Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość HeartFullOfPain

Jak znieść ból po rozstaniu

Polecane posty

Gość gość
coo plan jak zatrzymać misia nie zadziałał?:D ojj głupie idiotki :o VVhyba jak powiedział ze cie nie kocha to chodzbys się zesrala to tego nie zmienisz :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapewniam cie, ze jak powiesz mu ze chcesz rozwod z orzekaniem o winie, to zacznie sie pieklo... przeciez on planuje zycie z inna kobieta, i woli teraz dac ci jakies grosze niz placic przez 5 lat.. nie badz naiwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeprowdzliscie sie, poznal inna, traktowak cie jak szmate, w konci powiedzial o co chodzi.. ty sie nie wyprowadzilas zgodnie z jego planem, stad te rozmowy z nowa kobieta co i jak. Bo ona miala tam zamieszkac. A ty jeszcze z nim mieszkasz i robisz z siebie totalna frajerke z tym rozwodem. Kurwa !!!! Obudz sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właściwie dlaczego miałabyś brac rozwód bez orzekania o winie. Czujesz się winna? Nie rób z siebie kozła ofiarnego. Po drugie dlaczego masz nie brac alimentow? Zeby mu kłopotów nie robic? Zeby z nową laską po restauracjach mial za co chodzic? Przeciez twoja obecna sytuacja finansowa jest tez efektem jego decyzji, tego ze mial zawsze dobrze (nie sprzatal nie gotowal( wszelkie np urzedowe sprawy ty pewnie zalatwialas,) mial częściowo jak to sie mowi obsługę więc to nie jest tak ze ty nie pracowalas żebyś w domu posiedziala. Alimenty ci sie należą poprostu za te lata bo twoja sytuacja czesciowo wynika z jego decyzji to dlaczego konsenwencje tylko ty masz ponosic. ? Nowej babie tez się to nie spodoba ze na ciebie musi płacić. I dobrze. Zrozum ze to Ci się nalezy jak psu buda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
Fakt, mam świadków, że on nie chciał żebym pracowała. I fakt, złożył winę na mnie za rozpad związku. Szczerze? Obwiniałam się za to. Pewnie macie rację. Spróbuję się skonsultować z jakimś prawnikiem, tak chyba będzie najlepiej. Widać za dobra byłam. I tyle z tego mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby on się ożenił to nie mógł by żądać alimentów. Ale gdybyś Ty wyszła za mąż to to nie jest przeszkoda. Nie wiem na jak długi okres mógł by żądać, wiem że w przypadku wyłącznie winnej strony to te alimenty mogą być i dożywotnie, chyba że ta druga strona wstąpi w związek małżeński. Najlepiej poradzić się prawnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mało_stanowczy
Nie ma dożywotnich alimentów w przypadku małżonków. Maksymalny okres to 5 lat. Jeśli osoba, otrzymująca alimenty wejdzie w nowy związek małżeński to ustaje obowiązek alimentacyjny. Nie róbcie dziewczynie wody z mózgu, bo coś Wam się wydaje. Przy czym popieram opcję rozwodu z orzeczeniem o winie. Nie ma obowiązku wysyępowania o alimenty, ale jeśli mąż zostanie uznany winnym to nie będzie mógł sam wystąpić o alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
Muszę się skonsultować z jakimś prawnikiem. Bo nie wiem czy to co wiem to są wystarczające argumenty żeby wygrać sprawę. Jako tako w ręce żadnych dowodów nie mam, jego słowo przeciwko mojemu. Masakra, przerasta mnie to wszystko :( Za dużo i za szybko się dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety, ale się mylisz jest opcja z "dożywotnim obowiązkiem alimentacyjnym" :p w przypadku orzeczenia rozwodu z winy w tym przypadku męża a co ciekawsze nie ma w tym przypadku wpływu sytuacja materialna tj koniecznosc jej pogorszenia na wskutek rozwodu współmałżonka, tego rodzaju ograniczenia dotyczą rozwodu bez orzekania o winie tutaj jest ograniczenie - 5 lat, a także brana jest pod uwagę sytuacja materialna występującego o alimenty. Dodam tylko, ze łatwe to to nie jest i różnie bywa :o Autorko, ja bym specjalnie nie wierzyła w dobra wole twojego byłego...i to mieszkanie o ile nie macie rozdzielczości lub nie ma innych ograniczeń tez będzie podlegać podziałowi...No chyba się mylę ...a raczej biorąc pod uwagę twój opis jego charakteru, myśle ze nie. Skorzystaj z porady prawnej, warto bo może się okazać, ze zostaniesz bez alimentów, bez mieszkania i z innymi niespodziankami ...nie warto ryzykować Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uproszczenia - niewinny nie musi znajdować się w sytuacji niedostatku ale sytuacja winna mu sie jednak istotnie pogorszyć ...sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
Jejku... To ja miałam nadzieję, że to będzie takie proste. Że znajdę pracę, zacznę utrzymywać dom, on się zrzeknie praw do mieszkania... Nie straszcie mnie, proszę... Ale ja jestem naiwna. Głupia. To za dużo dla mnie :( Płakać mi się chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chciałam :( ...przykro mi. Zawsze lepiej być przygotowanym na najgorsze i miło się rozczarować, niż dać się zaskoczyć i pozwolić się skrzywdzić po raz kolejny... Zbieraj dowody :( wszystko co świadczy o tym, ze to on jest osoba winną rozpadu małżeństwa. Dasz radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
Mam chwilę kompletnego załamania... Za co to wszystko? Nie zdradzałam go, nie rozwalałam pieniędzy, nie wyganiałam go do pracy... Wspierałam, troszczyłam się, przymykałam oko na jego niepotrzebne, kosztowne zachcianki, dbałam o dom... Miałam tylko nadzieję, że przynajmniej rozstanie może przebiegnie w miarę bezboleśnie. Ale pewnie macie rację, że w tej sytuacji nie mam co liczyć, że wszystko będzie ok. Muszę się przygotować na każdą sytuację... Nie byłam idealna, ale nie zasłużyłam na takie upokorzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tym bardziej musisz być przygotowana na każda ewentualność... I mam nieodparte wrażenie, ze on nie ma pojęcia na co się pisze także twoja wiedza w temacie będzie twoja przewagą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
On mnie straszył, że jeśli chcę składać o alimenty to muszę sama wyłożyć pieniądze na to. Że jeśli trzeba będzie on udowodni, że ja się do mieszkania nie dołożyłam ani złotówki i zostanę z niczym... Bo wiecie, on taki obeznany w prawie. W sumie to on najbardziej obeznany we wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale bym huja zalatwila jak czytam to juz mi cisnienie skacze zbieraj dowody idz pi porade do prawnika. Podzial majtku wiec mieszkanie idzie na sprzedaz ty dostaniesz polowe , do tego alimenty..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
Chcę zostać w tym mieszkaniu. To moje marzenie, jest małe i tanie w utrzymaniu. Dam radę, nie chcę się znów dorabiać czegoś własnego. Zryczałam się przed chwilą jak głupia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm lubię takich Wszystkowiedzacych ;) Niestety, trzeba wnieść opłatę sądowa jednocześnie wraz z pozwem jednak można wnieść o zwolnienie z kosztów sądowych i ustanowienie pełnomocnika z urzędu. Dodam tylko, ze ma to miejsce ( opłata stała) zarówno w sytuacji gdy wnosi się o rozwód z orzekaniem o winie czy tez nie. Wykazywać może wszystko...ale mieszkanie zakupiono w czasie trwania małżeństwa a tak ogólnie to dodam, ze 1 pytanie będzie o trwały rozkład pożycia i tutaj to, ze śpicie w 1 łóżku nie ułatwi sprawy... Jest jeszcze kilka możliwości bez konieczności wnoszenia pozwu w celu zabezpieczenia środków do życia ...dlatego porada u mądrego prawnika jest dość ważna zaznaczam mądrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dożywotnie alimenty bywają w przypadku gdy rodzic występuje o alimenty do dzieci. Calkowicie się zgadzam, że można wnieść o anulowanie kosztów, porada prawna jest jak najbardziej na miejscu, a "dokładanie" do zakupu mieszkania w trakcie trwania małżeństwa to śmiech na sali. Chyba, że mąż wygrał w totka i za to kupil mieszkanie - wygrane na loteriach nie wchodzą do majątku wspólnego. Jeśli nie macie rizdzielności majątkowej to możesz soać spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sensu martwić się na zapas. Dowiedz się o bezpłatne porady prawne, szukaj pracy, ale nie nakrecaj sie bez sensu. Na szczęście jesteś kobietą, a w Polsce kobiety zawsze są w lepszej sytuacji przed sądem już na wstępie. Głowa do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czym sobie na to zasluzylas? Nie bylas tak dobra jak tamta kobieta i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mało Stanowczy może najpierw trochę poczytaj na ten temat co? Jak najbardziej wyłącznie winny może płacić dożywotnie alimenty pod warunkiem, że otrzymujacy alimenty nie wstąpi ponownie w związek małżeński. Tak się składa że ojciec mojej przyjaciółki uznany za wyłącznie winnego płaci jej matce alimenty już od ponad 15 lat i to na pewno nie dobrowolnie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
MS polecam zapoznać się wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego SK 27/12 :) I jest i to całkiem możliwy, ale wyłącznie przy orzeczeniu winy 1 ze współmałżonków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jesli mieszkanie i kredyt jezt na niego to szczerze watpie, ze on cie w nim zostawi, bo niby dlaczego? Myslisz ze on taki dobroduszny? Czy mieszkanie jest na was oboje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
On nie chce mieszkać w tym mieszkaniu, mówi, że mu się nie podoba i w ogóle jest w nim nieszczęśliwy. Kiedy znajdę pracę mam wziąć kredyt sama albo przynajmniej móc płacić raty. Przynajmniej na razie są takie ustalenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
I tak, mieszkanie jest naszą wspólną włsnością

