Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nikt mnie nie lubi...

Polecane posty

Gość gość
W mojej rodzinie było tak samo, pisałam o tym 2017.05.05 :) Do innego kraju to ja nie uciekam, jadę tam do pracy a planuje też po prostu pojechać na wakacje się odstresować :) Uważam, że masz rację, kiedy piszesz, że ludzie atakują mnie bo jestem słaba. Jednak kiedy taka ja próbuje się bronić, próbuje wymóc szacunek wychodzę na agresora dalej nie lubianego. Nawet jak mam rację to nie stoi za mną nikt kto by mnie poparł a jak nawet ktoś uważa, że mam rację to sie nie wychyla. Gorzej jak w przedszkolu. Najgorsze są takie duże skupiska gdzie rządzi najsilniejszy i walcz z takim, który ma za sobą całe stado bojaźliwych owieczek. :) Najlepsze jest to, że raz w życiu przez krótki moment byłam lubiana bo stała za mną taka lubiana gwiazda. Mogłam zrobić wszystko a i tak byłam lubiana - nikt mnie nie obgadał tak chamsko ale co najwyżej mega dyskretnie, nikt mnie nie szufladkował itp..i bądź mądry :) Trochę mi już lepiej. Wygadałam się. Wróciłam do swojego świata, i przestaje mi juz zależeć na innych..nie mam już takiej dziwnej tendencji do bronienia każdego nawet tego kto ma mnie gdzieś. Wywal z życia i zapomnij :) chyba muszę do tego dążyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak walczysz ale w środku jesteś słaba to nic nie da. Musisz zmienić się w środku. CZUĆ że masz racje CZUĆ że zasługujesz na lepsze traktowanie. Obrona przed innymi nic nie da kiedy w środku nie wierzysz w swoją wartośći sie czujesz nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiekszosc ludzi to qrwy i najlepiej nauczyc sie miec na te qrwy wyje!bane!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
:), a ja lubię dziwolągów, nielubianych i takich różnych. I od początku Twojego topiku podglądam co u Ciebie. I wiem, że przyjdzie dzień kiedy usłyszysz 'klik'. Potem będzie seria kolejnych. I wierz lub nie, właśnie dzięki temu co przeszłaś i jaka jesteś, odkrycie które jeszcze przed Tobą da Ci siłę i radość. Jesteś super ! Idź przed siebie i nie daj się :) Ścisk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie też nikt też nie lubi,ze względu że jestem sobą nie udaj nikogo innego,że mam mało kasy,nie ubieram się w drogie ubrania,mam przeciętna urodę,nie mam dzieci,że ich nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki wielkie :) Oby to nastąpiło choć już tracę nadzieję. Ostatnio jakoś wszystko się skumulowało i ciągle na każdym kroku jestem pomijana i odtrącana - więc muszę zmienić chyba otoczenie i szybko odrzucac osoby, które maja mnie gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zwracając na innych uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
:), widzisz, tak to jest - ludzie muszą funkcjonować wg jakichś schematów, bo tak łatwiej. Jak schemat się nie sprawdza, odrzucają. Ale to nie znaczy, że z Tobą jest coś nie tak. Albo, że oni są nie tak. Ty jesteś inna niż oni. A oni nie umieją inaczej. Znajdziesz powoli swoją niszę, swoje ścieżki, swoich ludzi. I będziesz szczęśliwa. :) dobrej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki, miłe to nie jest że jest jak jest ale pora chyba zawalczyć o siebie. Cokolwiek nie zrobie TE konkretne osoby i tak mnie nie będą lubić i szanować i liczyć się ze mną wiec po co się starać dla nich ? Dawać poniżać? Tracić czas. Walcząc o sobie przynajmniej zostanie mi szacunek do siebie. Wyobraźcie sobie, że chyba cos faktycznie sie dziwnego wydarzyło - w związku z nagłą zmianą zachowania kilku osób. Miałam