Gość janiiaw1 Napisano Kwiecień 30, 2017 Zacznę od tego, ze mam bardzo wrażliwe oczy i czasami nawet woda potrafi podrażnić. Dlatego z pewną dozą niepewności, a nawet strachu podchodzę do każdego nowego kosmetyku do demakijażu, tym bardziej okolicy oczu. Płyn Nivea wpadł do mojego koszyka zupełnie przypadkiem, skończył się poprzedni i potrzebowałam coś na już i tak trafiłam w drogerii na niego. I teraz nasz pierwszy raz... Wacik, płyn i bach zaczynam od oka. Czekam, aż zacznie się dobrze mi znane szczypanie. Czekam, Czekam, I się nie doczekałam, nic nie piekło, nic nie podrażniło, a oczy nie wyglądały jakbym przepłakała pięć nocy. Za to tusz do rzęs i cienie zostały na waciku. A używam tuszu, który jest trwały jak skała. Płyn Nivea pięknie rozpuścił makijaż i delikatnie oczyścił. Później nastąpiło przetarcie nowym wacikiem twarzy i resztki podkładu i różu znikły, a twarz nie poczerwieniała i nie pojawiły się niedoskonałości. Już wtedy wiedziałam, że znalazłam mojego ulubieńca w kategorii płyn micelarny. Płyn standardowo starczył mi na około 2 miesiące. I podsumowując : -nie podrażnia -nie piecze -nie ma zapachu (dla mnie plus) -wydajny -niedrogi Po prostu wart polecenia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach