Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Przegralam zycie, nie chce zyc

Polecane posty

Gość gość

Jestem nikim. Zerem, smieciem, odpadem spolecznym. Nie mam pracy, pieniedzy, skonczonych studiow, doswiadczenia. Czas ucieka, a ja sie cofam. Nie ma juz dla mnie ratunku, bo w wieku 27 lat jest juz za pozno na wszystko. Nie mam sil by zyc. Depresja i fobia niszcza mnie i moje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
27 lat to wszystko przed Tobą, studia to ludzie koncza mając nawet 40 lat, także nie pieprz, szukaj prostych prac na poczatek ,układanie towaru w markecie,salowa w szpitalu,kasjer,sprzatanie chocy w pensjonatach nad morzem(jest pełno) i pogodź się z rodziną ,Ona Cię wesprze i pomoże:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w urzędzie pracy są staże dla bezrobotnych nawet dla takich co nigdy nie pracowali i nie mają wykształcenia np profil II pomocy dla osob do 30 roku życia ( proste prace typu sprzedaż sprzatanie salowa) czy Ty w ogóle jestes zarejestrowana w Urzędzie pracy? Bo myślę,że wcale. Może zapisz się do policealnej szkoły by zdobyc zawod,zapisz się na prawo jazdy (u mnie są oferty doręczyciela dla przykładu) zawsze potzrebują tech farmacji, wydaje mi się,że Tobie się nic nie chce:) Tylko uzalasz się nad sobą, innym też nie jest lekko, no właśnie dlaczego nie studiujesz? Czy matka z ojcem nie kazali Ci się uczyć? :)Ja sam mam 38 lat i dla przykładu jestem dozorcą w zakładzie (skonczyłem policealne ochroniarskie) a teraz studiuję ratownictwo medyczne i się nie poddaję, bo tzreba coś robić a nie na odwrót, nic nie robienie dołuje człowieka, więc weź się za jakąs naukę Dziewczyno, i koniecznie zapisz do Urzędu pracy, oni pokierują Tobą. I nie myśl o sobie w ten sposób tylko głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Twoi rodzice to gdzie pracują,i dalsza rodzina? przecież i oni mogą jakoś pomóc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeśłi tak jak piszesz masz depresje i fobię to zacznij się leczyć i nad sobą pracować bo te stany same nie mijają , trzeba niestety dużo swojego zaangażowania włożyć bo się ich pozbyć . Praca nad sobą i jeszcze raz praca , wiem co piszę bo też miałam i mam fobie( w tej chwili oswojoną ) i całe zycie z nią walczę , nie poddaję się .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracuję w Gdańsku i pracy fizycznej nie brak tylko trzeba ruszyć tyłek i zanosić te cv albo samemu się zgłaszać (lub dzwonić) do oferty i pytać, są takie prace gdzie nie ma żadnej konkurencji bo ci co mają wyższe to nawet nie spojrzą na nie:) po prostu nie wolna siedzieć i nic nie robić i się dołować:) Ja miałam podobnie jak Ty ale udało mi się otrząsnąć z letargu! Do roboty sprzątanie (sprzątam w rafinerii biura) dojeżdżam do Gdańska 1,2 minut, dzień w dzień. Przestałam wybrzydzać bo kasa mi potrzebna, mało tego , zrozumiałam że trzeba się uczyć i myślę o pedagogice zaocznej, starzy chcą mi pomóc, bo wcześniej żyłam w niezgodzie z Nimi przez to moje nieróbstwo i nieuctwo. Kurde mam 29 lat i to moje dopiero 2 praca ,więc sama widzisz,że nie lepsza jestem od Ciebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja miałem fobie i depresje bo nic nie robiłem tylko się użalałem nad sobą, mało tego nienawidziłem starych, którzy się mnie czepiali ale teraz rozumiem dlaczego tak było, bo to nieróbstwo wpędza człowieka w taki stan,trzeba wziąść się jak nie do nauki to do roboty, oczywiście pomoc lekarska też ale najważniejsze mieć cel w życiu, moim ukończenie informatyki, nauki mam od cholery! Odkąd jestem zajęty to lepiej się czuję i prawie nerwica się ode mnie odczepiła nawet:)Mam 28 więc jesteśmy rówieśnikami i powiem Ci,że sama się dołujesz na własne życzenia, jak można tak o sobie pisać, noo gdybyś miała lat 60 to co innego, faktycznie bym powiedział!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty Autorko co robisz? No tak szczerze oprócz użalania się nad sobą? Uczysz się czegoś? Bo moim zdaniem jesteś zakompleksiona właśnie przez to ,że nic nie robisz:) I stąd te depresje i fobie:) Zapisz się chociaż do policealnej są kierunki, ludzie kończą po kilka by się do rynku pracy dostosować, tam nauka odbywa się popołudniami w 2-3 dni lub w soboty i niedziele co 2 tygodnie, można się spoko dostosować i roboty sobie szukać:) Zwyczajnie trzeba coś robić a nie,że się nie chce:)*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no a jak ktoś się uczy to przynajmiej ma co do cv wpisać to się liczy, no i urząd pracy też się kłania bo trzeba się tam zapisać!:)Sa profile pomocy nawet dla tych po 30 ( u mnie oferta sprzatania w szpitalu) to urząd kieruje, pewnie nawet nie jesteś tam zapisana prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a Ty Autorko co robisz o tej porze, śpisz? a potem się użalasz? ile razy już czytałas oferty pracy? ile razy wydzwaniałaś? byłaś w urzędzie pracy?pytam bo jak się siedzi po nocach to co rob iw dzień?