Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gościnny

Jak można być katolikiem ?

Polecane posty

Gość gość
Zabawne jest, ze ateiści nie przekonują nikogo do swoich poglądów, a katolicy uznawaja ich postępowanie za grzech śmiertelny i niewiadomo co jeszcze, i co najlepsze, maja jakiś moralny obowiązek narzucania swoich poglądów, a ateiści nie. Ciekawe czemu? Czy gdybys słyszał zdanie o pewnej sprawie powiedzmy z 2 koleżankami. Jedna z nich szczerze zeznaje, a druga natomiast wszystkiemu zaprzecza, obrzuca pierwszą obelgami i piana idzie jej z ust. Kto jest bardziej w porządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co dyskutować z tym na gorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak to Jezus nie stworzył religii? Do tego, żadnych dogmatów. A, ten o Trójcy Przenajświętszej? Chyba, że nie uważasz Jezusa za Syna Boga. Jeśli tak, to znaczy,że przeczytawszy Pismo Św. Wciąż czekasz na obiecanego Mesjasza. Piszesz o spotykaniu się i wspieraniu. Tak właśnie był na początku chrześcijaństwa i uległo to wypaczeniom. Myślisz, że jeśli zacznie się od początku, to będzie inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.16 Jeśli to są zeznania, to nie wiadomo czy szczere. Ja bym nie zwracała uwagi na formę zeznań tylko szukała ich potwierdzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewien człowiek myślał że wie wszystko o bogu/Bogu - jak kto woli z dużej litery - przeczytał wszystkie książki religijne, poznał wszelkie religie i ich zasady, modlił się wszystkimi modlitwami z wielu kultur. Pewnego dnia spotkał jednak zająca który przemówił ludzkim głosem i powiedział "To ja jestem bogiem". Wtedy ów człowiek począł poznawać i badać zające, ich życie i pochodzenie w każdym calu. Żył jednak dalej i kiedy pewnego razu pływał w stawie ukazał mu się wielki karp który rzekł "To ja jestem bogiem" i znowu człowiek ten zaczał dogłębnie poznawać i badać karpie. Przez całe jego życie coś stawało mu na drodze i były to zarówno rzeczy ożywione jak i nieożywione z natury. Całe życie ów człowiek spędził na poznawaniu ciągle to nowych rzeczy i życia mu zabrakło by je poznać. Wniosek? Ów człowiek poszedł najtrudniejszą i najbardziej pracowitą drogą, a mógł przecież nic nie robić i rzeknąć "Oto judaizm/katolicyzm, islam, hinduizm jest najprawdziwszym bogiem i nie ma nic innego poza nim".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.55 chodziło mi bardziej o stosunek do sprawy i oczernianie jednej strony orzez druga, jak to ma miejsce niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wskaż mi takiego mędrca. Pewnie, że przez całe, życie należy dążyć do Boga. Drogę trzeba wybrać. Ale twierdzić, że wszystko się już poznało i nic nie odpowiada to pycha (nie mówie o grzechu). Pewnie, że można zmienić drogę, kamyk od czasu do czasu się trafi...niektórym życia zabrało na poznanie dążąc drogą jednej religii. Można wyznawać jedną religie ale to nie wyklucza zdobywania wiedzy i poznawania innych wyznań. Jeżeli ktoś deklaruje się jako ateista i twierdzi, że szuka Boga, to jest w tym stwierdzeniu sprzeczność. Jeśli w istnienie Boga się nie wierzy, nie ma czego szukać. Dowodu nie będzie. Tylko wiara, a jeśli wiara, to jaki to ateizm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko ze te zwierzęta oprucz ze powiedziały ze sa Bogiem nic nie robiły i moznna powiedzie ze to demon a je/z/us uzdrawia kocha ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.05 Oczernianie to rzecz paskudna. Jednak-wybacz- z Twojej wypowiedzi wynikało, że ateiści to ta zaznająca szczerze i spokojnie zeznająca, a katolicy to ta z pianą na buzi. A, to już oczernianie katolików. Nie wszyscy są tępi, nietolerancyjni i agresywni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W biblii jest tysiące sprzeczności a ty/wy to łykacie jak młode pelikany. A wierzyć można w krasnoludki i można wmówić sobie że one dały mi dowód. Ośmieszanie wyznawcy krasnoludków i tego co czuje jest nietolerancją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Drogę trzeba wybrać" x