Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet rzep co o tym sądzicie

Polecane posty

Gość gość

Wkurza mnie mój facet. Jak się spotykamy to najchętniej widziałby się cały dzień. Ja wiem, że on nie ma nic do roboty, nie interesuje się niczym szczególnym, ale teraz w weekend majowy nie wyjechaliśmy nigdzie, ale widzieliśmy się przez 3 dni pod rząd... Wczoraj miałam dość, byliśmy na mieście, trochę pozwiedzaliśmy, a potem przyjechał do mnie i wiedziałam, że posiedzi pewnie do północy-pierwszej. Obejrzeliśmy z moim tatą serial, z czego nie wydawał się być do końca zadowolony (mój chłopak), jak tylko tata sobie potem poszedł z pokoju, to się zabrał za przytulanie i całowanie. I tak dokąd nie wyszedł... Jak był u mnie w niedzielę, to to samo, kilka godzin głównie miziania. Nieraz się od niegi odrywam i próbuję co innego robić, coś na komputerze mu pokazać, pogadać, ale on za chwilę 'chodź tu się przytulić jeszcze na trochę'. NA początkach znajomości dłuugo rozmawialiśmy, potrafiliśmy całą noc w aucie przesiedzieć i gadać, on nie jest niedojrzałym, prymitywnym dzieciakiem... Nie mam wątpliwości, że on mnie kocha (to widać na kilometr i jest na to wiele dowodów, to jak on się poświęca, dba o mnie...), ale ja mam dość jego przysysania się do mnie. Nie utrzymuje już nawet kontaktów z kolegami, pisze do mnie smsy całe dnie. Wczoraj mu pierwszy raz w życiu nakłamałam, że mój brat ma przyjść nocować, zawsze jak wiedział o tym to się szybciej zbierał, a tu zerowa reakcja... A było po 22. W końcu zaczęłam gadać, że musze bratu pościelić łóżko i sobie w drugim pokoju i nie chcę potem budzić rodziców, i specjalnie wstałam, i dopiero zaczął się zbierać. Mówię wam, pierwszy raz w życiu poczułam do niego agresję. Nie umiem go tak wprost wywalić 'wiesz, posiedź do 21, bo ja chcę sobie jeszcze poczytać książkę a potem pójść spać' bo gdzieś się boję, że się poczuje odrzucony. Pewnie wszyscy to zinterpretujecie, że ja go nie kocham, ale tak nie jest. Jakiś czas temu byłam wkurzona na niego, ale nie potrafiłam się długo gniewać, podeszłam i sama go przytuliłam. Dbam o niego, jestem czuła. Martwię się bardzo, jak mu coś jest. Ale czuję się tym wszystkim zmęczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem facetem i się zgadzam z tobą, nie wyobrażam sobie być takim natręciuchem, związek związkiem ale trzeba znać umiar w mizianiu i trzeba wiedzieć, że druga osoba chce mieć też trochę prywatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćść
to z toba jest coś nie tak, bo niby masz chłopaka a nie potrafisz z nim rozmawiać. W związku trzeba otwarcie powiedzieć o co nam chodzi, a nie kłamać że brat ma przyjechać :O Być może twój chłopak nawet się nie domyśla że coś ci nie pasuje, od razu trzeba mówić co jest nie tak. A nie ukrytwać i żalić się na forum :O W związku najważniejsza jest szczerość. A swoją drogą co jest przyjemniejszego od wspólnie spędzonych intymnych chwil dwojga zakochanych ludzi? Według mnie nic, więc może zastanów się czy faktycznie jego obecność sprawia ci przyjemność, bo może wcale tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ja mu cały czas mówiłam! Że potrzebuję czasu dla siebie, dziś się nie spotkamy, bo chcę pobyć sama. A on mimo wszystko jak się spotykamy, to do oporu, do nocy siedzi. Jeszcze wczoraj byłam trochę zmęczona i sam mówił 'o, widzę jaka jesteś zmęczona'. Ale i tak będzie siedział... Wiesz, może nie dla każdego priorytetem jest wielogodzinne mizianie się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektórzy ludzie przedkładają przyjemność ukochanej osoby nad wszystko inne, dla innych jest to na równi z innymi rzeczami. To jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćść
myslę że macie różną wizję związku, on związek traktuje jako sytuację gdzie dwie osoby tworzą jedność, są ze sobą związane na stałe. On widzi że jesteś zmęczona, to chce być przy tobie byś poczuła się lepiej. A ty chcesz być w związku ale zachować pełną swobodę i niezależność, jesteś zmęczona więc chcesz być sama. Tylko pytanie czy gdybyście byli np małżeństwem to co? Źle się poczujesz i każesz mu wyjść bo chcesz być sama. Macie zupełnie różne spojrzenie na związek, i nie wróżę nic dobrego z tego. Dla kogoś innego taki chłopak jak twój co to zawsze chce być przy tobie byłby prawdziwym skarbem a dla ciebie jest utrapieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak, gdybyśmy byli małżeństwem, poprosiłabym o chwilę samotności - po prostu on mógłby się zająć swoimi rzeczami, ja sobą. Nie widze w tym nic dziwnego. Są i ekstrawertycy i introwertycy, a wszyscy każą osobom w związkach żyć w całkowitej symbiozie. Nie każdemu to odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:55 Skoro jest zmęczona to chyba najprościej byłoby sobie pójść a nie siedzieć komus na głowie do pierwszej w nocy ? nikt się lepiej nie poczuje bo ktoś będzie obok ciebie siedział i pocieszał jak ci się spać chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:58 hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćść
gość dziś no właśnie sama napisałaś że ni każdemu odpowiada całkowita symbioza, tobie nie odpowiada a może twój chłopak właśnie tego oczekuje. Nie dobraliście się i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znowu ten sam wątek, a weź sie kobieto, nie potrafisz samodzielnie mysleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo tu jakis kompromis jest potrzebny u obu stron, a ludzie w dzisiejszych czasach... tylko wymagania mają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w dvpie na rakach bede mial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość123454
ty 92 będziesz miał dziewczynę jak w końcu porządnie się za to weźmiesz, na kafe nie znajdziesz dziewczyny. Musisz znaleźć w realu, taką która ci odpowiada i małymi krokami się do niej zbliżyć. Po pewnym czasie dziewczyna jest twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:29 a co u was oznacza ta symbioza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym takiego wzięła za fraki i wystawiła za drzwi, jak można tak kogoś osaczać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym z takim nie dała rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm gdybyście raz na tydzień się spotykali to byś napisała że on ci czasu nie poświęca. Sądzę że na siłę wynajduuesz powody by się rozstać. Zakończ ten "niby związek" i pozwól chłopakowi znaleźć kobietę która będzie chciała spędzać z nim czas. On chce być przy Tobie bo ciebie kocha a ty widocznie sama niewiesz czego chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:18 No dobrze, zrezygnuję w ogóle z wolnego czasu którego i tak nie mam dużo i będę spędzac cały czas wyłącznie z nim, bo tylko w taki sposob wygląda miłość. w innym przypadku powinnam mu dać spokój, bo go "nie kocham"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mój partner introwertykiem... jak to ładnie brzmi qrfa masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
długo jesteście razem? a gdybyście mieli razem zamieszkać i codziennie się widzieć? mam podobnie ale to wczesna faza związku, fascynacja i na celu aby partnerka wiedziała że jest dla mnie ważna. angażuje się całym sobą myślę że on tak może mieć, nie jestem pewien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy ty przypadkiem w Lublinie nie mieszkasz, a twój chłopak to niejaki Przemek W.? dziwnie to znajomo wygląda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam, ale odwrotnie, to mi było mało spotkań, bo dwa lub trzy razy w tygodniu było dla mnie za mało, po 22 też musiałam iść do siebie do domu, bo on będzie odpoczywal. Po jakimś czasie ze mną zerwał, bo stwierdził, z e nie jest gotowy na poważny związek. Ze ja to bym chciała mieszkania razem, małżeństwa, dzieci a on się jeszcze nie wyszalał. W przeciągu roku poznał inna, i w niedługim czasie się z nią ożenił. On przeciwnik wiązania się. Nie, nie była w ciąży. Minęło około 5 lat, z tego co wiem ona niedługo urodzi ich 2 gie dziecko, a ja nadal sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa 17:29 niezły ściemniacz xD po co w takim razie z tobą był, nieudacznik?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:24 Nie :P Nie wiem, jak by to było jakbyśmy zamieszkali. Nie wyobrażalam sobie tego. To chyba za wczesny etap. Ale jakimś moim marzeniem zamieszkanie nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jesteśmy ze sobą rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×