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinnaś poprosić rodziców czy rodzeństwo o pomoc,żeby Tobą pokierowali i wsparli Cię:) Nie ma się co wstydzić bo nie tędy droga:) A jak jesteś z Nimi skłócona bo z reguły jak ktoś nie pracuje czy się nie uczy to jest, to trzeba się pogodzić i tyle:)Mając 27 lat to życie przed Tobą, ja sama bym chciała tyle mieć:)Obecnie pracuję od 13 do 20 jako pomoc kuchenna, mam maturę i co z tego , nie stać mnie na studia, kiedyś studiowałam tylko z głupoty nie skończyłam, mało tego pracuję na gębę za 8 zł za godzinę w restauracji, nawet do Biedronki się nie dostałam ale żyję, biednie , opłacę czynsz( mieszkanie po mamie) i wegetuję ale nie tracę nadziei, i ciągle wypatruje nowej roboty, wcześniej pracowałam na umowy-zlecenia w marketach, hotelach, po latach żałuję ,że nie słuchałam św. p. Mamy, zebym się uczyła, powtarzała mi to do znudzenia, dzisiaj już Jej nie ma , nawet nie zdążyłam się z Nią pogodzić, nie mam rodzeństwa, nie mam ojca, byłam jedynaczką samotnej matki, żałuję ogromnie,że już Jej nie ma , dostała zawał i odeszła, nie było mnie wtedy przy Niej, bo się w złości wyprowadziłam do koleżanki jak oblałam egzaminy na studiach, by nie słuchać gadania matki. Chciałabym cofnąć czas i wszystko naprawić, mieć znów te 27 lat czy trochę mniej a dzisiaj co? 36 lat i nie mam nic, jestem samotna,zycie nie ułożone nawet nie mam ochoty na to, a co najważniejsze nie ma już mojej mamy a tyle chciałabym Jej powiedzieć i wszystko naprawić:) To ja mam psychiczną,duchową depresję bo nie mogę niczego już cofnąc a Ty, moja droga życie masz przed sobą, nie popełnij moich błędów:) Zawalcz o siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze warto zyc jeszcze bedzie dobrze glowa do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a pewnie tylko musi cos zacząc robić a choćby się uczyć w policealnej to juz dużo na początek a nie szlochać!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz 27 lat i robisz wielkei halo z siebie a co mają robić młodzi,ktorzy chorują na nowotwory,pytam? a jednak się uczą czy pracują dopoki mogą bo mają nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno Ty sama siebie dołujesz i nie ładnie piszesz o sobie, zacznij coś robić edukacja,kursy miec cel w zyciu:) Tak nie można, czy nikt Ci tego nie powiedział? a co twoi starzy na to?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23 lata, 3 raz zaczęłam studia i 3 raz zawaliłam, nie potrafię się na niczym skupić, nam wrażenie, że z roku na rok jest coraz gorzej, straciłam pracę, bo nie miałam nawet siły wstać z łóżka i ciągle się spóźniałam. Jestem w takiej anhedonii, że nawet jak jestem z przyjaciółmi, to jestem smutna. Idę na zakupy i nagle czuję, że mam gulę w gardle, chce mi się płakać bez powodu. A nie mogę. Bieganie nic nie daje. Czekolada nic nie daje. Spacery nic nie dają. Rozmowy nic nie dają. Witaminy nic nie dają. Porady nic nie dają. To wszystko bullshit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12:13, "inni mają gorsze problemy" to jeden z najgłupszych argumentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Euzelioszka
Mam to samo piona Czy ktos proponuje jakies zbiorowe samobojstwo czy cos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ech gdybym ja miała znowu 27 lat... a mam 38 i kończe pierwszy rok medycyny. Od 30 r.ż biłam sie zmyslami czy iść na studia czy nie,mówiłam sobie że wstyd żeby 30 letnia baba szła na medycyne,ile będę miała lat kiedy skończę? bez sensu,a gdzie jeszcze specka,staż,nie..odpuszczam.. w końcu rok temu powiedziałam sobie że koniec tego biadolenia,chce to robić ,to moja pasja i poszłam. Wiec ogarnij sie i żyj! Tylko najpierw lekarz-psychiatra,trzeba leczyc tę depresje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łatwo ci mówić "ogarnij się", jak wszystko powoli staje ci się obojętne. Próbowałam się "ogarnąć" kilka razy i nie wyszło. Więc wegetuję. Kiedyś kochałam rysować, a teraz nie potrafię nic stworzyć. Jakby mi znikły wszelkie umiejętności, które nabyłam przez lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ten sam problem :( czuję, że już za późno na zaczynanie od zera. Moja kariera zawodowa zapowiadała się świetnie, niestety po maturze wypadek przekreślił wszystko. Musiałam zrezygnować z wymarzonych studiów, a potem było za późno na powrót na uczelnię. Teraz już za późno na wymarzone studia, brak doświadczenia zawodowego i tak skazuje mnie na najgorsze prace fizyczne :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
!2.59 -- na naukę nigdy nie jest za późno , znam osobiście osobę która zaczęła studiować mając ukończone 54 lata , dziś ma tytuł inżyniera i pracuje w bardzo prestiżowym miejscu . Tak więc gościu jeśłi masz możliwości finansowe to warto nawet teraz zrobić studnia wieczorowe czy zaoczne .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, można zacząć studia w każdym wieku, tylko że trzeba mieć do nich minimalną motywację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siedzą tylko i jęczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mnie ciekawi co do 27 roku zycia robiła autorkawątku,hm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wątku jesteś młodziutka i troszkę głupiutka skoro tak o sobie mówisz:) najważniejsze załapać się do pracy,zapisz się do pośredniaka,i koniecznie do jakiejś szkoły,poczujesz się lepiej i dowartościujesz, kto wie ile jeszcze dobrego Cię czeka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×