Gość szelmutka Napisano Maj 11, 2017 Najpierw facet jest tobą zafascynowany, jesteś najlepsza, najmądrzejsza, najpiękniejsza , wyjątkowa, oczu nie może od Ciebie oderwać, myśli o Tobie, opowiada wszystkim, drąży i chce wiedzieć jaka jesteś tam w środku… A potem mu przechodzi, bo tyle jest innych ciekawych rozrywek, tyle ludzi do poznania, tyle kobiet do zaliczenia. I nagle jesteś po prostu kimś "odhaczonym". Nie ważne czy jest z Tobą w związku, czy to przyjaźń, czy cokolwiek. Ty dalej tak samo wyglądasz, to samo mówisz, masz te same marzenia, tę samą wrażliwość, uczucia i wciąż jesteś nim zainteresowana, zafascynowana , a on? Myślami jest gdzieś daleko, bóg wie gdzie. I wraca do ciebie, zostawiając siebie gdzieś w połowie drogi. Panowie, nie chcę Was urazić ani rzucać oskarżeń. Wiem, że to jakaś ogólnikowa i pewnie dziecinna konstatacja. Jestem po prostu rozczarowana tym, że u mnie to zawsze wygląda tak samo... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach