Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niechciane ubranka

Polecane posty

Gość gość

Sprawa wygląda tak. Jakiś czas temu urodziłam czwarte dziecko ( wiem, wiem patologia) i wszyscy dookoła zaczęli mi znosić ubranka dla dzieci których tak naprawdę nie chcę. Najczęściej są to ubranka stare, po dzieciach, które obecnie są już nastolatkami. Pół biedy jeśli ofiarodawca zaznacza, że nie chce już tych ciuszków z powrotem. Wtedy wybieram co mi pasuje, a resztę oddaję sąsiadowi na szmaty. Nie rozczulam się nad nimi. Na początku bawiło mnie to grzebanie w ciuchach, do czasu aż koleżanka przywiozła pudło z ubrankami kuzynki,której córka ma obecnie jakieś 15 lat. Zapytałam czy mogę wybrać co mi pasuje a resztę oddać do sąsiada w wiadomym celu. Koleżanka zaniemówiła z przerażenia, że tak chcę potraktować ubrania od niej. Kazała oddać jak już poużywamy. Poprosiłam, żeby zabrała je odrazu ale odmówiła. I od tamtej pory jest niesmak,chłód i dystans. Ubranka leżą spakowane w garażu, koleżanka nie chce ich zabrać, mąż krzyczy na mnie, że nie ma miejsca i że ktoś naszym kosztem sobie porządki w domu robi. Co teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawieźć koleżance i zostaw pod drzwiami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna koleżanka. Hehe. Ty mówisz że nie chcesz a ona je zostawia? Hmm coś mi nie gra. Ja bym jej zawiozła podziękowała ładnie i powiedziała że tyle już masz viuszkoe że nie masz gdzie ich trzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciuszki*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie powiedziała , że ona ich nie weźmie, bo nie ma gdzie ich trzymać a może jej się jeszcze przydadzą. Zaproponowała żeby oddała tej kuzynem i podobno kuzynka też ich nie chce. A ja zostałam z pudłem ubrań z przed 15 lat i urażoną koleżanką. Chyba jestem za mało asertywna. Dodam,że zawsze jak ktoś przynosi te ciuszki ,jakie by one nie były to zawsze dziękuję, bo zakładam, znajomi robią to z sympatii do nas. Nikt inny nie wnika co ja z tym potem robię. Nie chcę też by moje najmłodsze dzieci wyglądały jak ostatnie łączy i nie ma takiej potrzeby by chodziły w starych i niemodnych ciuchach. Myślę, że większość tu obecnych nie założyła by swoim dzieciom ubrań w takim stanie jakie do mnie często trafiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma gdzie ich trzymac. To ja bym się obraziła za takie coś. Odwiedź jej to i połóż pod drzwi. Przechowalnie sobie znalazla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cie, bo ja zaraz rodze drugie dziecko i znowu (przy pierwszym to samo) kolezanki z dziecmi mi daja swoje ubranka. Proponuje ze wybiore co chce i odkupie, to nie bo to do zwrotu. Teraz po pierwsze mam sporo swoich po pierwszym dziecku, a po 2 nie jestem potrzebujaca i lubie kupowac. Efekt jest taki, ze dostalam od roznych osob wielkie wory, powybieralam te ladne, czyste i niedziurawe, a reszte (worek 120l) trzymam na pawlaczu. Nie bardzo umiem odmowic, bo wiem ze to z dobrej woli i mam. Z synem bylo to samo, potem jak wyrastal to pralam i pakowalam od nowa i oddawalam:) moze skoro kolezanka juz i tak sie obrazila to jej zawiez te ciuszki, powiedz, ze nie chcesz uzywac bo boisz sie ze zniszczysz i zeby oddala kuzynce, no przeciez sila Ci ich nie wcisnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze dodam, ze umawialam sie tylko z jedna kolezanka ze sobie chetnie wybiore i pozycze co ma, reszte sobie kupie i super. A potem falami mi naplynelo tyle ze bym trojaczki ubrala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi to jeszcze jakieś rupiecie zwożą, stare zabawki, leżaczki, pościele. Nie potrafię odmówić i nie wiem co z nimi robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmmm ja urodziłam niedawno drugie dziecko. Nie planuje więcej i miałam zamiar oddać ubranka koleżankom bo mam dwie w ciąży. Ale jak tak teraz piszecie to zastanawiam się czy nie sprzedać. ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja oddaje ciuszki, ale tylko te ładne i nie zniszczone, te znoszone wrzucam do kontenerków. nigdy nie wpadłabym na pomysł, by kazać komuś zwracać... A moim zadaniem ze sprzedażą będzie ciężko, rynek raczej przesycony....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak można komuś dać stare szmaty nie mówię o ciuchach w dobrym stanie. Wstyd by mi było. Nie rozumiem jak można komuś coś wciskać jak ktoś odmawia jeszcze do zwrotu. Przecież wiadomo że coś się może zniszczyć. Kobiety ogarnijcie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym poowiedziala kolezance, ze nie masz gdzie tego trzymac i niech zabierze i odda innym, potrzebujacym lub sami poprostu zawiezcie do mopsu, caritasu czy gdzie tam jeszcze sie komus to przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat to ze do zwrotu to jest ok, bo ja mam duzo kolezanek z dzieciakami, jedne starsze inne mlodsze i te ciuchy po prostu kraza, co sie zniszczy to zniszczy, co jest jeszcze ok to idzie dalej. Ja swoje tez puscilam w obieg na zasadzie, ze wybieraj co sie podoba i sie nie martw jak zniszczysz, przerobily to dwoje czy troje nawet chyba dzieci i teraz wrocilo do mnie kilka sztuk jak zaszlam w druga ciaze, polowe wywalilam i juz:) mowie o rozmiarach 56-68 czyli te startowe. Ale wlasnie nie wciskalam na sile tylko na luzie i te skulkowane albo porozciagane wywalalam od razu. Czasem tez niewiadomo czy ktos oczekuje tych ubranek od nas czy nie chce wcale i lepiej nie proponowac. Teraz tez zebralam z pawlacza sporo wiekszych ladniejszych po synu (teraz bedzie corka) i dam znajomej zeby sobie przejrzala, ale te juz nie do zwrotu, co bedzie chciala to bierze sobie a reszta wrzuce do kontenera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:20 jak ma odac potrzebującym jak kolezanka jej pożyczyła te ciuchy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobrze ci, bo jak ciągle jęczałaś, że ci ciężko finansowo bo tyle dzieci to ci dają, bo jak sie napieprzy dzieci to się zamyka gębę i zapieprza przy nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawieź te ciuchy koleżance. Postaw pod drzwiami. Wyślij jej smsa że masz za dużo szmat dla dzieci i nie masz gdzie ich trzymać, więc oddajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj czasem nie trzeba jęczeć żeby takie "dobra" otrzymywać. Ja przy pierwszej córce dostałam rzeczy od siostry, wybrałam co chciałam, resztę wyrzuciłam, potem ona wzięła ode mnie kilka rzeczy dla swojej szwagierki z tych jej ubrań, które zostawiłam. Od męża bratowych też wzięłam po kilka sztuk (one miały chłopców), potem oddałam. Teraz mam drugą córkę i mam swoje a resztę dokupuję, jak ktoś mi proponuje to odmawiam bo przy pierwszym dziecku za dużo nie nakupowałam bo ostatni miesiąc leżałam w szpitalu więc teraz sobie odbijam :) Na szczęście każdy rozumie odmowę. A na Twoim miejscu zawiozłabym ten karton do koleżanki i powiedziała, że nie masz na niego miejsca i albo go bierze albo wywalasz do kontenera. To ona powinna się wstydzić a nie Ty, żeby 