Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy pokochałyście swoje dziecko od razu po urodzeniu?

Polecane posty

Gość gość

Zastanawiam sie jak to jest z tą miłością do dziecka bo u mnie tak nie bylo. Moje maleństwo ma 5 tygodni i dopiero teraz czuje ze z każdym dniem kocham go coraz bardziej ale na poczatku tak nie bylo. Mialam żal ze skonczylo sie beztroskie życie że odpowiadam za drugiego człowieka no i ten ciągle płacz...a teraz jak juz troche poznałam moje dziecko jestem zla na siebie ze tak myślałam, odkrywam uroki macierzyństwa i jak pomyślę ze mogłoby nie byc ze mną też maleństwa to placze. Jak bylo u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak miałam, tylko troche pozniej niz ty, jak dziecko stało sie kontaktowe, a teraz ma 16 msc i jak sie smieje to az serce mi sie raduje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kiedy dziecko stalo sie kontaktowe? Bo nie napisała Pani w jakim wieku to bylo tylko ze teraz ma 16 miesięcy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie od razu. Teraz ma niecały mc i dopiero odczuwam miłość jak na niego patrze. Wcześniej był trochę obcy, dziwne uczucie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od razu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochałam się od pierwszego spojrzenia na niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez jak spojrzałam na niego to poczułam po pierwsze ulgę i szczęście ze to juz po drugie miłość (albo zachwyt tak patrząc teraz). Jednak gdy emocje opadły a maly zaczął płakać a ja nie wiedziałam co on chce to czułam złość ze nie wiem co robić, na co mi to bylo itp. Jednak teraz dopiero mam takie poczucie ze jest dla mnie najważniejszy na świecie i ze kocham go nad życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, dopiero jakoś po dwóch miesiącach, jak zaczęłam ogarniać co się wokół dzieje i nie padałam na twarz z braku snu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lizzzzka
Nic się nie martwcie u niektórych kobiet trwa to parę miesięcy. To normalne i nie z waszej winy ale hormonów. Tego się nie da przewidzieć i nie czujcie się gorsze (o ile dbacie o nie jak należy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim się poczęło. Naprawdę. A po urodzeniu to już w ogóle szaleństwo. Aż mnie sciskalo i z każdym dniem coraz bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z poczatku czułam tylko żal i złość ze maly ciągle płacze a ja nie wiem co robic ale starałam sie zajmować nim najlepiej jak potrafię. Zawsze miał sucho i byl nakarmiony a mimo to plakal i to mnie dobijało. Teraz juz potrafię rozróżnić placz bo inaczej placze jak jest glodny, inaczej jak sie nudzi a jeszcze inaczej jak cos go boli. I potrafię temu placzu zaradzić i to jest super, z każdym dniem jak tak patrzę na niego to zakochuje sie w nim bez pamięci. To jest wspaniałe uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 2 dzieci chłopca i dziewczynkę i pokochałam ich od razu jak ich zobaczyłam. Skradli me serce w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swoje pierwsze od razu. Pamiętam pierwszą noc w szpitalu, gdy wzięłam go do łóżka i przytulałam, obejmowałam dłońmi jego malutkie stópki i czułam strach, ciężar odpowiedzialności, ale ogromną miłość. Z drugim chyba też tak będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od razu. Płakałam ze szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszym też byłam taka, nie wiem jak to powiedzieć, odrętwiała, nie było jakiegoś wielkiego wzruszenia, rozczulenia. Tu o tym piszę, bo nikomu się do tego nie przyznawałam, gryzło mnie to strasznie, ale nie rozumiałam wtedy jak ktoś pisał że siedzi przy łóżeczku i patrzy jak dziecko śpi, że płacze ze wzruszenia na porodówce... przygniatała mnie odpowiedzialność, zaciskałam zęby i udawałam że już parę dni po porodzie wszystko ogarniam z palcem w nosie, dzieckiem zajmowałam się wzorowo jeśli chodzi o pielęgnację, karmienie czy spacery- za to nie miałam siły po prostu poleżeć i poprzytulać. Byłam o krok od depresji właściwie. Zakochiwałam się w nim po trochę i zaczęłam cieszyć się z macierzyństwa po jakiś 2-3 mcach. Teraz jest dla mnie naprawdę najwspanialszym skarbem, jestem dumna z niego, uwielbiam jak jeszcze czasem przyjdzie się wtulić albo rano "wygrzać" w naszym łóżku, jest wspaniałym bratem, i żałuję że przegapiłam takie cudne chwile, a raczej zatrułam je sobie nerwami. Dopiero potem udało mi się zobaczyć co to jest wtulanie się w mięciutkiego, pachnącego mlekiem noworodka, patrzenie jaki jest cudny, jak taki bobas łapie za serce. Przy młodszych to już w ogóle zupełnie inna bajka, nie myślałam o tym jak sobie poradzę, miałam bardzo pozytywne nastawienie, wiedziałam co i jak robić, olewałam wszystkie ciocie dobra rada (przy pierwszym dosłownie gryzłam paznokcie z nerwów jak ktoś zasugerował że płacze z bólu brzuszka, oczywiście z powodu mojej złej diety). Nie wiem co zawiniło przy pierwszym- może ciężki poród, może brak kontaktu tuż po nim, może obawy o jego zdrowie, moje niedoświadczenie. No i zupełnie inaczej było między mną i mężem, musieliśmy trochę dotrzeć swoje relacje, poukładać na nowo życie we trójkę, wszystko stanęło na głowie, za to kolejne dzieci- jakoś tak naturalnie się wpasowały w rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochałam je już jak było w brzuchu, a po urodzeniu to tylko rozkwitło. Teraz ma 4 lata i mam wrażenie że ta miłość tylko sie powiększa jeszcze bardziej. Dziecko było planowane. Ale za to mam inne poważne problemy w życiu ze sobą. Problemy nierozwiązywalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam dwójkę dzieci i pokochałam je całym sercem jeszcze jak były w brzuchu. Potrafiłam leżeć na kanapie czy w wannie, głaskać się po brzuchu tak jakbym głaskała już dziecko :D i gadałam do nich: jak będzie fajnie, że niedługo będziemy razem, że z tatusiem na nich czekamy itp.. a jak pierwszy syn się nie ruszał przez jden dzień to wyłam jak bóbr z nerwów, ze strachu, że coś jest nie tak, że coś się stało, jak wariatka męża z pracy wyrwałam i do lekarza pojechaliśmy, gdzie po badaniu się okazało, że mały śpi :D i tak ulga... wtedy pierwszy raz sobie uświadomiłam jak bardzo już to dziecko kocham i że chyba nie poradziłabym sobie z jego stratą... Jak były w brzuchu to myślałam, że już tak je kocham, że bardziej się nie da.. A jak się dzieci urodziły, jak tylko położyli mi na brzuchu takie brzydkiem, brudne, koślawe :P to się okazało, że można kochać jeszcze mocniej. Łzy mi leciały po twarzy, ręce się trzesły z emocji, naparzeć się nie mogłam, miałam ochotę tak mocno tulić, by nikt mi ich nie zabrał. To było coś pięknego, uczucie nie do opisania... Nigdy nie poczułam niczego bardziej osobistego, większego niż miłość do moich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BABE TRANSLATE
"czy pokochałyście swoje dziecko od razu po urodzeniu?" x kurcze zrobilam dziecko z jakims biedakiem, a chyba moglam znalezc bogatszego, chce wywalic to dziecko na smietnik, to dziwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
06:20 idz sie lecz kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pokochałam mojego synka jak tylko dowiedziałam się,że jestem w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pierwsze dziecko nie byłam gotowa, pokochałam go dopiero po kilku miesiącach. Drugie pokochałam od pierwszego wejrzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dlugo czekałam na dziecko i jak się pojawiło to tez na poczatku przerosla mnie odpowiedzialność ale z czasem przyszła milosc i teraz nie wyobrażam sobie ze mógłby dziecka nie byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×