Dlaczego jest nieformalny przymus lubienia psów i ogólnie zwierząt ?

bo ja psów nienawidze, nieznosze, w*****a mnie to szczekanie, trzymanie psów w miastach - w blokach :O albo ci ekofaszyści którzy bardziej dbają o psy niz ludzie, donosza na policje, straz miejską, wariaci zwyczajni... te ekobydlaki doniosły np na faceta z Poznania ktory we wlasnym domu miał 2 tygrysy, krokodyla itp, zabrali mu go do ZOO (to jest panstwo demokratyczne ? ZWYCZAJNY KOMUNIZM I TOTALITARYZM) facet w domu mial lepsze warunki dla tych zwierząt niz zapyziałe smierdzące ZOO, wszystko tip top, pokazywali w tv

a dlaczego jest nieformalny przyus lubienia dzieci i ogólnie kult matki polki?

masz lubic i koniec, bez zadawania pytan

bo ci którzy nienawidzą zwierząt to p****y.

Nie ma żadnego przymusu lubienia zwierząt. Po prostu ci co się znęcają nad zwierzakami to ścierwa do natychmiastowej utylizacji nie zasługujące na miano człowieka.

Do lubienia zwierząt zmuszają jedynie jeb/nięte psiary lub kociary. Normalni ludzie mają to gdzieś.

pierwszy raz słysze, żeby ktoś kogos zmuszał do lubienia czegoś lub kogos. Nie lubisz twoja sprawa, ksiązki o tym nie musisz pisac...po prostu zyj swoim zyciem, tylko nie krzywdź, bo na to nie ma przyzwolenia. Ja np nie lubię ludzi, poza moimi bliskimi...staram się zatem nie wchodzić w bliższe relacje, jeśli nie musze, ale nie krzywdze.

To dlaczego są hejty i wyzwiska pod adresem osób, które tylko skromnie proszą, żeby pies sąsiada bez przerwy nie szczekał? Albo jak ktoś karmi koty, ludzie rzucają resztki jedzenia z okien, balkonów kotom wolno żyjącym, robią syf, coś powiedz to też źle. Często walają się tacki plastikowe pod blokami. Nie można tego zabrać i wywalić jak kotki zjedzą? Zwierzętom trzeba pomagać, ale w granicach rozsądku, nie śmiecić i nie utrudniać innym życia