15-letnie szmaty (bo od samego leżenia się już poniszczyły) komuś wciskć na siłę i jeszcze się obrażać. To że macie czworo dzieci nie znaczy że nie zwracacie uwagi na ich ubiór i musicie brać każdą szmatę. Zawsze możesz odwrócić role i się obrazić, że koleżanka ma was za biedaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja staram się aktualnie z mężem o piąte dziecko i mam trochę ubranek po najmłodszym dziecku ,takie mocniej zużyte wyrzuciłam .A te lepsze sobie zostawiłam ,nikt nigdy mi nie proponował z rodziny czy ze znajomych że odda mi ubranka chociaż kiedyś koleżanka dawała mi ubranka dla córeczki po swojej córci,a ja potem przekazywałam je innej koleżance i nagle tamta koleżanka która dawała mi ciuszki powiedziała żebym jej wszystkie pozwracała.... nie powiedziała dlaczego a ja po prostu tych ciuchów już dawno nie miałam o czym jej powiedziałam .Obraziła się na mnie i powiedziała wiadomości głosowej na WhatsApp "Żegnam."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nikomu nie wciskałabym ciuszków po synku. Sama nie liczyłam na używane ubranka. Wszystko kupiłam, parę sztuk dostałam nowych w prezencie i dosłownie kilka po innym dziecku od jednej osoby. Ale mnie ostatnio koleżanka, która rodzi w wakacje, poprosiła o jakieś ubranka dla maleństwa. Powiedziałam, że nie ma sprawy i dałam jej, aby sobie wybrała, co chce, bo ma mieć córeczkę i nie wszystko jej pasuje. Zaznaczyłam jednak, że niedługo planuję drugie dziecko i ubranka jej pożyczam. Sama powiedziała, że o przecież oczywiste, bo zna nasze dalsze plany prokreacyjne. Trudno, żebym drugi raz całą wyprawkę kompletowała, skoro mam wszystko po pierwszym dziecku. A skoro jeszcze to drugie jest na etapie planów, to dlaczego miałabym nie pomóc komuś, kto już za chwilę urodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dosyć ryzykowne, ja bym nie pozyczała na pewno. Jak kogos nie stac na nowe to niech kupuje w lumpeksie, nie ma gwarancji że się nie zniszczą te pozyczone. Ja bym nie chciała odpowiadać za cudze, używane rzeczy. Zreszta ile pokolen może korzystac z tych samych ciuchów.... Na szczęście nie miałam takich sytuacji, mam jedno planowane dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie pożyczała nikomu ubranek wiedząc że planuję drugie dziecko .Przecież może je zniszczyć, poplamić część na pewno będzie musiała wyrzucić bo z plamami ci nie odda. Będą sprane, zmechacone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zoma
Ludzi stać na ubranka ,tylko po prostu chcą zaoszczędzić bo dziecko szybko wyrasta z ubranek, więc myślą " nie będę kupowała,może ktoś da mi za darmo, a może ktoś pożyczy". ludzie najczęściej myślą właśnie w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszym dziecku w zasadzie kupowalam nowe. Jakies dostalam w prezencie, kilka sztuk uzywanych ale w super stanie odkupilam. W marcu urodzilam drugie dziecko i teraz dostalam od kolezanki po jej synach, moglam sobie wybrac. Dodatkowo maz odkupil od swojej siostry w ciemno, gdy bylam z noworodkiem w szpitalu. Ciuszki w bdb stanie. Dobrze, ze mam ich tyle, bo maly duzo brudzi i piore czesto. W sumie bardzo duza czesc ciuszkow jest niefunkcjonalna, niektore raz ubrane, niektore wcale, z wielu juz mi wyrosl. Dokupilam na razie body i spodenki z lidla, tanio wyszly i sa dobrej jakosci. Wszystko, co jest za male ale ladne piore i oddaje tej kolezance, ktora mi dala ciuchy po swoich synach. Ona zna osoby potrzebujace i ciuszki ida dalej. Nie chce mi sie tego wystawiac, bo