Chrześcijaństwo jest najbardziej nieudaną religią jaka może być, dlatego że jest zaprzeczeniem tego co samo wyznaje. I ty również zaprzeczasz, stawiasz się nad swojego boga w którego wierzysz. Jaką drogę trzeba wybrać? Biblia jasno mówi że to nie człowiek wybiera sobie drogę, tylko pan kieruje jego krokami. Wierzący żydzi (ci z Izreala) rzadko kiedy poruszają temat szatana jak katolicy. Dla nich wszystko jest działaniem boga, nawet to co złe. Podobnie rozumują niektórzy muzułmanie ci normalniejsi. Zło nie jest od szatana tylko jak wszystko inne od boga pochodzi i dobre i złe należy od pana przyjmować - to ich spojrzenie. Katolicy jednak całkowicie to przemienili, propaganda Watykanu i kościoła, liczne filmy Hollywoodzkie o egzorcyzmach są nauką że każde zło pochodzi od szatana. Biblia mało mówi o szatanie, w zasadzie jest on posłuszny bogu, sam od siebie nie robi nic złego, jest na posłanki boga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dużo się naczytałaś, tylko niedokładnie. Religia nakazująca kochać każdego człowieka jest najgorszą z możliwych? I nie utożsamiaj chrześcijaństwa z katolicyzmem. Katolicyzm to najliczniejsze wyznanie chrześcijańskie, Termin oznacza również ogół zasad wiary i życia religijnego, do których odwołuje się Kościół katolicki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak katolicyzm przestał być chrześcijaństwem Póki żyli apostołowie, Kościół trzymał się nauk Jezusa. Jego uczniowie pilnowali, by odstępstwo nie przeniknęło do zborów. Jednak gdy zabrakło bezpośrednich świadków, „tajemnica nieprawości” zaczęła powoli działać. Zgodnie z proroctwem apostoła Pawła, owieczki na manowce skierowali sami pasterze – owe „wilki w owczej skórze”. Gdy na początku IV wieku, za cesarza Konstantyna, chrześcijaństwo stało się oficjalną religią Imperium Rzymskiego, do Kościoła weszło wielu połowicznie nawróconych pogan, którzy wciąż czcili swoje bóstwa, tyle że pod nowymi imionami. I nadal celebrowali pogańskie święta, tyle że pod chrześcijańskimi nazwami, i dalej kłaniali się obrazom, posągom i bożkom o imionach świętych. Choć Kościół rzymskokatolicki wywodzi swe pochodzenie od apostołów i twierdzi, że się nie zmienia, to jego praktyki i dogmaty nie znajdują potwierdzenia w biblijnych naukach apostolskich. Przyznał to sam kardynał J.H. Newman, pisząc: „(…) świątynie, kadzidło, świece, ofiary, woda święcona, święta, procesje, błogosławienie pól, szaty kapłańskie, habity, rzeźby i obrazy mają pogańskie korzenie”. To poganie mieli ulec chrystianizacji, a tymczasem żądza władzy i zachłanność hierarchów oraz duchowy kompromis uczyniły z oficjalnego chrześcijaństwa religię pogańską. Oto chronologiczne dzieje odstępstwa. 321–380 – zmiana dekalogu Usunięto II przykazanie zabraniające kultu wizerunków: „Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu (…) oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył” (Wj 20. 4–5). Tymczasem Jezus polecił oddawać Bogu cześć w duchu i w prawdzie, a nie poprzez przedmioty wykonane ludzką ręką (J 4. 23–24). Krk tłumaczy, że święte przedmioty tylko symbolizują Boga, ale poganie, którzy je czcili, wierzyli podobnie, a jednak Bóg nazywał ich praktyki bałwochwalstwem (Iz 44. 9–20). Ks. W. Zaleski przyznaje w podręczniku „Nauka Boża. Dekalog”, że „w Nowym Testamencie nie mamy świadectw potwierdzających cześć wizerunków”. Cztery wieki później sobór w Nicei oficjalnie dopuścił kult krzyża, relikwii i obrazów świętych, choć jeszcze synod w Elwirze (306 r.) orzekł, że „nie należy czcić obrazów ani modlić się przed nimi”. Po anulowaniu II przykazania, dla zgodności liczby przykazań Bożych (10) ostatnie z nich podzielono na dwie części, choć dotyczą tego samego grzechu – pożądania. Konstantyn Wielki, którego rodzina czciła bożka Słońca zwanego Sol Invictus, gdy zaczął przewodzić soborom chrześcijańskim, wywyższył specjalnym edyktem pogańskie święto słońca – niedzielę: „W czcigodny dzień Słońca [venerabili die Solis] niech urzędnicy i mieszkańcy miast wypoczywają, zaś wszystkie sklepy i warsztaty niech będą pozamykane”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prof. Aleksander Krawczuk podsumował, że „edykt Konstantyna obowiązuje w większości krajów świata aż po dzień dzisiejszy; ów bowiem dies Solis to oczywiście nasza niedziela”. W pierwszych wiekach chrześcijanie święcili siódmy dzień tygodnia – sobotę – zgodnie z IV przykazaniem Bożym (Wj 20. 