stracilem sens zycia

nie popelnie samobojstwa ale zaczne pic

I CO ? w alkoholu odnajdziesz sens który utraciłeś ? Złe posunięcie, radzę wybrać się do psychologa i na nowo poszukać utraconego sensu... wiosna , maj piękny miesiąc , wszystko zaczyna zyć na nowo , zacznij i Ty od nowa , z serca Ci tego życzę byś znów zobaczył że świat nie tylko jest szary ale gdy dobrze się przyjrzymy zobaczymy że ma piękne barwy .

Ja stracilem kilka lat temu i do teraz walczę z depresją. Ech szkoda gadać. Może picie to nie jest taki zły pomysł, przynajmniej przez chwilę człowiek czuje się dobrze.

autor- psycholog nic nie pomoze

autor- mam Zone ktora wiecznie na mnie marudzi do tego Zero sexu tylko praca i praca przerabia dzieci na swoje strone wczoraj mi dziecko powiedzialo ze mnie nienawidzi

moze jednak samobojstwo?

06:55 Owszem , psycholog pomoże w tym sensie że naprowadzi Cie jak sobie z obecną sytuacją radzić , wskaże co powinieneś zmienić by było dobrze. Jednak to Ty sam musisz nad sobą popracować stosując sugestie psychologa. W małżeństwach bywa różnie , nie zawsze jest kolorowo , może więc dobrym rozwiązaniem byłoby gdyście razem z partnerką wybrali się na taką terapię. Alkohol , jeśli zaczniesz go nadużywać zaprowadzi Cię na samo dno a stamtąd rzadko komu udaje się wydostać. Pomyśl o tym czy warto , może lepszym wyjściem byłoby pokazać rodzinie że jednak jesteś KIMŚ !! Zawalcz o siebie , o swoje życie . Wiesz , w życiu piękne są tylko chwile - uwierz że dla tych chwil warto żyć .

nie dam juz rady za pozno

Autorze masz 80 lat?

nie 80 mniej

przezylem juz tyle ze czas konczys ta farse

Farse??Powiedz coś więcej jeśli chcesz rzeczowych odpowiedzi.

To nie byly slowa dziecka, tylko zony. To jest do rozwiazania, ciagle marudzenie, nastawianie dziecka, brak wspolzycia. Jak zaczniesz pic, to nawet nie bedziesz mogl odebrac zonie praw opiekunczych. Wyjedz sam czy z dzieckiem. Jako alk bedziesz sie czul tylko gorzej, chocby wobec dziecka.

Warto przeczytać ! :) http://www.zlotemysli.pl/new,ebookstime,1/prod/13462/depresja-niewidzialny-wrog-joanna-jankiewicz.html