szkoda czasu. Wczoraj odkupilam od dziewczyny kurteczke w super stanie, tez mowila ze ogloszenia zalegaja i ludzie nie dzwonia. Tak sie cieszyla, ze jednak sie zdecydowalam ze sprzedala mi kurteczke za dyszke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Po pierwsze nie narobiliśmy dzieci bez umiaru, jak to ktoś napisał. Dwójka jest dużo starsza. Tak porostu wyszło. Cieszymy się z tych dzieciaków i staramy się je jak najlepiej wychować. Druga sprawa jak tu już ktoś napisał ją też nie bardzo umiem odmawiać i mimo tego,że proszę o to by mi nie dawali więcej ubranek to zawsze ktoś przywiezie a ja przywiezie to mi niezręcznie powiedzieć by zabrał je z powrotem. Druga sprawa,czasem chciałbym też kupić coś dzieciakom sama to zewsząd słyszę po co,przecież tyle tego masz.Ale z przed wieków. Jestem osobą bardzo praktyczną i jak dziecko ma trzy bluzy w tym samym rozmiarze to nie pójdę kupić czwartej ale czasem też chciałbym się ucieszyć z zakupów dla maluchów. Tym bardziej, że ta najmłodsza to córcia. Ubranka po dzieciach oddaję dalej ale zawsze najpierw pytam a nie podrzucam i nie oczekuję zwrotów ani dozgonnej wdzięczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostalam pare ubranek od sasiadki. Uzywane ale bardzo ladne. Rozm malutki na noworodka.wyrosl moj syn i odfalam dalej. Po 4 latach sasiadce sie przypomnialy i chciala zwrotu ,bo wystawi na olx. I c****j. Pojechalam kupic nowe i jej oddalam. Glupio jej bylo ale wziela. Wystawila i wisza juz dlugo na olx;) ale siara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę problemu z pożyczeniem komuś ubranek, jeśli planuję drugie dziecko. Wszystkie ubrania dla pierwszego kupowałam z dobrej gatunkowo bawełny. Nie mam żadnych marnych, chińskich szmatek, które skulkują się po kilku praniach. Moje ubranka wyglądają w większości niemal jak nowe. Nie sądzę, żeby po pożyczeniu nie nadawały się dalej do użytku. Tym bardziej, że noworodek nie je jeszcze zupek, które mogłyby zostawić niespieralne plamy. Przecież takie dziecko tylko leży, więc jedynie ciuszki mogą się powoli spierać. Tak delikatne ślady użytkowania nie przeszkadzają raczej w ubraniu dziecka w domu. Przecież i tak będę jeszcze dla drugiego dziecka dokupowała jakieś nowe ubranka. A nawet jeśli coś mi się u koleżanki całkowicie zniszczy, to płakać nie będę. Wywali się i tyle. Stać mnie na podjęcie takiego ryzyka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie że takie malutkie dziecko bardzo brudzi ubranka, ulewa mleczko ,zasiusia, zrobi kupkę która wycieknie z Pampersa i takie ubranka po kupce są odrazu do wyrzucenia bo się nie spierają. Dziecko czasem podczas zmiany pampersa zrobi kupkę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ubranka po kupce zapieramy mydłem i wrzucamy do pralki. Znów będą jak nowe. Tak porada na szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak abstrahujac od tematu, to jeszcze nigdy nie mialam tak ze mi sie kupa nie sprala:) tylko zawsze zapieram pod kranem i max po dobie wrzucam do pralki. Nawet owoce mi sie spieraly zawsze. Pierwsza rzecz jaka poplamilam na amen to sweter rozmiar 92 bo syn namietnie zaczal jesc papryke i to juz zostalo. Ja uwazam ze takie male to wlasnie nie tyle dziecko poniszczy co czeste lub nieumiejetne pranie, w zbyt duzych temperaturach na przyklad. No i pajace z takiego np. smyka sie bardzo szybko dra przy napach, albo robia sie przeswity w materiale, wiec zalezy na co sie trafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×