Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nic mnie nie cieszy

Polecane posty

Gość gość

Kiedyś byłam radosna, spontaniczna, ciekawa wszystkiego. Dzisiaj niewiele z tego pozostało. Czasami są jeszcze jakieś drobne przejawy, bo walczę, ale na ogół nie mam już w sobie wielu pozytywnych emocji. Nie cieszy mnie, że mam zakochanego we mnie po uszy chłopaka. Nie cieszy mnie po prostu nic, a o wakacjach myślę z ubolewaniem, wolałabym już chodzić na studia... Weekendy czasem zamiast umawiać się z chłopakiem spędzam siedząc całe dnie przed komputerem. Przestałam już nawet czytać książki, co kiedyś bardzo lubiłam. Tak, zgroza. Na studiach czuję się gorsza, o wiele gorsza od innych, wszyscy wydają mi się inteligentniejsi ode mnie. Nie cierpię się tam udzielać. Za rok się bronię i nie chciałabym już iść na magistra. Ale, zaraz... przecież nie wiem nawet, jaki zawód chcę wykonywać... Czasami myślę, że osoby przy mnie tylko mi przeszkadzają i zaczynam tęsknić za czasami, gdzie ze słuchawkami w uszach potrafiłam przejść wiele kilometrów. Teraz już nie mam spokoju. Smsy od chłopaka, wyciąganie mnie na spotkania, a ja czasem coś czuję, czasem jest mi to obojętne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrzę na inne dziewczyny i widzę, jakie są roześmiane, jak dobrze wyglądają, a jak ja - coraz gorzej. Blada, z żyłkami na wierzchu, chudnąca przez biegunki (zaczęło mi się parę miesięcy temu w połączeniu z dużymi bólami brzucha, teraz moje życie i spotkania dyktuje moje samopoczucie, to mnie też podłamało, bo kiedyś przynajmniej byłam "wolna" i nie musiałam się martwić takimi rzeczami). Podobno brzydka nie jestem i myślę, że to nie kłamstwo, bo miałam i mam powodzenie u chłopaków, mam faceta bardzo we mnie zakochanego. Ale to dla mnie mała wartość. Grunt to czuć się dobrze samej ze sobą, a ja chyba wracam do czasów, kiedy miałam 17-18 lat i wielkie kompleksy. Psychika to mój najgorszy wróg... Chciałabym poczuć radość życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załóż sluchawki i przejdź wiele kilometrów. A potem powiedz chłopakowi jaki masz problem, on będzie dużo bardziej pomocny od kafeterii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę od niego wsparcia. Sama muszę je sobie dać. Tak było zawsze. Miałam zawsze komu powiedzieć o moich kłopotach, ale to przecież nie sprawia, że znikają. On co prawda mówił, że chce, żebyśmy sobie wszystko mówili, że chce mnie wspierać, ale co z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież nie wyleczy mojego brzucha ani lęków. On mnie traktuje jak normalsa, wyciąga na jakieś różne rzeczy, ja mu odmawiam, bo albo nie lubię, albo się boję. Jemu częściej mówię to pierwsze. On wie o różnych kwestiach, ale bardziej związanych z nami. Wie, że mam inne zdanie o naszym związku niż on. Ja nie chcę jakiegoś poważnego. Nie spotykamy się bardzo często. Nie chcę tego. On by chciał, ale powiedział, że nie zmusi mnie do niczego, i zgadza się na to wszystko. Jego wybór, mówiłam mu wiele razy o tym, jest dorosły....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiepsko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psycholog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już byłam. Ba, nawet na terapii. Nie pomogło nic. Ja sobie sama po pewnym czasie pomogłam. Wtedy przeszłam z etapu niewychodzenia z domu do etapu studiów i pracy. Taak, wielki sukces...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mloda dziewczyna a zero radosci zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiek nie ma tu nic do rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do lekarza, biegunki nie biora sie znikad, moze to byc powazna choroba a nawet rak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze to problemy z jelitami powoduja u ciebie dol .w jelitach znajduja sie receptory dopaminowe wiec maja bardzo silny zwiazek z psychika. Wylecz jelita a wtedy moze twoj stan sie poprawi moga to byc pasozyty grzybica nieszczelne jelita,przerost bakterii .. szukaj rozwiazan w medycynie naturalnej te sacnajlepsze zastosuj diete suplementy zobaczysz ze odczujesz poprawe..ja zmojejstrony polecam ci bloga pepsi elliot yam znajdziesz duzo informacji na ten temat. Idz do lekarza jesli oni nie pomoga ci wez sprawy w swoje rece... skup sie na skonczeniu stufiow wylecz jelita pozniej bedsiwsz martwic sie co dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:35 Byłam, mówią: to jelito drażliwe. Miałam badania na kał, pasożyty - nic. Teraz