Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowa nadal chce robić jeść swojemu synkowi.

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy 5 lat razem ( 3 po Ślubie ).Mieszkamy z tesciami.Mąż wraca później z pracy niż ja. Wraca np ok 23-24.I jest taka sytuacja ze tesciowa koło tej godziny puka do drzwi i : -Może zrobię kolację Michałowi ? Na co ja : - Będzie chciał to mu zrobię, nie mamy pięciu lat. Ona : - Ja zrobie . Ja : - Nie potrzeba , nie mamy 5 lat, co będzie chciał to zrobię, jak nie to nie. Ona : - Ale trudno żeby sobie sam robił. Ja : -Nie potrzeba ! Nie jesteśmy dziećmi ! I jeszcze taka sytuacja jak jestesmy dwie w kuchni. Ona :- Z tym mu zrób jest bo on warzyw nie lubi, tylko mięso. Albo jeszcze . Ona : - Gotujesz dzisiaj obiad ? Ja : Tak. Ona : A co ? Nie gotuj bo ja już zupe wstawiłam, ugotuj mi tylko makaron. Mam już tego dość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wyboru: - wyprowadźcie się od teściów - pogadaj z teściową - niech mąż pogada z teściową. Zwróć uwagę, że intencje ma dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na kupie zawsze tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech gotuje nie rozumiem w czym masz problem. A jak nie chcesz potem głupich wymówek to ustalcie dyżury w kuchni i tak np. 2 dni ty gotujesz dla wszystkich,2 dni ona. Co na to wszystko twój maz? Może jemu nie smakuje twoje jedzenie i jej to powiedział wiec ona go chce dokarmiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem problemu, teściowa jak chce gotować to niech gotuje, będziesz miała mniej roboty a facetowi wszystko jedno czy gotuje żona czy matka, aby było coś ugotowane do jedzenia i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, bo takie rzeczy ustala się przed zamieszkaniem u rodziców/teściów. A tak poza tym to czy gdybyście mieszkali u twoich rodziców i to ty później wracałabyś z pracy to myślisz, że twoja mama lub tata pytałby się czy oni mająć ci zrobić kolację czy twój mąz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty mu zrobisz? A maz nie ma rąk?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka- dokladnie maz też ma ręce i go tego uczę a nie ze ciągle ja mam robić.A tesciowa się wcieka że on sam nieraz robi bo uważa ze kobieta powinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety nie uzgodnilysmy kiedy która ma gotować, Wszystko jest na spontanie. Ona wie najlepiej,ona chce wszystko wiedzieć itp.Nie daje mi żyć po swojemu.Mi bo jemu w to graj ze matka mu żyć pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś zawiesilam inaczej firanki po swojemu w SWOIM pokoju to ona z tekstem ze brzydko i co ludzie powiedza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest muj pierwszy i trzeci kanał, wcześniej zrobiłem drugi i zupełnie hobbistycznie publikowałem krótkie angielskojęzyczne i ruskie skecze, także pojawiałem się w domach kolegów. Było fantastycznie, i z takim też zamierzeniem powstał kanał który teraz jakimś trafem ogląda ponad 1 3000 tysięcy osób. Zmieniło to trochę sposób w jaki podchodzę do teg (staram się być bardziej systematyczny, dobry, miły, serdeczny, ciepły, słodki, kochający ), ale ważne jest też dla mnie żeby to co mi robią, podobało się także mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nie jest TWÓJ pokój tylko pokój teściowej. Twoje pokoje będą w TWOIM mieszkaniu, o ile takowe będziesz mieć - czy może całe życie masz zamiar pasożytować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka - ja sama nie wiem czy mam czuć się jak u siebie czy jestem gościem... Mąż nie chce się wyprowadzić, bo rodzicom trzeba pomóc...,bo dlaczego sami mają mieszkać w wielkim domu... Czuję że mi czegoś w życiu brakuje,czuję się bezradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mieaKam z tesciami ale mam podobnie. Razem 10 lat i już przestalam z tym walczyc. Mój mąż