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wrocil w koncu do domu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22:02 - czy tutaj ma miejsce choćby trochę podobna sytuacja? Nie. Przyznaję, że trochę mnie zaskoczyłaś, przypuszczam że musiały mieć miejsce wyjątkowe okoliczności (ciężka choroba?) Niemniej jednak tutaj niewinny małżonek (dowolny) może podjąć pracę zarobkową. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że to żona zostanie uznana winną w obecnych okolicznościach, ale powiedzmy, że istnieje takie minimalne ryzyko, stąd wspominam o alimentach przez pięć lat. Rozmawiajmy o tym, co może się zdarzyć, a nie o przypadkach, na które nie ma szansy. Poza tym chciałbymzwrócuć uwagę, że na cokolwiek więcej niż 5 lat alimentów można liczyć w przypadku gdy sąd uzna wyłączną winę jednej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HeartFullOfPain
Nie wrócił. Od wczoraj go nie ma, ani sms'a nie napisał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie ufała jego słowom...wszystko na piśmie u notariusza i dopięte na ostatni guzik. Mozesz skorzystac z bezpłatnych porad prawnych, ale wcześniej przygotuj się do rozmowy ...net bywa niezwykle pomocny a i myśli będziesz miala zajęte ;) Dobrej nocy i trzymaj się ciepło z czasem wszystko się ułoży :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×