Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Historia budowlanej miłości

Polecane posty

Gość gość

Ona siedziała zamyślona w pociągu i chwilkę przed odjazdem popatrzyła w okno. Patrzyła na niego, ale jeszcze nie zidentyfikowała kto to jest. Ona patrzy i widzi że jakiś chłopak się na nią gapi i gapi. Nie poznała jego twarzy ale poznała jego oczy jego spojrzenie i jego uśmiech troche nieśmiały jakby nieprzytomny, zamroczony i te maślane oczy , które się na nią gapiły jak na siódmy cud świata. Ona poznała te oczy i ten jego uśmiech takie same jak pierwszy czy drugi raz przez kilka sekund spojrzeli na siebie w pracy. W żadnym filmie nie było nigdy takich spojrzeń a im obojgu przytrafiło sie w życiu. On aw końcu na tym peronie zobaczyła te same jego oczy. Tak samo na nią patrzył i był radosny, bo ją zobaczył. To on ją rozpoznał pierwszy w tym pociągu. On stał na peronie i czekał na pociąg. A ona siedział w pociągu i czekała na odjazd. Za parę sekund pociąg odjechał a ona myślała o tym, który stał na peronie. O jego oczach takich spragnionych jej czy miłości w ogóle. Był taki rozanielony, że ją zobaczył. Ona nadal nie była do końca pewna czy to był on. Zajechała do domu myślała o tym PKP i nadal nie była pewna czy to on na tym PKP stał. Chciała się odezwać do niego przez net i zapytać go czy to był on, ale nie odezwała się, bo nie była pewna czy to on. Dziś ona żałuje, że pod koniec stycznia tego roku sie nie odezwała do niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona jeszcze ok. godzinę temu nie była pewna czy to on w styczniu stał na tym peronie PKP we Wrocławiu. Dopóki pewien kolega się w to nie wtrącił i nie napisał godzinę temu o PKP - i ona się godzine temu upewniła, że to był on. O Boże ! - wykrzyknęła ateistka. Co to za historia miłosna musi być, ze ateistka wzywa Boga na pomoc. Jak trwoga, to do Boga. To musi być prawdziwa miłosć, bo ateistka Boga na pomoc wzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O Boże ! Co za historia to zdarzyło się naprawdę. To był On. To oni sa sobie przeznaczeni. Ta pierwsza, którą spotkał on po kilku latach od zakończenia pracy na PKP we Wrocławiu, ma długie szczupłe palce dłoni jak pianistka. A ta druga co się wtrąciła ma palce krótkie grube i pękate.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 23:55 spotkał ją po kilku latach na PKP we Wrocławiu. A pracowali oni kilka lat wcześniej w miejscowości, do której ona odjedżała wtedy tym pociągiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×