na własną rękę szukam odpowiedzi i spróbuję się zdiagnozować pod kątem SIBO. Bo moje objawy to nie tylko biegunki, to też wzdęcia, gazy, etc etc. i się zmieniają jak w kalejdoskopie. Ja biegunki tak btw mam od dziecka na tle nerwowym, ale to zawsze wiedzialam kiedy to będzie i z czasem nauczyłam się z tym radzić, ale od paru miesięcy mam niespodziewane biegunki z dużymi bólami brzucha - ani tego przewidzieć, ani nic, wplynęło mi to na psychikę jeszcze bardziej. Biorę jakieś ziołowe wstrzymywacze (Laremidów nie tykam), to potem mam zaparcia i potem jest jeszcze gorzej. Dieta nic nie daje (jak miałam najgorszy okres i żyłam na kleiku ryżowym, było jeszcze gorzej). Pomógł trochę dopiero nifuroksazyd, ale czasami ataki mi się jeszcze zdarzają. Zostanie mi i to w psychice. Myślę że psychika to nie wina jelit, ja zawsze taka byłam, a kiedyś nie miałam problemów z jelitami takich (bo biegunka na tle stresowym to objaw jak trzęsące się ręce( 10:36 dziękuję, poczytam tego bloga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do brzucha to myślę, że mogłam się załatwić alkoholem i Laremidami, bo w poprzednie wakacje sporo piłam, a potem jak miałam wyjazd to dużo podróżowałam i łącznie w ciągu 3 dni wzięłam z 6 laremidów. To mi chyba rozregulowało jelita i nie wiem czy się nie przyczyniło do tego, że bakterie się nie rozwinęły (siedziało wszystko we mnie etc) Bo od tamtego momentu zaczęły się problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dostałaś świetną radę kilka postów wyżej, ale ona Ci nie odpowiada. Naprawdę myślisz, że ktokolwiek z nas jest w stanie Cię zrozumieć, zdiagnozować problem i doradzić? Nie wydaje mi sie żeby było to możliwe mimo najszczerszych chęci... Jeśli sytuacja wygląda faktycznie tak, jak ją opisałaś to poszukalabym na Twoim miejscu pomocy u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Belle, o której radzie mówisz? już pisałam, że byłam na terapii. Nie wykluczam innej, ale na razie nie mam możliwości dostać się na NFZ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wygląda jak depresja. Jak miałem podobny problem jak ty to zadzwoniłem po kumpli, założyłem plecak, wsiedliśmy do autobusu do Bieszczad i urządziliśmy sobie tygodniowy spacerek z przystankami na biwak. Po takim restarcie wróciła mi chęć do wszystkiego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest narzekanie. Ona ma depresje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
Dlaczego juz jako dziecko mialas zaburzenia na tle nerwowym? Czy masz patologiczna rodzine, czy co bylo tego pwodem? Dzieci w normalnych warunkach nie maja takich dolegliwosci. Moze szkopul lezy w twoim dziecinstwie. I teraz to sa jedynie skutki tego. Jesli by tak bylo, to trzeba przekopac z dobrym psychologiem twoje dotychczasowe zycie. Bo jak sie nie zna przyczyny to i trudno o skuteczne leczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na terapii temat rodziny byl przerabiany Jednak terapeute najbardziej interesowała kwestia facetów i związków Co jest akurat moja najmniejszą bolączką, bo najbardziej boli mnie to, że za mało robię w życiu przez swoją główkę Ale on byl psychodynamiczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwoli wyjasnienia
To juz wiesz dlaczego masz to co masz. Po takiej traumie rodzinnej nie jest latwo zyc normalnie. Jak ktos slusznie powiedzial: dziecinstwo to twoj niewidzialyn wrog, nigdy nie wiadomo kiedy zaatakuje. Ciebie atakuje non-stop. Moze mialo by sens pobrac przez jakis czas psychotropy zeby organizm sie troche ustabilizowal. Wtedy mozna spobowac znowu bez. A to, ze niektorzy i po traumach potrafia normalnie zyc to sie faktycznie zdarza, ale nie wszystkim jest widac dane. Tobie nie jest. Kazdy czlowiek ma inna strukture psychiczna, dlatego. Ale koniecznie cos z tym zrob bo szkoda zycia i uplywajacego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz depresje..to powazna choroba odbierająca radosc życia róznie przebiegająca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz chlopakowi skoro go masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw maila pogadam z Toba ja mam cos podobnego od hormonow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bejsbol89
To moze czas na zakupy? Z tego co zaobserwowałem kobiety lubia zakupy. Moze to Ci poprawi humor? Sklep https://www.fightershop.com.pl/ prowadzi sprzedać niebanalnych ciuchów i patriotycznych. Dumą jest nosić orzełka na piersi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×