Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Uczycie swoje dzieci zwrotów grzecznościowych?

Polecane posty

Gość gość

...i prawidłowego nazewnictwa? Tzn, zwrotów typu pan, pani, mama, tata, ciocia, wujek, babcia, dziadek? Oraz zwrotów typu dzień dobry, do widzenia, proszę, dziękuję, poproszę? Od jakiego wieku? Czy zwracanie uwagę jeśli takowych nie stosują kiedy powinny, poprawiacie je? Bo patrząc na otoczenie mam wrażenie, że jednak nie. Dookoła dzieci, i to nie takie małe, które mówią daj, przynieś zrób, zamiast "może mi pani dać" itp. Albo zamiast "ciocia, możesz poczytać mi bajkę?", to "Zosia, przeczytaj mi bajkę". Ton rozkazujący, roszczeniowa postawa, mówienie na ty, a do ciotek etc zamiast per ciociu to po imieniu jak do koleżanki. Ileż można zwracać uwagę, nie przynosi to na długo efektów gdy rodzice milczą i jeszcze obrażeni, że ktoś śmiał zwrócić uwagę. Ci sami rodzice natomiast domagają się poprawnych form od innych dzieci. Czy tylko ja mam takie otoczenie? Fakt, nie wszyscy, bo mam wielu znajomych którzy właśnie uczą kto to pan, kto wujek, upominają, że należy o coś poprosić a nie wołać daj i daj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrzenie na czubek własnego nosa Uczą aby tylko mówiło mama tata, reszta nie ważne.tak często jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak ja uczyłam jak nauczyli się mówić jestem bardzo wyczulona na to bardzo mnie denerwuje jak dziecko mówi do mnie na ty albo daj mi... bez słowa dziękuje jak cos dostanie córka zaczeła mówić coś ok 2 lat tak jak i syn słowo dziekuje dzień dobry poproszę nalać mi picia proszę przyjść mają różne charaktery córka ułożona grzeczna syn diabeł mały ale uzywa wszystkich zwrotów grzecznościowych córka 6 lat syn 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, uczę swoje dzieci. Ale... mój starszy syn chętnie wypowiada te słowa w odpowiednich sytuacjach, młodszemu nie przechodzi przez gardło. Chyba, że po dość długim czasie podejdzie, przytuli się do mnie i wówczas cichutko na ucho mi mówi "mamuś przepraszam, przepraszam, ja cię bardzo przepraszam..." Ale to tylko mnie, babcię, ojca już nie przeprosi. Ale spokojnie uczę go używania słów - przepraszam, dziękuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, uczę. Syn właśnie skończył 4 lata. Ponad rok temu zaczęłam uczyć go mówić dzień dobry sąsiadom i gdy wchodził do sklepu. Spotykając sąsiada ja się kłaniałam i zwracałam głośno uwagę, by też to zrobił. Tłumaczyłam, że jeśli ja to robię, to on też powinien. A przed wejściem do sklepu przypominałam, że ma powiedzieć. Oprócz tego wie, że jeśli ja mówię komuś cześć, to on ma powiedzieć dzień dobry, bo to mój dorosły znajomy, a nie jego kolega. Teraz mówi już sam i nie trzeba mu przypominać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My z mezem caly czas uczymy tego naszych synow (6 lat i 4 lata).Zreszta,nas tez tak wychowano.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tak wychowano i tego samego uczę dzieci. Ale w otoczeniu chyba jestem jak przybysz z innej planety, bo nie pozwalam zwracać się do innych per Ty, dzieci używają zwrotów grzecznosciowych, mówią dzień dobry, dowidzenia. Z kolei dzieci koleżanek często mówią na Ty, a po zwróceniu uwagi stwierdzają, że to przecież tylko dzieci. Nie mam kija w tyłku ale nie lubię kiedy np taki 3 latek mówi "Daj mi to czy tamto" zamiast np "Czy mogłabyś mi podac". Niby szczegół ale jest duża różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry to teraz rzadko mówią dzieci bo tylko w domu słyszą, że ten taki a ten siaki i dzieci nabuntowane są. Rodzice mają sami ze sobą problem i wciągają w to dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dziecko mowi dzien dobry do prawie wszytstkich. Ma 2,5 roku. Mowi tez prosze i dziekuje. Nie wyobrazam sobie gdyby tak nie bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie uczę, same się nauczyły przez naśladowanie mojego zachowania. Zawsze, ale to zawsze widząc sąsiada czy też wchodząc do jakiegoś pomieszczenia gdzie są ludzie mówię dzien dobry, dzieci też mówią i jest to dla nich naturalne. Tak bardzo, że córka (3 lata) wsiadając do autobusu czy wchodząc do supermarketu też mówi głośno dzień dobry ;) przepraszam, dziękuję również. Nie pozwalam na spoufalanie się w stosunku do dorosłych. Pan jest pan, pani to pani, a ciocia to ciocia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćz
