Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuje ze jestem zyciowym zerem do niczego w zyciu nie doszlam

Polecane posty

Gość gość

Brak studiow, pracy fajnej.lapie sie aby było.Jedynie co mi wyszlo to corka.No i mam fajnego faceta.Rocznik 84

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak masz fajnego faceta, córkę i pracę, to nie pisz że do niczego w życiu nie doszłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak mam tylko brak faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale bardziej mi chodzi o wlasny rozwoj.w tej kwestii to porazka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najważniejsza w życiu jest rodzina. Masz kochającego faceta i dziecko, ty już wygrałaś. To całe parcie na karierę czy lepsze stanowisko nie daje szczęścia na dłuższą metę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myśl o tym czego nie udało ci się osiągnąć pomysł co chciałabyś żeby zmieniło się w twoim życiu. I ciesz się ze jesteś zdrowa i masz zdrowa rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko to najprostszy sposób zrobić, wystarczy dorwać frajera, rozłożyć nogi i już jest dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto te kariery por9bil mega Jakos nie widze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobnie,rocznik 83. Nie radze sobie z zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie porównuj się z innymi. Naucz się cieszyć własnym życiem. Ci co do czegoś doszli, często zrobili to kosztem własnego zdrowia, życia prywatnego... Musisz pokochać siebie i swoje życie. Jak docenisz własne życie, pogodzisz się, to zaczniesz emanować szczęściem. Wtedy Ci z karierą będą myśleć, ta to ma dobrze. To wszystko to tylko pozory, wydaje się< że ktos ma lepiej, a często jest źle. Nie patrz na innych, tylko spraw, żeby Twoi bliscy byli szczęśliwi. Codziennie coś wymyślaj, niech będą szczęśliwi. Celebruj każdy dzień. Kwiatki w wazonie, pięknie nakryty stół. Dom z atmosferą, ciepłem to w tych czasach rzadkość. Zmień wszystko na lepsze, ale to co już masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet prawka nie mam.Chcoc bardzo by mi sie przydalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc 22:27 Serio? Tak prosto? No popatrz, ja juz dwa lata probuje zrobic i nie umiem. Cholera, chyba musisz mi wytlumaczyc jak to sie robi, ze od razu jest. Autorke pozdrawiam, nie przejmuj sie, na fali idealnych instagramow i opowiesci w internecie mozna twierdzić, ze nasze zycie to nie bajka. Ale wiesz, te opowiesci sa przewazne mocno koloryzowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obserwujemy życie innych na fejsie czy innych bzdetach. Wydaje nam się, że oni to mają fajnie, bo wakacje, bo wyjazdy, fajna praca itp....... Ta są wyrywki, pamiętajcie o tym. Mam koleżankę, po której stronie na FB wynikałoby że ma życie usłane różami, a ja wiem, że tak nie jest. Autorko. Mam 38 lat, troje dzieci. Po maturze nie mogłam iść na studia, bo opiekowałam się chorymi rodzicami i młodszym rodzeństwem. Później praca, facet, dzieci. Syn miał duże problemy zdrowotne więc poświęciłam się jemu na kilka lat. Któregoś dnia uznałam, że teraz k***a JA!!!!! Schudlam, zrobiłam prawo jazdy, w tym roku kończę licencjat. Mam chrapkę na magistra. Można! Wszystkio można! Obudź się i powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś och gdybym tylko miała choć połowę Twojego wigoru, tymczasem mam 25 lat i czuję, że przegrywam życie. Nie mam już kompletnie sił płynąć z nurtem życia i czuję, że powoli tonę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytając tytuł myślałam że faktycznie nic nie osiągnęłaś, a po wejściu zobaczyłam zwykłą malkontentkę, która ma normalne, a nawet fajne życie, a nie ktoś kto faktycznie ma problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj spokój, większość ludzi jednak tej kariery nie robi. na jednego prezesa przypadają steki szeregowych pracowników. Studia zawsze możesz zrobić. Z resztą w naszych czasach każdy ma studia, większość bez wysiłku, więc to żaden prestiż. Rozumiem, gdyby to było dla ciebie przeszkoda, bo chcesz wziąć rozwód, ale nie możesz sie usamodzielnić. Ale marudzenie na własne życie, które nie jest złe, dla samego marudzenia? Puść sobie muzykę, weź dziecko za rączki (chyba że to niemowlak) i potańczcie razem. Zaraz zrozumiesz, jaką jesteś szczęściarą, bo jesteś zdrowa i masz kochająca rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny temat. Poczytałam i jest mi lepiej choć jak autorka miałam takie odczucie, że jestem zerem 36 lat tylko matura, praca fizyczna do której muszę wrócić, a jej nie lubię. Tak naprawdę mam kilka talentów, których nie rozwinęłam i słomiany zapał. Ale mam synka, o którego walczyłam 6 lat. Mam dobrego męża i własne mieszkanie bez kredytu. Plan na kolejne 5 lat: 1) jeśli się uda to drugie dziecko. 2) nauka języka angielskiego do perfekcji bo podstawy mam. 3) założenie własnego biznesu, lub zmiana pracy na lepiej płatną. Tylko jak ten mój słomiany zapał zmienić w wytrwałe dążenie do celu? A Ty autorko zrób prawo jazdy to daje dużą swobodę przemieszczania się i nie jest bardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madrarada
