Matki z dziećmi i mężowie na majowce

Oto co widziałam w dwóch dużych miastach wypoczynkowych podczas mojej tygodniowej majówki: małżeństwa z dziećmi idą zjeść rybkę. Facet je a kobieta najpierw karmi młodsze, trzymajac starsze na kolanach a mąż zerka na tyłek kelnerki. I tak większość. Matki niepomalowane nie maja jak zjeść a facet spokojnie je. Baby to głupie jednak- żaden facet nie weźmie na siebie tyle wyrzeczeń co kobieta- koń na własne życzenie

Jestem w Sopocie i widzę to samo właśnie ...

wszędzie jest to samo baba obwieszona dzieciarami jak kwoka, facet z wyraźną udręką i wielką łaską "towarzyszy" stadu ale mają to na własne życzenie - najpierw pchają sie do ślubu, faceci jakoś niekoniecznie potem tak je nagli zegar, że jak najszybciej i jak najwięcej bachorów narobić, to potem nie dziwne, że tak jest mają, co chciały

To wszystko prawda co piszecie i zgadzam się z tym. Jedyna nadzieja na sprawiedliwość to taka, że na starość te dzieci nakarmią pierwszą matkę a ojca ewentualnie jak im się przypomni. :P

No raczej nie nakarmią bo będą miały swoje rodziny- zobaczcie na siebie: ile czasu spędzacie z rodzicami? Wracając do tematu: masz autorze racje a faceci tylko oglądają się za laskami i ja uważam ze wstydzą się takich żon z dziećmi zamiast biżuterii. No ale maja co chcieli mogli się nie godzić na dzieci i żyć po ludzku

Najgorsze to jak ludzie się kochają i nagle dziecko wszystko niszczy a czasu nie można cofnąć