Tak. Moje dzieci używają zwrotów grzecznosciowych. Natomiast prawda jest, że dzieci są teraz rozwydrzone i nie mówią dzień dobry. Koleżanki z klasy córki nie kłaniają się ani mi ani innym rodzicom. Dzwoniąc domofonem nie raz i nie dwa pytają tylko: jest Jula? Pouczałam tych dzwoniacych że najpierw wypadałoby powiedzieć dzień dobry, jednak bez skutku. Doszło do tego: ze dziewczynisku które chętnie przesiadywałoby U nas pół dnia odmówiła wstępu do domu właśnie za brak szacunku, bo nigdy się nie ukloni tylko przechodzi jak koło g... Ale siedzieć u mnie w domu to by chciała. Kiedyś tu na kafe pisałam jak to koleżanka córki jechała do mnie na ty i dowiedziałam się że jestem sztywna i w ogóle wielka pani ze mnie, bo nie pozwalam 8latce żeby mówiła do mnie Gośka. Gdybym ja odezwała się do kogoś dorosłego per Kryśka to mama szybko pokazalaby mi gdzie moje miejsce. Dlatego moje dzieci są wychowywane, a nie hodowane. Pozdrawiam inne "wielkie panie", które nie są na ty z gówniarzami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda jest taka, że dzieci nie mówią dzień dobry, mijają i udają, że nie widzą. Dorośli też są na bakier z dobrym wychowaniem. Przykład pierwszy z brzegu, szatnia w szkole. Wchodzę i mówię dzien dobry, dzieci olewaja, dorośli coś odburkna. Szkoła społeczna więc wydawałoby się, że rodzice bardziej na poziomie. Akcja w szkole : kulturalny na co dzień. Dzieci wymyślają przykłady, dziesiątki coraz bardziej wymyślonych przykładów. Żadne nie powiedziało o używaniu zwrotów grzecznościowych, żaden nauczyciel nie zwrócił na to uwagi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkam w Skandynawii i tu wszystkie dzieci mówią do dorosłych na ty i tak było od zawsze. To ze powiedzą wam na ty nie oznacza zaraz braku szacunku i postawy roszczeniowej. One nienawidzą co to "pan, pani" wiec nie bierzcie zaraz tak tego do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu jest Polska. Nie Skandynawia. Tutaj nie ma uniwersalnego zwrotu You. Tutaj mówienie do dorosłych Ty jest oznaką braku kultury i nieudolnych wychowawczo rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:49 a takie podejście jak twoje jest oznaka wiecznego spinania d up y Hahaha wyluzuj kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ze uczę,nie wyobrażam sobie aby moje dziecko jedno czy drugie mówiło do mojej koleżanki "Anka,Kaska". Jest to Pani Kasia czy Pani Ania załóżmy,koleżanka mamy a nie koleżanka dziecka.Wyjatkiem sa moje dwie przyjaciółki (jak siostry ) i do nich dzieci mówią "ciociu".Tak samo ze znajomymi męża.Dla mnie to naturalne ja do rodziców znajomych czy przyjaciół zawsze mowilam na "Pani/Pan ". Tak samo nie popieram mówienia w rodzinie na Ty.Ciocia to ciocia a nie koleżanka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wolę mieć spiętą d.u.pę niż bratać się z gówniarzami. Jeśli Ty lubisz, jak koledzy dzieci zwracają się do Ciebie: ej Grażyna to twoja sprawa, ja nie muszę się na to godzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:59 Do ciebie moga nawet mowic dzieciaki "Ej ty,spadaj!"Jezeli jestes juz taka wyzwolona i nie spinasz dupy.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczę dzieci od czasu,kiedy zaczynaly mowić. Poza tym uczę ladnego jedzenia, wbrew pozorom zupelnie latwo nauczyc jest nawet male dzieci ( jeszcze pzred szkołą) jeść nozemi widelcem. Ale trzeba samemu dawac dobry przykład, ładnie nakrywać, ładnie jeśc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To tresujcie dalej te swoje dzieci jak zwierzęta. Wasz wybór. A potem wyrosną takie zakompleksione ciamajdy które każdy owinie wokół palca a one grzecznie zrobią wszystko co się chce. Poza tym kultura nie ma nic wspólnego "z panowaniem" sobie. Można mówić "Grażyno, Grażynko" zamiast "ej Grażyna" ale widać ty innej formy nie znasz chociaż taka kulturewka z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:20 Nie mow innym matkom jak maja