Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

czy psychoterapia pomogla wam w walce z depresja

Polecane posty

Gość gość
mnie troche pomogla. niestety po pol roku musialam przerwac i dlatego pisze, ze troche pomogla. mysle, ze gdybym dalej chodzila to mogloby byc ok. jesli masz okazje to idz, moze sie uda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ciężką masz depresję? Bierzesz leki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pytasz autora/ke czy odpowiadacza?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autora. Ale odpowiadacz też może odpowiedzieć. Mnie to interesuje bo mam zaburzenia lękowo-depresyjne i właśnie nie za dobrze się ostatnio czuje. A już mam za sobą terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ciezką depresje i brałam leki, ktore kompletnie nic mi nie dały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic a nic nie było lepiej?u mnie wraca falowo po odstawieniu, więcej pomogła terapia ale jeszcze nie jet zupełnie dobrze. Wychodzisz z domu, pracujesz, spotykasz się że znajomymi? A jak się fizycznie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to odpowiadaczka ci odpowie. tak jak pisalam, mam za soba kawalek terapii. wczesniej, przez jakies pol roku bralam psychotropy. nie wiem co musialoby sie ze mna dziac zebym ponownie zdecydowala sie brac leki... sam okres przyjmowania to kwestia indywidualna, dobor odpowiednich tabletek to troche zabawy. jedne byly dla mnie za mocne a dawke drugich musialam co chwile zwiekszac ( mialam przepisane dwie substancje). niby po nowoczesnych lekach czlowiek funkcjonuje normalnie ale wszystko zalezy od organizmu. u mnie bylo tak srednio z ta normalnoscia ale jakos dzialaly. w kazdym razie proces odstawienia to jeden z gorszych okresow w moim zyciu. myslalam, ze zwariuje i pozabijam wszystkich dookola. reasumujac- nikomu nie polecam psychotropow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja polecam, wyrwały mnie z największego doła w życiu. Funkcjonowalam normalnie, bardzo dobrze się czułam. Ale tak normalnie, bez euforii. Nie polecam ich na jakieś mniejsze kryzysy ale jak jest stan, że nie możesz funkcjonować, to uważam, że nalezy je brać. Z odstawieniem faktycznie kiepsko. To był horror, najgorsze były te jakby prądy w głowie i całym ciele, trudno to opisać. Pół roku je odstawiałam, ale się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dziś No wlasnie nic mi nie pomogły, a szczegolnie mam problem z tym, ze mnie nic nie cieszy i w tym względzie mi nie pomogły. Ale też kompletnie nie zaszkodziły, nie miałam żadnych skutków ubocznych ani tego procesu odstawiennego czy cos takiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro nie pomogly to chyba byly zle dobrane albo dawka zbyt mala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:41 Może za mała dawka, albo rzeczywiście nie trafione?Mi też nie wszystkie pomagały. Trzeba bylo trafić. A masz rodzinę, pomaga Ci ktoś.?masz z kim porozmawiać? Bo często ludzie tego nie rozumieją. Czy nerwicy czy depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja poznałam takiego mężczyznę który pomógł mi wyjść z ciężkiej depresji, został moim mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O proszę. A mój najpierw mi pomagał a potem odszedł, za to doszły objawy że zdwojoną siła. Teraz boje się wejść w związek, bo kto zechce żyć z osobą z nerwica i sklonnosciami do depresji. No kto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam rodzine, ale co mi z tego. A brałam 1 tabletke na dzien, oczywiscie nie od początku. I mam pytanie czy rzeczywiscie trzeba paru leków wypróbować aby znaleźć odpowiedni. Bo ja próbowałam dwóch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, czasem trafi się od razu, a czasem za którymś razem. Skoro nic specjalnego nie czułas, to widać nie były dla ciebie. Trochę trwa ustawienie leków, też trochę przetestowałam. Super,,że masz rodzinę, ja mieszkam sama, to dopiero jest trudne, nikt ci nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