8–11). W V wieku historyk chrześcijański, Sokrates Scholastyk, napisał: „Mimo że wszystkie kościoły na całym świecie mają nabożeństwo co tydzień w sabat, to chrześcijanie w Aleksandrii i Rzymie, na podstawie jakiejś starodawnej tradycji, zaprzestali tego”. Powody były dwa: po pierwsze – chrześcijanie pragnęli odróżnić się od prześladowanych żydów, kojarzonych z sabatem, a po drugie – poganie, których wchłonął Kościół, weszli doń ze swoim świętym dniem, którym była niedziela. Kolejne prawo niedzielne – bardziej rygorystyczne niż edykt Konstantyna z 321 r. – wydał w 538 r. synod w Orleanie, zakazując w niedzielę wszelkich prac. Natomiast w roku 595 papież Grzegorz I nakazał represje wobec chrześcijan święcących sobotę. W roku 1441 sobór florencki wydał formalny zakaz obchodzenia soboty jako dnia świętego. Co na to Biblia? Prorok Daniel zapowiedział, że odstępcza moc religijna poważy się w średniowieczu na zmianę IV przykazania Bożego, a więc tego, które wiąże się z czasem: „Będzie zamierzał zmienić czasy i Prawo” (Dn 7. 25). Kardynał J. Gibbons przyznaje to otwarcie: „Oczywiście, Kościół katolicki twierdzi, że zmiana sabatu na niedzielę była jego dziełem”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupich nie sieją, sami się rodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robert udowadnie ze nie umie myśleć co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! do kturej grupy zaliczymy krzyży, medalików czy posążków do modlenia się zapewne chodzilło o maryje i jezusa i nie zna słowo bałochwalstwo to czenie inych bogów a je/zus czy maryja nie jest inym bogiem sw paweł ostrzega by nie interpretowac pisma sw na własna zgubę bo jezeli nie rozumie zadan na poziomie 2 klasy podstawowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś : to wszystko o czym piszesz, jest wprost niebywałe. Całkowicie mijasz się z chrześcijaństwem. Nie czytasz Biblii, a tak naprawdę to nie masz poznania, bo tylko wiara je daje. Wszystko co napisałeś jest błędne. Przepraszam, że Tobie to piszę, ale tak jest. Przeczytaj wątek na kafe, tam trochę się napisałam o KK : http://f.kafeteria.pl/temat/f1/jak-wykorzystac-religie-p_6771073

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsi chrześcijanie modlili się wyłącznie do Boga, tak jak nakazał Jezus. W późniejszych wiekach zaczęto jednak modlić się do zmarłych ludzi uznanych za świętych i szukać ich pośrednictwa. Tymczasem Jezus uczył: „Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie” (J 14. 6). Słowa te wykluczają pośrednictwo żywych (np. kapłanów), zmarłych (świętych czy Maryi), niebiańskich istot (np. aniołów). Jezus przestrzegł przed innymi pośrednikami: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto nie wchodzi przez drzwi do owczarni, lecz w inny sposób się tam dostaje, ten jest złodziejem i zbójcą (…) Ja jestem drzwiami dla owiec” (J 10. 1, 7).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pius IX ogłosił dogmat o nieomylnośc***apieskiej, zrównując przywódcę Krk, papieża, z Bogiem, gdyż według Biblii tylko Bóg jest nieomylny. W ten sposób papiestwo wypełniło jeszcze jeden element biblijnego proroctwa zapowiadającego ODSTĘPCZĄ MOC, która miała prześladować ludzi w średniowieczu, wprowadzając związek Kościoła i państwa (Dn 8. 11); próbować zmienić przykazania Boże (Dn 7. 25); zasiąść w Kościele Bożym (2 Tes 2. 2–12); odwrócić uwagę ludzi od ofiary Chrystusa i Jego pośrednictwa, a zwrócić ją na swoje ofiary i na ludzkich pośredników (Dn 8. 11–12); przypisywać sobie Boże atrybuty, np. nieomylność czy prawo do odpuszczania ludziom grzechów (Mk 2. 