poza granicami kolegów. Moje koleżanki były imprezowe wiec siłą rzeczy mieszkając z nimi zawsze jakoś w tym uczestniczyłam. Pisałam, że miałam dwie koleżanki. Przebojowe a ja byłam na doczepkę. Jedna koleżanka ( 1) się potem obraziła bo z moją drugą miała spięcie a ja byłam między młotem a kowadłem ale bardziej byłam za koleżanką nr 2. No i ten kolega miał słabość do koleżanki nr 1 i lubił koleżankę nr 2. No ale laska go nie chciała wiec obgadał ją że jest brzydka, że się puszcza itp. Nie podobał mi się bo trochę był fałszywy wiec trzymałam go na dystans. Nic mu nie zrobiłam, nic złego mu nie powiedziałam ani w twarz ani za plecami. Wiem, że jeszcze ktoś inny powiedział, że ma on się za nie wiadomo co. Zachowałam dla siebie. Miałam podobne wnioski. No ale przyłaził do nas na weekendy, było wesoło. Często byliśmy we troje: ja, koleżanka nr 2 i on + jak się rozkręciło wpadali inni. Przyszedł dzień jego urodzin. Po pracy sobie myslę, napisze mu zyczenia - był to 8 maja. Późna godzina bo spałam po pracy. Zauważyłam, że ludzie mu składają życzenia na fb a on lubi tylko niektóre. No dziwne mi się to wydawało - lepsze i gorsze życzenia? Lepsi i gorsi ludzie? Wahałam się żeby napisać ale uniosłam się ponad TO. Oczywiście nie polubił mojego komentarza i 3 innych osób, które napisały w tym samym czasie co ja. Trudno! :P Ale 4 osoba, która napisała - szycha kolejna została z łapką w górę. Wisiał ten mój komentarz cały wczorajszy dzień - na pewno go widział. I ja go też widziałam na pewno wczoraj po 19. Dziś chciałam zobaczyć kto ma urodziny niedługo i pisze mi że X>X miał urodziny wtedy i wtedy - napisz na jego osi czasu. Dziwię się wchodzę i życzeń nie ma. Musiały zostać usunięte, nie przez mnie. I nie wiem już co mam o tym wszystkim myśleć....zrobiło mi sie przykro a potem była zła. No jak tak można, głupia kultura nakazuje... Jakaś kumulacja nastąpiła. Chyba ktoś testuje moją cierpliwość i próbuje mi pokazać - widzisz jakimi ludzmi sie otaczasz; olej ich i poszukaj swoich. Miej trochę godności. I mam. Wypierdzieliłam GO ze znajomych do których mnie sam zaprosił. No ileż można się dawać kopać? Niech gwiazdy prostuje. Gdy się spotkamy nawet mi powieka nie drgnie choć kiedyś miałabym wyrzuty sumienia i uciekałabym przed w ogóle kontaktem wzrokowym nawet: Wstyd ci że moje życzenia na osi czasy były i to widoczne bo jedne z ostatnich..to po co mi jesteś potrzebny w moim zyciu nawet jako statysta. Najlepsze jest to, że pisałam z jego bratem na fb dwa dni temu. Bardzo go lubię i on chyba jednak lubi mnie. Bardzo fajny, uczynny, miły chłopak. Zdziwiłam się strasznie bo tego że mnie nie polubi się spodziewałam ale że usunie, jak sam mnie zaprosił? Niby siedziałam na telefonie ale nie sądzę żebym niechcący usunęła komentarz wiec musiał to zrobić ON.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A, i nie żaluję że napisałam, ze usunął - kolejny śmieć do kosza. Teraz juz mam to gdzieś. Sama mam odrobinę klasy, złożyłam życzenia jak kulturalny człowiek a inni niech świadczą o sobie. Więcej nie złożę bo to nie jest już mój znajomy. Teraz skupiam się na tym, żeby w pracy aktualnej mieć takie dobre relacje jakie mam. Pracuje z 3 chłopakami i jednym panem i 2 lubię bardzo - traktują mnie z***biście i mam nadzieję, że nic się nie zepsuje. Pana i szefa też lubię. :) I oby do tych ludzi co mnie chcą w życiu DOBRANOC :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za plecami i tak doopsko obrabiaja jak wiekszosc nedznych polaczkow, wiec nie ciesz sie jak debilka z niewiadomo czego, co za naiwniak hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