terapia poznawczo-behawioralna, książka "Umysł ponad nastrojem". - 20 sesji Mindfulness , Kabat Zinn, Danny Penman- 8 sesji terapia Gestalt - trend zniżkowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem po 50-tce, depresję mam od 15 roku zycia. Byłam na wielu terapiach - grupowej i indywidualnych (grupowa bardzo fajna), ale depresji to nie ruszyło. WEręcz przeciwnie, jestem na coraz wiekszych dawkach leków. Jeśli depresja endogenna polega na braku neuroprzekaźników (gł. serotoniny) w mózgu , to terapia nie ma prawa pomóc. Terapia pomaga na "doły", a nie na prawdziwa depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:25 racja. Jeśli brakuje serotoniny, to tylko lekami można ją sobie dostarczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dziś Jeżeli chodzi o rodzinę, to wcale mi oni nie pomagają. Ale cieszę się, że jest nadzieja, ponieważ leki trzeba zmieniać. Ale czy to nie dziwne ze te leki nic nie podziałały na mnie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Ja prawda nie mam depresji ale nerwice czasami na pograniczu depresji. Umiem je odroznic, ale myślę, że prawdziwa depresja jest 100 razy gorsza niż depresja jaką ja czasem czuje.To musi być prawdziwy koszmar. Na nerwice typową nie ma leków, to się leczy psychoterapia i lekami p/depresyjnymi, brałam je i w ulotce było, że sprawiają, że ten wychwytemat serotoniny jest przez nie zwiększony. Bardzo dobrze się po nich czułam, zero śladu depresji, nerwica zmalała, ale całkiem nie zniknęła. Jak tak sie czują zdrowi ludzie, to zazdroszczę im.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:43 O to przykre, że ci nie pomagają, szkoda. Tak, mnie nie dziwi, że ci leki nie pomogły, bo mówię, że one na różnych ludzi różnie działają. Nie trafiłaś na odpowiedni. Mówię Ci, od razu poczuła bys różnice,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe czy gdyby człowiek na chwile stracił pamięć to czy byłby w depresji? Depresja, podobnie jak inne stany wpisana jest w pamięć. Każdego kolejnego dnia pamiętamy jak czuliśmy sie wczoraj i przedwczoraj i chcąc nie chcąc stworzyliśmy sobie takie wewnętrzne nieszczęśliwe "ja" z ktorym mocno sie utożsamiamy. Znaczy sie nie wykreowaliśmy tego świadomie i nie mamy nad tym kontroli bo gdybyśmy mogli świadomie takie rzeczy kontrolować to wybralibyśmy poczucie spokoju i dobrego samopoczucia niz to co czujemy. Ale mimo to jest silna identyfikacja z tym co w nas jest i mimo ze często słyszę iż nie ma nic stałego to poczucie siebie takie a nie inne towarzyszy mi na codzień skłania mnie ku mysli ze moja depresja jest czymś najbardziej stałym co mi od dawna towarzyszy. Ale tez jednocześnie nie moge oprzeć sie wrażeniu, ze "dziwnie" byłoby czuć sie inaczej bo jakoś przyzwyczaiłam sie do tego spowolnienia, braku energii, niechęci do wielu rzeczy i ciezko byłoby sie zmusić bądź przełamać by np zacząć codziennie ćwiczyć albo chodzić na spacery. To jest jak błędne kolo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbys straciła pamięć, to narzekałabyś jak to jest nic nie pamiętac :) Ale doskonale rozumiem Cię w drugirj części postu., Tak się "zżyłam" z nerwicą, że nie umiem żyć bez niej. Bez tych lęków, reakcji, objawów. nie wniem jak to jest. To własnie taki paradoks/ Czy też błędne koło. Ale przyszło mi do głowy, że może powinniśmyu wyjść z naszej strefy komfortu. Może to jest jakas nadzieja. Ja się tak czułam odkąd pamiętam, już od bo ja wiem 5 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama po chorobie i pobycie w szpitalu psychiatrycznym leczyła sie bardzo długo u psychiatry jednakże poza totalnym otumanieniem przez długotrwałe stosowanie leków nie odczuwała poprawy. Dodatkowo przez to, że nie mogła wrócić do pracy popadła w depresję. Od jakiś dwóch lat moja mama uczęszcza na psychoterapię http://neurostyk.pl/ i muszę przyznać, że jest lepiej. Co prawda dodatkowo zajęliśmy mamę zajęciami domowymi oraz robieniem na szydełku aczkolwiek bardzo pomogła i pomaga dalej terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marti7985
Psychoterapia jest tak samo skuteczna jak leki, z tą różnicą że zabezpiecza przed nawrotami. Mi pomogła poznawczo-behawioralna, krok po kroku wracałam do życia. teraz lepiej siebie rozumiem i dobrze, szybko reaguję na wahania nastroju. Umysł ponad nastrojem to świetna książka ale lepiej ja przerabiać z terapeutą. W Warszawie polecam poradnię na Woli mają trzy terapeutki pozn-beh. Ja byłam u Magdy Lewickiej, polecam - konkretna, ciepła, rozumiejąca. http://psychoterapiawola.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie znaleźli dziewczynę, jak byłem samotny, i dobra pracę i się żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iga

Psychoterapia jest w depresji bardzo pomocna. Mówię to z własnego doświadczenia. Mi bardzo pomogli specjaliści z Przystanku Empatia w Warszawie. Było ze mną naprawdę nie ciekawie, nie mogłam czasami wstać z łóżka, ciągle płakałam, było mi ciężko żyć. Dlatego polecam terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×