wychowywac swoje dzieci i w jaki sposob maja uczyc je kultury.A ja wlasnie lubie grzeczne i kulturalne dzieci,ktore mowia np."Dzien dobry" czy "pani" albo "pan". I nie mam zamiaru,jako osoba dorosla zrownywac sie poziomem do dziecka.Zreszta mnie rowniez uczono od dziecka szacunku do starszych wiekiem,a ty jak chcesz to niech tobie " wala" na "ty" wszyscy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co to za wariatka pisze o tresowaniu dzieci,ktorych rodzice ucza kultury i braku chamstwa.A pozniej mamy takie kwiatki,ze mlodziez nie okazuje doroslym zadnego szacunku i nie czuje zadnego respektu przed nikim.Ja juz ostatnio uslyszalam od takiego jednego gowniarza,podejrzewam,ze chodzil jeszcze do szkoly podstawowej piekny tekst "Ej ty,co sie k***a gapisz???"Chociaz czlowiek spojrzal sie tylko przez ulamek sekundy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychowywanie dziecka to dla Ciebie tresura? Ktoś kto używa grzecznościowych zwrotów to ciamajda? Gdzie ty się wychowałaś? Rozumiem, że w urzędzie, sklepie czy pracy też mówisz do obcego człowieka: Grażynko powiedz mi co mam dołączyć do wniosku/ ukrój mi 30 deko szynki/ masz tu na biurku te dokumenty, co chciałaś. Nie wiem kto Cię wychowywał skoro normalne wzorce są dla Ciebie dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to prawda jak ktoś wyżej napisał ze dzieci w Skandynawii mówią na ty. ALE to nie znaczy ze moje dziecko ma walić na ty do wszystkich. Mój syn urodzony w Norwegii mieszkający tak już 6 lat właśnie tak mówi a do starszych jął nasza sąsiadka około 80 letnia na pani do Polaków szczególnie starszych mówi na pan-pani, tak samo jak przyjechał do Polski tez wiedział ze mna ty się tutaj nie mówi do starszych. Więc kwestia jak nauczy się swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha no i skandynawskie dzieci wiedzą co to znaczy pan- pani i wiedzą że tak można się zwracać.Wiec nie pisz głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szwecja to tez kraj skandynawski a jak tam wychowuje sie dzieci (bezstresowo) to az strach.Takze nie musimy slepo czerpac wzorcow ze Skandynawii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ucze bo bardzo drażni mnie to ze dzieci są totalnie rozpuszczone. Nawet same do siebie niemowoa grzecznie. Np w przedszkolu wchodzimy i synek wstydzi się obcych ale do koleżanki mówi czesc hania a ona patrzy jak na ufo i ojciec nie powie jej odpowiedź kochanie czesc. Rodzice w ogóle nie zwracają uwagi a potem się dziwią ze dzieci są niewychowane. mówi dzień dobry do widzenia proszę dziękuję na zdrowi. Narazie sąsiadom zadko bo zwyczajnie się wstydzi chociaż zawsze mu mówię to jest nasza sąsiadka trzeba powiedzieć dzień dobry zazwyczaj po chwili jak rozmawiam z sasiadkam to jaknodchpdzimy i mówię do widzenia to wtedy powtarza. Ale on niema 3 lat więc etap zawstydzenia do obcych jest normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W tym dziadowskim kraju znaleźć kulturalnego człowieka to jak wygrać na loterii :O Ja syna uczę zwrotów grzecznościowych, ale już mnie tak wkurza to schamiałe bydło dokoła, że chyba przestanę. Sytuacja z piatku: wchodzimy na pocztę, w środku kilka osób w kolejce, synek mówi 'dzień dobry', chołota odwróciła się, spojrzała na dzieciaka i NIKT nie odpowiedział :O A co, dziecku będa odpowiadać ? :O W tygodniu syn w sklepie do baby na mięsnym: 'dzień dobry, poproszę 10 deko szynki', a ona spojrzenie bazyliszka, ryj wykrzywiła i prycha: 'której?!'. Burej, qrwa :O Przykładów mam setki, bydło zasrane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uczę Po prostu sama zachowuje się kulturalnie i dziecko w naturalny sposób uczy się właściwych zachowań.I wcale nie musi wykrzykiwac do pani na mięsnym ostentacyjnie -dzień dobry! A kultury za grosz brakuje mamie,która tak dosadnie opisała brak reakcji na ,,dzieciowe ''dzień dobry! Śmiech na sali :D i Ty chcesz kobieto nauczyć dziecko kultury????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie i siostrę mama uczyła i js swojego tez będę... Mam sąsiada młody po 30, jakiś akly, bo dzień dobry nie mówi, wiec jego nikt nie uczył widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×