w porze lunchu wpada do mamy na posilki. Jak nie zrobię obiadu też tam jedzie. Wczoraj wyjątkowo był w domu na lunch mama już dzwonila gdzie on jest. Przestalam się tym przejmować. Ale rozumiem że może być to uciazlowe skoro mieszkacie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsza zasada udanego małżeństwa - nie mieszka się z teściami. Z chwilą wstąpienia w związek małżeński to obowiązkiem i prawem żony jest dbanie o męża, a obowiązkiem i prawem męża jest dbanie o żonę. To już nie jest obowiązek mamusi , czy kogoś z rodziny. Trzeba odciąć pępowinę , żeby założyć swoją zdrową rodzinę, inaczej będą konflikty i żale. Ja bym walczyła o wyprowadzkę. szkoda zdrowia psychicznego i waszego małżenstwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Michas potrafi już mówić? Nie może on sam powiedzieć swojej matce, że dziękuje, ale ma rączki i nie jest upośledzony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko Nawet jesli mieszkacie pod jednym dachem to powinno byc tak, ze tworzycie dwa odrebne malzenstwa, dwie odrebne rodziny, tesciowie/tesciowa i wy, a tak to jest tesciowie/tesciowa, twoj maz a po drugiej stronie. Blad tesciowej ze nie wypuscila synka spod spodnicy tylko jeszcze obca dorosla kobiete tam wcisnela czyli ciebie, i blad twojego meza ze nie wyszedl spod spodnicy i pozwolil wcisnac tam ciebie. Maz jest niedorosly do malzenstwa, bo malzenstwo to odrebnosc psychiczna, nawet jesli mieszka sie pod wspolnym dachem. Poza tym jezeli oboje pracujecie to powinniscie dzielic sie obowiazkami, bo nie sadze ze skoro ty zajmujesz sie w 100% gotowaniem to on w 100% sprzataniem. W tym zwiazku robisz za sluzaca, a on dzieciuch szczesliwy bo mu zonka i mamusia ugotuje. Zenada. To z nim masz problem a nie z tesciowa. Dlaczego to on nie powie matce "mamo, mam raczki, sam sobie zrobie". Dlaczego on nie powie "mamo, my tak chcielismy zawiesic firanki bo nam tak sie podoba, przestan krytykowac bo my ci nie mowimy ze masz brzydki dywan, chyba ze chcesz zebysmy ci wytykali jakie to paskudne meble kupilas?". I ty takze popelnilas blad idac tam mieszkac a nie nie uzgadniajac zasad. Powinniscie mieszkac jak lokatorzy. Ustalic jedynie dyzur co do uzytkowania i sprzatania wspolnych pomieszczen, a wszystko inne osobno. Swoja lodowka, swoje zakupy, swoje gotowanie, swoje pranie, swoje nawet kosze na brudna bielizne do prania, swojw kosmetyki, chemia itp. A rachunki placic proporcjonalnie do iloasci zamieszkiwanych osob. Poza tym piszesz, ze to duzy dom, to co? Nie da sie malutkiej kuchni/aneksu wygospodarowac? Nie da sie w ogole przerobic i podzielic na dwa niezalezne mieszkania? No litosci. Czego ty oczekiwalas idac tam a nie uzgadniajac zasad mieszkania??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zróbcie poważne zebranie z teściami na którym ustalicie zasady wspólnego mieszkania (trzeba było tak zrobić przed wprowadzeniem się no ale trudno). Jasno ustalacie zasady, tworzycie twarde granice i jeśli teściowa będzie je przekraczać to też stanowczo na to reagujcie. Nie jesteście tam gośćmi którzy przyjechali na weekend i to gospodyni decyduje co będziecie robić, współtworzycie to gospodarstwo domowe i macie prawo głosu co do organizacji życia w nim. Pamiętaj że z waszej strony też powinny być ustępstwa i wkład we wspólny dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet wraca z pracy o 23 lub 24 i w/g Was powinien sobie gotowac, bo ma raczki . Moj maz tez ma, ale gdy wracal pozno z pracy staralam sie by zawsze cos mial naszykowane.Korona z glowy mi nie spadla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Facet wraca z pracy o 23 lub 24 i w/g Was powinien sobie gotowac, bo ma raczki . Moj maz tez ma, ale gdy wracal pozno z pracy staralam sie by zawsze cos mial naszykowane.Korona z glowy mi nie spadla. x Muszę powiedzieć to mojemu mężowi. Korona mu z głowy nie