7). Biblia nazywa tę moc „ANTYCHRYSTEM”. Słowo „antychryst” (gr. antichristos) oznacza tego, „który stawia siebie w miejscu Chrystusa”. Takie znaczenie ma zaś oficjalny papieski tytuł Vicarius Filii Dei, a więc „ten, który stoi w miejscu Syna Bożego”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga zbawienia jest – według Biblii – tak prosta, że „nawet głupi na niej nie zbłądzi” (Iz 35. 8). Jedynie znając Słowo Boże, można zweryfikować nauki soborów i papieży; stwierdzić, czy to, co mówią księża i biskupi, jest prawdą, czy nie. Tak właśnie postępowali Berejczycy, którzy „byli szlachetniejsi od Tesaloniczan, przyjęli naukę z całą gorliwością i codziennie badali Pisma, czy istotnie tak jest” (Dz 17. 11). Jest to o tyle ważne, że „jeśli ślepy prowadzi ślepego, obaj w dół wpadną” (Mt 14. 15). Ci, którzy głoszą „inną ewangelię”, będą przeklęci (Ga 1. 8).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daj sobą manipulować, sprawdzaj każde słowo, byś mógł razem z apostołem Pawłem powiedzieć: „Wiem, komu uwierzyłem” (Tm 1. 12). Posłuchaj wezwania Jezusa, który nakłania swoje dzieci do opuszczenia fałszywej religii: „Ludu mój, wyjdźcie z niej, byście nie mieli udziału w jej grzechach i żadnej z jej plag nie ponieśli” (Ap 18. 4). Idź tam, gdzie wierzący „trwają w nauce apostolskiej i we wspólnocie” (Dz 2. 42) i „przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa” (Ap 14. 12).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prosze czytajcie Biblie samodzielnie, bo do jej zrozumienia nie potrzeba żadnych „tłumaczy”.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kler nazywa wiernych Kosciołowi Katolickiemu, parafianinami ( chyba tak brzmi liczba mnoga ;)), a wiecie, co oznacza wg. słownika słowo parafianin, bo jest to starsze słowo, jeszcze przed KK: parafianin przestarzałe: człowiek bez ogłady, wykształcenia, zacofany, ograniczony. Tak was KK robi, wiedzie was nie tą drogą i jeszcze z was kpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do dzis ludzi uwaza sie za glupi ciemny lud.Mimo ze maja swobode i umieja czytac,to jednak przelozeni Kaplani tzw.chrzescijanstwa[cale zycie biorac od tych parafian pieniazki] nie kwapia sie by im sprezentowac bibli-ich zrodla religi.[bo sie dowiedza co i jak!] Biblia kladzie duzy nacisk na to,by stronic od kultu rytych wizerunkow,postaci ktorym sie oddaje czesc-poniewaz Bog jest Bogiem zywym a nie przedmiotem uczynionym przez czlowieka.To On nas stworzyl,nie my Jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezus nie założył żadnego kościoła ani żadnej religii ponieważ religia powstała w dwa pokolenia po Jezusie, w naukach Jezusa nie ma śladów spowiedzi, mszy św, czczenia pamiątek itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie” (J 14. 6). Słowa t i co ma to wspólnego z maryja przecie kościół naucza ze Maryja prowadzi do syna Biblie samodzielnie, bo do jej zrozumienia nie potrzeba żadnych „tłumaczy” a św Paweł pisze co innego . nasz brat Paweł napisał do was we wszystkich listach ... sa w nich trudne do zrozumienia pewne sprawy, które ludzie niedouczeni i mało utwierdzeni opacznie tłumacza, tak samo jak i inne Pisma, na własna swoja zgubę (2 Pt 3,16). Kierowane pycha i zarozumialością indywidualistyczne interpretowanie Biblii może wiec być na własna zgubę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co Jezus miał na mysli z nie wszystko powiedział ze tego nie wytrzymamy Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz /jeszcze/ znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe.(J 16,12-13

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O pośrednictwie w znaczeniu szerokim i ogólnym możemy mówić wtedy, gdy osoba angażuje się w relację między osobami - na przykład Bogiem i człowiekiem. Sytuacje takie są powszechne. Pismo św. mówi o nich na rozmaite sposoby. Bóg przekazuje ludziom swoje słowo za pośrednictwem heroldów zwanych prorokami. Prorok głosi współbraciom słowo Boże. Podobny charakter ma posługa apostolska, kto głosi Dobrą Nowinę, pośredniczy w pewien sposób między Chrystusem a przyjmującym wiarę w niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×