facebookowy matrix :) W ten sposób wkręcisz się jeszcze bardziej, uzależnisz swoje być lub nie być od czyjejś akceptacji, dobrego słowa, lubienia Ciebie, Twoich komentarzy, komplementów. Tego Ci potrzeba, więc każdy sposób dobry, każde miejsce i każdy człowiek teoretycznie może Ci to dać. Zrozumiałe, że szukasz akceptacji, potwierdzenia. że można Cię lubić. Nie tędy droga. Rozejrzyj się za zajęciami dodatkowymi, pogadaj z kimś głębiej o swoich problemach, fachowo, poczytaj książki o akceptacji siebie, budowaniu wewnętrznej siły i niezależności. A reszta się będzie układać, powoli. Znajdą się ludzie, znajomi, ktoś bliski. Zacznij od siebie. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kozystam z fb az tak. Jednak mam znajomych i xzasem z kim pisze, brata za granica. Jak widze ze ktos ma urodziny to skladam zyczenia. Mam tam tez sporo stron tematycznych ktore mnie intereesuja. Nigdy w zyciu mi sie nie zdarzylo aby ktos usunal mi komentarz ze sto lat. Paradoksalnie to mi powiedzialo wiecej bo w rzeczywistosci nigdy nie wiedzialabym z jakim smieciem spedzalam wekendy i byc moze gdybym wyjechala znow bym to robila. W rzeczywistosci wszak nie wyealilby mnie do kosza ani z mojego mieszkania ani nie zmazalby moich zyczen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
A masz swiadomosc tego,ze piszac o kims " smiec" sama nakrecasz spirale niecheci, negatywnych emocji itp.? Ludzie sa,jacy sa. Co mozesz I co warto robic, to pracowac nad soba. Agresja nie jest rozwiazaniem. A jest nia kazda ocena, kazde porownanie siebie do innych, kazda, nawet wynikajaca z realnego bolu (odczuwanego w wyniku odrzucenia) obelga rzucana pod adresem ludzi przez ktorych czujesz sie, lub faktycznie jestes krzywdzona. Odpusc. Usiadz, wycisz sie. Poszukaj w sobie co lubisz robic, czego potrzebujesz zeby czuc sie szczesliwa I szperaj za rozwiazaniami. Przejscie od analizowania ludzkich zachowan, co mowia I jak sie zachowuja,do pracy nad soba, to cos, co mozesz juz zaczac robic. Slabo,jesli polepsza Ci samopoczucie nazwanie kogokolwiek smieciem. Slabo, bo kopiesz sobie dolek,zamiast realnie sie podbudowac.Jesli masz w sobie agresje,co jest mozliwe i nawet zrozumiale, to wiedz tez ze bedzie to wyczuwalne. Zycze Ci radosci i akceptacji siebie. eot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisząc śmieć nie mam na myśli, że to NIKT, człowiek bezużyteczny, nie warty aby żyć czy oddychać. Pisząc śmieć mam na myśli: ktoś zbędny w moim życiu jak zbędna jest kulka papieru na wymytej, sprzątniętej podłodze. Ktoś nie warty mojego zainteresowania, starania. Nie mam zamiaru go obrażać, mścić się: mam zamiar zapomnieć i kompletnie ignorować. Negatywne emocje nakręcił ON swoim zachowaniem. Ja wyciągnęłam z tego komunikat i wyrzuciłam ze swojego życia. Nie mam zamiaru rozpamiętywać zdarzenia i nie spać po nocach. Przykro mi było, nie wiem dlaczego się tak stało ale co zrobię? NIC - mogę jedynie wywalić ze swojego życia aby nie musieć GO znosić. Ja już od dawna wiem co lubię robić, inaczej sama ze sobą bym zwariowała. Mam wiele zainteresowań i realizuje je sama od zawsze. :) Nie uważam żeby to była agresja. Ktoś mnie potraktował GORZEJ niż śmiecia ale on mógł a ja nie mogę kogoś określić ŚMIEĆ w znaczeniu tylko i wyłącznie - ktoś zbędny w moim życiu a wręcz marnujący mój czas i nie szanujący mnie bo jestem agresywna. Dokładnie tak ludzie mnie traktują. Obrażają a kiedy się bronię nazywają agresywną...bo ja mam stać i nastawić drugi policzek jak Jezus. Cóż, nie jestem Jezus. A daleko mi do obrażania ludzi w sensie dosłownym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