Cokolwiek byśmy nie robili w życiu, to robimy to dla poprawienia komfortu emocji. Żyjemy. Mamy to. Reszta jest dodatkiem, a często o tym zapominamy i utożsamiamy standard życia, styl, ubrania, przedmioty, spełnione marzenia, oczekiwania innych względem nas, z czymś równoznacznym z prawdziwym życie. Nie. Prawdziwe życie masz w sobie tu i teraz bo bije Ci serce. Reszta to ważny, potrzebny, ale nadal dodatek. Nie ma nic ważniejszego niż to, że żyjesz.Czy na prawdę stało się to tak pomieszane, że jak czegoś nie mamy to uważamy, że to nie jest życie? Co za absurd! Presja spojrzeń, otoczenia, rodziny, wszystkich tych ludzi, którzy osiągają w ich mniemaniu tak wiele, a potem co? Nadal w sumie bicie serc i przekonanie w głowie, że coś się osiągnęło, a tak naprawdę czas minął na biciu serca. Czy będziesz osiągał sukcesy czy żył prosto, bez pomysłu i bez pasji. Będziesz tak samo żywy w obu przypadkach! Wszyscy są sobie równi! Dobrze jest to wiedzieć i wyhamować czasem bo jeśli styl życia skraca to życie to, jaki jest sens tak cisnąć? Pamiętaj. Cokolwiek robisz i osiągasz - będziesz tak samo żywy, jak chwile wcześniej, kiedy nie robiłeś nic i nic nie osiągałeś. Nie zamęczaj się bezsensownie tym, że masz kimś być i coś osiągnąć. Czy będziesz się gnębił z tego powodu, że nie wiesz, co masz zrobić ze swoim życiem, czy działasz i ciśniesz w poczuciu celu, to nie mając czasu na odczuwania życia w sobie tracisz czas! Polecam zakup oryginalnych, modnych i sportowych butów na http://sklep-new-balance.pl/pl/ To sklep godny zaufania, naprawdę warto. Wszystko szybko, sprawnie i bezproblemowo. Satysfakcja gwarantowana. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do niczego to ja prawie nie doszłam. Skończona 40ka, studia wyższe, potem 3 podyplomówki, jezyki, kursy, teraz zarobki w przedziale 5000 - 6000 na rękę. Ale co z tego, nie mam rodziny, męża dzieci. i żebym to całe życie biegała za karierą a gdzie tam - zawsze chciałam mieć rodzinę, ale jakoś mi nie szło w związkach. Więc co mi pozostało, uczłam się między jednym zawodem miłosnym a dtugim. i zebym to jeszcze była wybredna - każdy kto okazał mi jakiekolwiek zainteresowanie, to był mój potencjalny partner nie ważne, czy miałam 20 czy 30 lat. Oczywiście nic z tego nie wychodziło. Na dodatek co, co mi się podopbali mieli mnie kompletnie w d***e, z tego co wiem to wszyscy oni dawno się pożenili, maja żony, dzieci, fajne zawody, domy, wiecie, taki typ faceta pośrodku, nie jakiś cwaniaczek ale tez nie jakaś ciamajda. Dziewczyny zawsze się ze mnie śmiały, że z moim brakiem wymogów zostanę starą panna - nie wierzyłam im, ale to one - dziś mężatki - zmieniały facetów jak rękawiczki w młodości. W między czasie pokończyły też studia, różne kursy, teraz pracują. Zazdroszcze tym co mają rodziny ale też zazdroszcze kobietą które postawiły świadomie na karierę a nie na dzieci - bo one maja co maja z własnego wyboru. Mogą powiedzieć - tak, nie mam rodziny, ale zawsze rozwój i praca były dla mnie najważniejsze. Ja tak powiedzieć nie mogę, bo chciałam jednego a mam drugie. Pocieszam się tylko, ze dobrze jednak, ze man tą pracę i pieniądze bo jakbym skończyła bez męża , dzieci a na dodatek bez pracy, albo z pensją 1500 zł, to bym już całkiem wpadła w depresją. Także autorko nie masz się co martwić, na naukę i pracę nigdy nie jest za późno, a na rodzinę - to i owszem. Jak bym była młodsza, to miałabym dla siebie rade aby być śmielszą w relacjach z mężczyznami i miec wymagania. Nie spotykac się z kimś tylko dlatego, że zwrócił na mnie uwagą i ucinac te znajomiści, które nie rokują, a nie łudzić się, że się jeszcze rozwiną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha sorry za błędy bo już parę wypatrzyła. Nie zwracajcie uwagi liczy si ę treść to dla mnie ważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziecko to najprostszy sposób zrobić, wystarczy dorwać frajera, rozłożyć nogi i już jest dziecko x nie mierz wszystkich własną miarą nie każdy chce mieć dziecko z frajerem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×