami ,orły latają pojedynczo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że jesteśmy nadwrażliwi, nie godzimy się na bylejakość. Nie lubimy być sterowani przez innych. Nie słuchamy intrygantów, plotkarzy. Jesteśmy nietuzinkowi, niepowtarzalni, nie znosimy ustalonych norm, widzimy świat, jakby z innej strony. Ludzie to wyczuwają i też się od nas odsuwają. Szkoda, że nie spotykamy na swojej drodze, takich, jak my, ale chyba dobrze, bo musi być jakaś równowaga. Nie wyobrażam sobie być w związku z mężczyzną, który byłby taki, jak ja, bo byłoby nam ciężko żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałaś, że nikogo nie kochałaś, a czy rodziców kochasz? Może jeszcze nie spotkałaś, tego jedynego. Czy odczuwasz wzruszenie, czy rozumiesz cierpienie innych ludzi, czy umiesz się wczuć, czy litujesz się nad zwierzakami? czy jest Ci obojętny cały świat? Aspołeczna osoba odczuwa te wszystkie emocje, tylko jest samotnikiem. Jeżeli wcześniej to wszystko odczuwałaś, to może jest to tylko chwilowe, jakieś załamanie, zniechęcenie do wszystkich i do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę, żebym kochała rodziców. Jestem do nich na swój sposób przywiązana, bo mnie wychowali, opiekowali się, ale gdybym ich kochała bardziej bym im. np pomagała, a mnie średnio obchodzi, że moja mama np,. sprząta w domu i się zaharowuje. I różne takie. Jak wyjechali na wakacje na 2 tyg, to byłam szczęśliwa. Jak mam nie rozumieć cierpienia ludzi, skoro sama je znam? rozumiem to. Mam współczucie do zwierząt, od dziecka miałam i lubiłam mieć jakieś zwierzaki albo pomagać im Ale umiem się do tego wszystkiego zdystansować, często nie czuję emocji po prostu. Jestem jak pisałam obojętna na wiele rzeczy, zerwałam wieloletnie przyjaźnie i ANI trochę mną to nie poruszyło. Nie przezywalam tego. Podobnie zerwania z byłym. Podobnie śmierci ulubionego wujka... Tutaj wręcz chciałam to przeżywać, ale ciężko się zmusić do szczerych emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie sądzę, żeby istniał ten jedyny. Ja się czuję samowystarczalna. Nie potrzebuję drugiej osoby, żeby się dobrze czuć. Mój facet zachowuje się, jakby mnie potrzebował jak powietrza do przetrwania, a ja tego nie jestem w stanie zrozumieć. Widzimy się? jest dobrze. Nie widzimy się? też jest ok, daję radę. Nie wiem, co to jest tęsknota. Za nikim nigdy nie tęskniłam. Nikt mi nie jest niezbędny do życia Każdy problem, jaki miałam w życiu, praktycznie sama zwalczałam. Bylam kiedyś na terapii, którą szybko rzuciłam, a z problemem sama sobie w końcu poradziłam. Mam wrażenie, że nikt nie jest w stanie mi pomóc i to nie wynika z tego, że w to nie wierzę, tylko z tego, że tak po prostu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet zresztą widział, że coś jest nie tak. Ale on dużo o mnie wie. Jakoś się dotarliśmy z czasem Właściwie nie wiem, po co z nim jestem. Chyba się po prostu przyzwyczaiłam. Wiem dobrze, że mogłabym urwać znajomość i szybko bym z tego wyszła. Może nie aż tak szybko jak z niektórych, ale nie miałabym problemu. On za to miałby naprawdę duży. Nie macie pojęcia... I chyba to mnie hamuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
pytanie: skoro jesteś aspołeczna, przynajmniej przypuszczam, że do takiego wniosku chcesz, żebyśmy doszli, to czemu zastanawiasz się nad tym na forum? do czego Ci jesteśmy potrzebni? pytam, bo pewnie się domyślasz, nie do końca wydaje mi się spójne co piszesz :) wydaje mi się także, że można wskazać na ludzi, którzy są tak bardzo wrażliwi na otoczenie, że w odbiorze, sprawiają wrażenie 'zamrożonych', bez emocji, kukły tak czy inaczej, sama ocenisz najlepiej czy Ci potrzeba ludzi i bliskości, kiedy Ci jej całkiem zabraknie... czego nie życzę, by Cię spotkało możliwie najdłużej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi jej nie zabraknie. Ja jej nie miałam przez lata. Jak zaczęłą być (chłopak), to nie zrobiło mi to żadnej różnicy. Nie odżyłam, nie zmieniło się moje życie. Jakie było, takie jest. Zastanawiam się nad tym na forum, bo ciągle słyszę, że to nie jest normalne, mam problemy przez to etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I taka ciekawostka - zauwazyłam, że ja mam większe odczucia w stosunku do zwierząt. Na przykład teraz bardzo bym chciała je znowu mieć, myślę o nich z jakąś taką... czułością. Ich śmierci przeżywałam bardziej niż np ciężką chorobę własnego ojca (z której wyszedł) czy tą śmierć wujka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie jesteś na nic chora, po prostu nie jesteś emocjonalna i tyle. Masz empatię wyuczoną, kierujesz się racjonalnymi pobudkami a nie emocjami. Jesteś normalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pociesze Cie jestem taka sama. Kocham jedna jedyna osobe mojego 3letniego synka o-mam tez meza ale coraz bardziej sie utwierdzam w tym ze jest mi obojetny. Reszta ludzi jest mi obojetna. Pracuje z ludzmi ale mnie irytuja swoja glupota. Nie mam ochoty na zadne spotkania z nikim. Wkurza mnie jak zanjomi zameczaja mnie swoimi "problemami" ja nie zameczam nimi nikogo. Jak zblizaja sie swieta to sie denrwuje ze znow bede musiala sie spotkac z rodzina bo rzadko ich widuje a wolabym miec swiety spokoj. Nie mam blizszych relacji ani z rodzcami anie ze znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz np mam nerwa bo zapowiedzial sie chrzestny mojego synka ze chce przyjechac w majowke a ja tak pragnelam miec swiety spokoj. To znow bede musiala udawac mila zainteresowana rozmowa zagadywac chrzestnego i jego zozne a w mysla bede sobie mowila kiedy oni pojda w koncu w cholere. Juz nawet kombinuje zeby wymyslec ze jestem chora zeby nie przyjezdzali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
Mi jej nie zabraknie. Ja jej nie miałam przez lata. no właśnie :) co do ciekawostek, to powiem Ci, że też preferuję pracę ze zwierzętami, jest owocniejsza, a od ludzi stronię, rozczarowanie jest silną emocją, wolę jej unikać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi sie ze duzo jest takich ludzi jak my aspolepczych. Ja taka nie bylam ale zawidola sie na ludziach na rodzicach pozniej podkladali mi swinie w pracy wiec teraz nie ufam nikomu. Mam pancerz. I tez wole zwierzeta od ludzi no i mojego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli ktos zawiedzie sie na ludziach i to bliskich często juz nie potrafi i nie chce wchodzic w głebsze relacje z innymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
11:27, to prawda może też już nie chcieć, a podobnie jak empatii, można nauczyć się też oschłości, obojętności i dystansu - czasem, żeby przetrwać to właśnie jest konieczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze, że trafiłam na ten temat. Jestem taka jak wy, ludzie to nazywają aspołecznością, wg nich jesteśmy gorszymi bo nie mamy przyjaciół, koleżanek, psiapsiółek czy jak to tam nazwać. Moja siostra daje mi odczuć na każdym kroku tą moją gorszość bo ona jest inna i uważa mnie za jakąś gorsza osobę tylko dlatego, że ona otacza się kółeczkiem koleżanek a ja mam tylko ją, Mnie to wystarczy, nie mam potrzeby mieć wielu znajomych, męczą mnie wszelkie spotkania rodzinno-towarzyskie. najgorsze są te organizowane przeze mnie [ z racji posiadania dzieci]. No, ale cóż chciałam mieć rodzinę, być może nie zdawałam sobie sprawy jakie będą tego "skutki uboczne" , że się tak wyrażę. Rozumiecie, przyjęcia urodzinowe, imieniny teściów, dni świąteczne, wizyty i rewizyty. Tracę przez nie wiele energii emocjonalnej i potrzebuję później trochę czasu pobyć w ciszy i samotności aby pozbierać siły do dalszej walki na "froncie" bycia aspołeczną ;). Staram się ograniczać do minimum różne spotkania z ludźmi, co wcale nie jest łatwe. Kiedyś się przejmowałam, tym co być może mówią o mnie, ci którzy mnie znają z moich zachowań, ale ostatnio mam dystans do tego i żyję tak jak ja chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O naszej wartosci nie swiadczy liczba znajomych czy przyjaciół..bogate życie towarzyskie..są ludzie którzy nie czują potrzeby przyklejania sie do innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakież tu można mieć uczucia gdy żyje się z kimś bez sakramentu małżeńskiego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×