małżeńtwo i tajemnice

gdy wychodzilam za mojego meza nie mialam wiedzy o pozyczkach, które pozniej splacalismy wspolnie. moj maz mieszka u mnie (mam dom po rodzicach) a prze 5 lat splacal z minimalnej krajowej po 200zł raty za remont w domu rodziców z którego korzysta jego siostra -czasem tam nocowaliśmy, ale teraz jak dług splacony to miejsca tam dla nas nie ma - bo w domu urzadza sie jego siostra z przyszlym mezem te tajemnice mnie upokazaja i niestety caly czas to do mnie wraca - ze mamy dzici a maz zafundowal lepsze warunki siostrze którea jezdzi po swiecie a my tylko widokówki ogladamy nie chcodzi tu nawet o te 10tysiecy ( choc dla nas to spora kwota) ale o to ze przez te wszsystkie lata nikt sie nawet nie spytal czy nam troche tej kasy nie oodac - nie mialam wyboru -splacalam dlug ktorego nie zaciagalam i nic z tego nie mam jeszcze rozumiem jakby im sie zle wiodlo - ale zyja jak paczki w masle - a korzystaja z mojej krzywdy przy kazdej kłotni to wypominam bo nie potrafie tego zdzierzyc - prosze o jakas opinie co powinnam zrobic bo nie dam rady tego odpuscic

Widac mezowi bardziej lezy na sercu dobro jego siostry niz Twoje I dzieci. Troche miekka piipa jestes, czemu sie nie zbuntowalas? Czemu Macie splacac te raty skoro tam nie mieszkacie, pare razy tam nocowaliscie? To interes siostry I jej meza a nie Twojego, tym bardziej ze im bardziej sie powodzi finansowo niz wam. Wygarnij to mezowi. I to, ze nie powinien zatajac swoich pozyczek przed slubem! Wiecej Juz nie pomagaj mu nic splacac co nie dotyczy waszego mieszkania, zycia. Wycwan sie bo jestes za dobra, dokladasz sie do czyjegos mieszkania a maz to widzi ze moze Cie urobic. Koniec z tym

Nikt ci splacac nie kazal ani cie nie zmuszal - wiec pretensje miej do siebie!

masz racje - płacze wypominam ale nie chce wrogów i nie stawiam na swoim. doceniam fakt ze jest dobrym czlowiekiem i ojcem ale czy mezem?? ale z drugiej strony boje sie ze moj upor wcale nie doprowadzi do odzysku forsy ale do rozpadu małzenstwa. czuje, ze on mysli tak jak ja ale przede mna sie do tego nie przyzna - taki honorowy - mieszkal tam 25 lat to nnie zaszkodzi jak tez cos dolozy - jego wersja a moja - skoro taki honor - to czemu mieszka w dorobku moim i moich rodziców??? kluczowi tez sa jego rodzice -nawet wesela na odchodne mu nie zrobili - pomimo ze obojke pracowalim, a siostrze by piorko w dupke wsadzili a ona sie tylko w lusterku prezglada - bo jedyne co w ciagu dnia robi to makijaz jestem zlosliwa ale nie umiem sie z tym uporac - u mnie w domu nikt nie wie o calej sprawie bo wstyd mi sie przyznac ze mu]oj maz po slubie na garnuszku moich rodzicow byl a posylal forse na lepsze jutro swojej siostrze boli mnie ze przez te la\ta nigdzie nie bylismy a siostra jezdzi kilka razy w roku po polsce

maz splacal ze swojej pensji ale po slubiue to juz bylo wspolne - do siebie tez mam pretensje ze nie umiem raz powidziec basta - wiem ze to koniec bylby jakichkolwiek kontaktów z jego rodzina

zapytaj męża ,czy brał ślub z siostrą czy z Tobą? strasznie toksyczna rodzina ze strony męża , odnoszę wrażenie że piórko by wsadzili jego siostrze ,bo siostra si ę dorobiła ,a Twój mąż nie i w oczach rodziców on jest nikim ...

ja tam od nich nic nie potrzebuje - tylko maz nie rozumie ze mi to uwlacza

a nie pomyslalas kretynko, ze On moze cos bym im winen i tak to załatwił? oni mysla, ze wiesz o wszystki i sobie zyja a się moze okazac ze nic nie wiesz...siedz i dalej rycz

skąd się biorą tacy idioci jak mąż autorki?