spadnie jakby przygotował mi posiłek. Za ten czas mogę wziąć prysznic, zamiast siedzieć w kuchni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.45. Ciekawe czy gdyby to autorka konczyla prace o tak poznej porze to pisalabys ze korona jej mezowi z glowy by nie spadla zeby jej kolacje przygotowal o tej polnocy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko. Wez sobie do serca tekst z 15.00 i 15.09. A poza tym po cholere wspolne gotowanie urzadzacie? Ja tego nie rozumiem, z lokatorami na wynajmie tez prowadzilibyscie taka komune? Wy jestescie malzenstwem czy malymi dziecmi jednej mamusi?? Nie wytrzymalabym jednego dnia pod dachem z tesciami w takim ukladzie. Podzial i juz. A ty 3 lata nic nie probowalas zmieniac? Juz dawno zostawilabym Michasia, bo pewnie gdyby uslyszal "albo to sie zmieni, albo sie wyprowadzamy chyba ze wolisz mamusie i jej rzady". Taki Michaś wybralby pewnie mamunie. X Jak beda dzieci to tez tesciowej pozwolisz zeby je wychowywala po swojemu a ty jak ta ameba bedziesz stala obok i sluchala sie tesciowej??! O zgrozo! Dopoki nie dorosniecie oboje, on nie odetnie pepowiny a ty nie zaczniesz wymagac zeby on zrobil a tesciowa zaczela was yraktowac jak doroslych to lepiej zebyscie nie zostali rodzicami. Bo krzywda tylko dla dzieci, ktore wyrosna w dysfunkcji pod wzgledem rol rodzicow i dziadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby teściowa chciała mi tak gotować to ja bardzo proszę. :D Niestety nigdy nie mieszkałabym z teściową. Z własną mamą wytrzymałam rok. :) nigdy więcej. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciesz się że mu laski nie robi :classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co czujesz, tylko że ja nie mam ślubu i niedługo pojawi się nasze pierwsze dziecko. Do rodziców nie mam jak wrócić bo mają za małe mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zmień pracę i weź kredyt :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdy bylam w koncowce ciazy, to moja tesciowa wpadla na genialny pomysl. Oznajmila, ze po porodzie MUSZE na miesiac przyjechac do niej, bo na pewno NIE DAM SOBIE RADY z noworodkiem. Moj maz bedzie mieszkal nadal w naszym mieszkaniu, by mogl sie wysypiac do pracy. Bedzie wpadal na weekendy zobaczyc mnie i dziecko i bedzie zabieral na kolejny tydzien walowke, ktora ona mu przygotuje. Zatkalo mnie, ale grzecznie podziekowalam i odmowilam. To jeszcze tego samego dnia tesc oburzony zadzwonil, ze ja chyba nie wiem, co to noworodek w domu, ze trzeba non stop przy lozeczku warowac. I to powiedzial chlop, ktory przy swoich dzieciach nigdy reka nie tknal. Gdy dziecko bylo juz na swiecie chcielusmy wziac slub a dokladniej juz mielismy wszystko zaplanowane i dolaczone chrzciny do ceremonii. To znowu tesciowa sie wtracila, ze po co nam slub, ze mam isc do opieki po zasilek dla samotnej matki. To tlumacze jej ze zasilek teraz tylko w przypadku gdybojciec dziecka nie zyje albo jest nieznany. To ta dalej do mnie, ze ok, ze mam wpisac w papuery nn, 3 lata piciagnac zasilek i wtedy wziac slub i dopiero moj maz uzna swoje dziecko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćdfhdfdfhfhdhdfhdh
No i chuj niech gotuje. Przeszkadza Ci to? Lubisz sama stać przy garach? A serio. Wyprowadźcie się. Może i nie macie 5 lat fizycznie ale mentalnie jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgdgdffgdgdfgg
Ps. A ty jedz w pracy/na mieście po prostu. Mamunia synunia niech go nawet piersią karmi. Ale nadal na serio. Wyprowadźcie się:( bo twoje problemy to siara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćghdsjfgsjfgjygf
w ogóle nieodmiennie dziwią mnie kobiety których pociagają takie maminsynki. Czy twój pożal się boże mąż chociaż sam zadowala cię w seksie czy mamunia stoi obok i krzyczy "synku nie tak szybko bo się spocisz"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×