Cześć 'agresorze' ;). Agresja rozumiana jako popęd jest do zaakceptowania, nie do wypierania (jak to jesteśmy uczeni robić: szoruj i poleruj swoją podłogę żeby przypadkiem nie była na niej rys, ani cienia osoby która mi przeszkadza, budzi skrajne emocje, zostawia paprochy na moim wyidealizowanym wizerunku własnym, cudzym itp.). Przy czym, agresja służy przetrwaniu (taka byłaby jej pierwotna funkcja, wkurzeni łatwiej się bronimy przed czymś co nam zagraża). W warunkach fb. oraz innych 'ucywilizowanych', dziwne rzeczy się z nią zaczynają dziać. Zamienia się w autoagresję, agresję indukowaną, wrogą. Jest też zachowaniem. Tak czy inaczej. Oręż wyciągamy przeciwko pozornemu zagrożeniu. Bo czym tak naprawdę może Ci zagrozić ktoś, kto usuwa życzenia z fb.? Jeśli czujesz się bezpieczna (masz poczucie własnej wartości, masz swój świat, swoje pasje itp.), co może znaczyć dla Ciebie ktoś, kto usuwa komentarz. I kto nadaje znaczeniu temu obyczajowemu (w kontekście fb. to istny obłęd), faut pas? Ty, czy ten ktoś? Kto zostaje z emocjami do ogarnięcia w związku z tym? Ty, czy ten ktoś? Zła wiadomość jest taka: jesteś agresywna, bo każdy człowiek jest. Na tyle siebie znamy, na ile nas sprawdzono. Tylko nieadekwatne są nasze reakcje do skali 'zagrożenia'. Tobie nic nie grozi. To czy ktoś usunie czy nie Twój komentarz, czy Cię 'liknie' czy nie, nie zmieni wiele, jeśli to Ty nie nadasz temu znaczenia. A skoro nadajesz, to Ty za to odpowiadasz. Nie da się na kafe rozłożyć na czynniki pierwsze aż tak złożonego tematu (ja przynajmniej ani już nie zdążę, ani nie umiałabym). Więc jak widzisz, można się nie zgadzać i nadal darzyć sympatią, nawet 'anonima' gościa z kafe :). Połamania, wyobijania, wniosków, radości i do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agresor się melduje :) Nie wydaje mi się aby z wypolerowanej podłogi trzeba było usuwać każdego kto budzi skrajne emocje itp - każdy ma jakieś wady i każdy na naszej podłodze coś zostawia grunt żeby nie były to osoby które zostawiają chamstwo, fałsz, nieukrywany brak akceptacji. Po co ci taka osoba w życiu? Nie każdy kto budzi skrajne emocje jest negatywną osobą. Pytasz co oznacza dla mnie wymazanie komentarza. Czy to pozorne zagrożenie. Otóż nie. Wróć do tego co pisałam :) Wyjeżdżam do pracy ZA granicą. Mieszkam w bloku pracowniczym z dużą ilością polaków ( nie w mieszkaniu z 3 osobami) Szef mój wynajmuje nam domki i przy okazji zarabia Osobę, która usunęła mój komentarz znam stamtąd. Wróć też do tego co pisałam zanim to się stało. Napisałam, że kilka osób, które trzymało mnie na dystans bo jedna osoba, która nigdy ze mną nie gadała naopowiadała na mnie różnych rzeczy. Teraz te osoby w ogóle się nie odzywają. Na początku zauważyłam to też na fb a potem w życiu. ( pytasz jak? Ludzie pracują, ale bywają na necie - tam lajkują różne rzeczy - kontaktują się z osobami, których nie widzą na co dzień bo praca, dom, zajęcia itp) To są osoby, które znam z za granicy ale mieszkają niedaleko mnie a ktoś z ich bliskiej rodziny wszedł do mojej poprzez małżeństwo - skomplikowane wiem ale... Tak wiec zauważyłam, że coś jest nie tak po zachowaniu tych osób o czym pisałam - tzn, że poszła na mnie jakaś plotka w świecie a usunięty komentarz kolejnej osoby z głupimi życzeniami tylko mnie utwierdził w tym przekonaniu. Bo z jakiego powodu ktoś z kim gadałam, spędzałam