Jeśli dobrze zrozumiałem, to dom gdzie mieszka siostra męża jest własnością rodziców męża, a siostra tam tylko mieszka. W razie śmierci rodziców, dom będzie własnością dzieci, czyli Twojego męża i jego siostry. Nie widzę powodu by Twój mąż nie dokładał się do remontu domu, którego jest lub będzie współwłaścicielem.

"gość dziś Jeśli dobrze zrozumiałem, to dom gdzie mieszka siostra męża jest własnością rodziców męża, a siostra tam tylko mieszka. W razie śmierci rodziców, dom będzie własnością dzieci, czyli Twojego męża i jego siostry. Nie widzę powodu by Twój mąż nie dokładał się do remontu domu, którego jest lub będzie współwłaścicielem." X Chyba , ze go juz na siostre przepisali . Znam takie przypadki .I nie zdziwilabym sie gdyby tak bylo , za zgoda autora badz nie .

Wtedy trzeba sądownie domagać się zadość uczynienia. Myślę jednak że dom nie jest przepisany, chociaż znam takie przypadki że jest przepisany w tajemnicy przed rodziną.

Podaj jego siostre do sadu!

To może treściwiej. Kto konkretnie zaciągnął pożyczkę i na co przeznaczył? Czy zachowaliście z mężem dowody spłaty? Na kogo przepisany jest budynek? Jeśli na męża, siostrę i ewentualnie inne rodzeństwo to ona powinna was spłacić. A własnie rodzice męża jeszcze żyją? Jest tez coś takiego jak zachowek. Tak czy inaczej jakaś kasa wam się należy. Ważne jest przede wszystkim kto kredyt zaciągał i na co. Może oboje po równo spłacali długi rodziców.

Jakby nie patrzeć, nie ma co robić mężowi awantur, tylko zainteresować się tym kto jest właścicielem domu.

Krowa dostała dom od rodziców i jeszcze jej malo....

sprawa wyglada tak - dług zaciagal maz bedac kawalerem - zrobila tam remont ale raty placilismy wspolnie - bo caly fakt zataił przede mna. w swietle prawa placilismy wspolnie. siostra nie pracowala - reszte remontu pokryl tatus pozyczka byla na remont -bo maz ja w pracy na taki cel wlasnie zaciagnal tesciowie zyja- i jeszcze oni sa wlascicielami - ale jakby chcieli to zmienic nie sadze by mi sie ktos z tego spowiadal ja chce swoja kase spowrotem - tam nie bedziemy mieszkacbo nie ma gdzie, pozatym moj dom po rodzicach jest dawno moj i spokojnie jednopokoleniowa rodzina sie miesci. nie widze sensu w tym by placic za cos z czego nie korzystam

jeszcze jedno - razi mnie ta niesprawiedliwosc rodzicow - jest ich dwoje rodzenstwa - mezowi nawet do wesela nie dolozyli a siostrunia bedzie miala wszystko z najwyszej polki lacznie z podroza poslubna- bo tatus stawia maz mnie nie rozumie - uwaza ze bylo minelo a dla mnie nie - czuje sie skrzywdzona tymi tajemnicami i nadomiar zlego nic nie mam ani kasy ani chaty za te pieniadze moglibysmy cos zrobic w domu w ktorym mieszkamy, albo zmienic nasze zabytkowe auto na mniej stare wlasciwie to nawet nie chodzi o te pieniadze ale szczerosc - bo ja zwsze bylam w porzadku

Jeśli pieniądze są dla Ciebie ważniejsze niż małżeństwo, to się rozwiedź. Kasy od teściów i tak nie dostaniesz, a tym bardziej od siostry męża. Masz tylko dwie możliwości, siedzieć cicho do śmierci teściów, albo rozwieść się z mężem z powodów finansowych.

niestety wiem ze masz racje