weekendy, piłam alko itp usuwa mój komentarz? I co to oznacza dalej. Teraz - kompletnie nic. Mam pracę, siedzę w domu, mam zajęcia, hobby - nijak mi to szkodzi. Ale na 98% za kilka miesięcy pojadę znów TAM. Spotkam tych ludzi. Będę z nimi mieszkać na mieszkaniu, nad ich mieszkaniem, pod ich mieszkaniem lub obok ich mieszkań Będę z nimi pracować...będę jakoś ich widywać w wolnym czasie i jak myślisz czy to będzie fajne jak oni mimo, że im nic nie zrobiłam nie bedą się do mnie odzywać? Bo skoro głupi komentarz z 100 lat wadził aż tak, żeby usunąć to jak będzie wyglądało to w powyższych sytuacjach? I oto się wszystko rozchodzi. W innym przypadku..no cóż..wywaliłabym z znajomych bo po co ma widzieć co dodaje a poza tym nawet bym GO pewnie nie spotkała. Owszem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie też nie :P wyczuwają zagrożenie ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy ja cie proszę zebys cos zrobiła? :) No zastanów sie przez chwile? pewnie szukam płatnego mordercy ;) - no na pewno nie o pseudonimie słodka paskuda ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T7
No cześć 'agresorze' :) Napisałam, co napisałam bo przeczytałam :). Nie odwrotnie. Co z tym zrobisz? Twoja rzecz. Niezmiennie, życzenia serii wielu 'klików', aktualne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wcale im się nie dziwię :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mozna nad soba "popracować" owszem ale ciezko sie wyzbyć mysleniowych nawyków. Nie od razu nastąpi ta oczekiwana zmiana i troche jeszcze zycie cie poboli. Mimo wszystko zycze wiecej pozytwnosci. I głowa do gory ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jo protestuję. Fecebook to świetny tester. Więcej powie niż się dowiesz z reala. Ludzie to tchórze i wolą dupsko za plecami obgadać. Rzadko kto ma czelność wyśmiewać kogoś w twarz. No chyba, że jakieś vipy i to właśnie takich jak autorka. Samotnych. Wracając do tematu. Mam kasę jakąś w oszczędnościach bo stara panna, więc przychodzi ktoś z rodziny pożyć dużą kwotę. Nosz k..a bez przesady sobie myślę, aż tyle? Przemyślałam i pożyczam ale mniej. Dodam, że ludzie ci mają siostry co ich mężowie za granicami po Holandiach zarabiają bo 10 - 20 tysięcy na miesiąc. A muzę pożyczyć ja. Dziwne trochę. Na śluby. Pożyczam z dobroci serca, bo lubię, bo życzę jak najlepiej. Nie robię tego sama z siebie ale robię a własne siostry nie robią tego, mówią nie. Bez sentymentów. I mogą bez konsekwencji. Drugi raz. Anka pożycz. Anka pożycza ale mniej. Znów mniej bo kurwa anka nie zarabia aż tyle. Anka pożycza i trzeci raz. I jak sie ma do tego fb. Anka pożyczyła na wesele, na cos tam i na wyjazd. Anka, nie siostry. Mija rok. A żonka lubi zdjęcia i aktywność każdego tylko nie Anki. To Anka sobie po roku myśli. Kim ja k..a jestem bankomatem? W rok nie da sie przegapić zdjęć, postów a innych lubic. Co to oznacza? Albo ma mnie za nic albo za bankomat po który siega gdy potrzeba. Anka więc co robi? Anka mówi, chcesz pożyczyć idź do siostry swojej, męża i innej której włazisz w dupę na fb a która MA CIĘ W DUPIE. OTO PRAWDA, KTOREJ NIE DA SIE UKRYC a która wyszła na jaw dzieki FB. Ktoś powie farsa. To nie farsa. To ludzie, ktorzy już się nie hamują w świecie neta i wyrażają swoje zdanie i sympatie w latwiejz sposób niż na żywo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzis przestaje zalowac ze nie mam fb. Wole nie wiwdziec kto ma mnie ma gdzies, po co mi to, jeszcze byloby zdziwienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×