Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość safehaven

Pożałował paru zł "na randce"

Polecane posty

Gość safehaven

Pewnie nie jedną z Was, drogie dziewczyny spotkała podobna sytuacja. Poznałam pewnego chłopaka, zaprosił mnie na pierwsze spotkanie do kawiarni. Miło, sympatycznie przy herbatce uciekały minuty. Nie brakowało tematów do rozmów i ciekawych historii, przy których wspólnie się śmialiśmy. Zrobiła się późna pora, więc trzeba było zbierać i do wyjścia i opłacić rachunek. Podeszliśmy do baru, on stanął przy kelnerce. Kelnerka nabiła na paragon 2 herbatki (po 7zł) i zapytała: -Będzie płacone kartą czy gotówką? On:-Ja kartą [kieruje wzrok w moją stronę i pyta mnie], a Ty? Aż mnie zamurowało..odpowiedziałam, że gotówką. Kelnerka: -Ahaaaa..czyli będą jednak 2 rachunki. Nie wiecie jak mi w tym momencie głupio się zrobiło, ca ta kelnerka musiała sobie pomyśleć [„Ależ wytrzasnęła sobie chłopaka, który pożałował tych 7zł za herbatę”]. Rozumiem, że gdyby to był obiad za 30-50zł, zdecydowanie chciałabym, za siebie zapłacić, ale za taką drobnostkę jak herbata, to już jest chyba trochę brak kultury. Mimo, że miło spędziłam z nim czas, w jednej chwili zmieniłam o nim całkowicie zdanie. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim. Czy faceci są aż tak skąpi? Czy po prostu trafiłam na takiego prostaka. Nie wspomnę już, że po pożegnaniu się nawet nie zapytał (chociaż z grzeczności) czym wracam do domu, czy mam transport…brak słów :/ Jestem ciekawa, jeśli to ja bym zapłaciła za 2 osoby, to chyba sam by zdębiał :D Także taka mała przestroga dla dziewczyn, jak bardzo można się pomylić w ocenie drugiej osoby i że takich „typów” jednak nie brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu. Ie zaplacilas za was oboje? Pozalowalas 7 zlotych! Wszed na swiecie kobieta placi za siebie. Jest rownouprawnienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwie Ci sie...to piipa nie facet, zeby zalowac 7zl na herbate I w dodatku nie zaproponowac odprowadzenia Cie do domu. Tez bym sie zniechecila na Twoim miejscu. A jeśli on się jeszcze odezwie, chyba nie będziesz chciała kontynuować znajomości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś miałam trochę inną sytuację. Kiedyś poszłam z kolegą do nienajtańszej knajpy, zachęcał mnie, żebym sobie zamówiła obiad. On też zamówił dość spore danie obiadowe plus jakieś picie. Pożartowaliśmy, zjedliśmy, po czym oznajmił mi, że nie ma kasy, bo musi jeszcze potem za coś zapłacić i czy mogę zapłacić za obiad. Nawet nie wiedział ile pieniędzy mam przy sobie... W dodatku zapytał mnie, czy dam mu kasę na bilet :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tragedia, chyba bym się ze wstydu zapadła. Sama ze swoim chłopakiem stosuję zasadę płacenia na randki na zmiane albo kto ma aktualnie lepszy moment finansowy. Natomiast rozdzielanie przy kelnerce rachunku jest dla mnie tak słabe, że poczułabym się głupio, byłoby mi wstyd za niego i na pewno więcej bym się z nim nie spotkała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, ja na pierwszej "randce" albo inaczej nazywając "pierwszym poważnym spotkaniu sam na sam" pojechalismy do dyskoteki, ale z racji ze była wczesna pora, mieliśmy wypić sobie piwo jeszcze na parkingu wyszlismy z samochodu i on podszedł do kasy i mówi dwa piwa poprosze i spojrzał na mnie "a ty nie kupujesz piwa?" i troszke mnie zatkało bo myśłam ze jedno jest dla mnie ... potem gdy zostalismy parą, nigdy nic nie dostałam od niego, kwiatka czekolady , najmnijeszej pierdółki gdy zbliżały się walentynki powiedział że kupi mi kwiatka, przyszło co do czego, przyjechał do mnie, i nie kupił mi bo jakos dzień zleciał i nie było czasu... na dzień kobiet to samo, ze miał dla mnie czekoladki ale zapomniał wziąć dopiero po jakims czasie powiedziałam mu do telefonu ze skoro nic od niego nie dostałam, jestem pewnie beznadziejną kobietą i na nic nie zasługuje i dlatego pewnie tak jest zaprzeczył i w końcu po jakimś czasie coś dostałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydaje mi sie ze to kwestia tego czy chłopak wcześniej często się spotykał z dziewczynami, albo czy był w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłoby mi bardzo wstyd, mój chłopak np kupuje bilety do kina, a ja oddaje mu połowę później. Czasami jak mnie zaprasza to nalega żebym mu nie oddawała, uważam że to rozsądny układ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam płacę zawsze za oboje na pierwszej randce, chociaż czasami wiem, że i tak nie spotkam się drugi raz, ale głupio byłoby nie zapłacić, a rachunki ok 100zł za kolację, więc chyba nie każdy facet jest skąpy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale zam zal d**e sciska wydac 7 zlotych za sama siebie. Boze jakie sknery! Mam nadzieje, ze nie kazda jest taka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mi facet na pierwszej randce odstawił taki numer to minuta i tyle by mnie widział. O ile jakąś kolacje czy wyjście mogę zrozumieć to żeby nie zapłacić za durną herbatę. Sorry ale to jakiś prostak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:22 Dodam, że nie umawialiśmy się w żaden sposób, że to ja zapłacę za na oboje, a kasy rzekomo "pożyczonej" do dzisiaj nie ujrzałam na oczy. O herbatę, piwo cokolwiek bym się nie gniewała, nie gniewałabym się gdyby uprzedził mnie, że nie ma kasy, pewnie sama zaproponowałabym, że mogę mu zafundować obiad. Ale stawianie kogoś przed faktem dokonanym, bez zorientowania się czy w ogóle ma przy sobie tyle pieniędzy, chyba nie jest w porządku. W dodatku nie był szczególnie oszczędny przy zamawianiu na cudzy koszt :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z was szmaty nawet 7 zlotych za siebie nie chcecie zaplacic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sam jesteś szmatą i prostakiem skoro obrażasz inne dziewczyny. I za pewnie jeszcze większe skąpiradlo od typa z tego postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka ma rację w 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie nigdy nie spotkała taka sytuacja. to co zrobił ten chłopak to zwykły brak kultury, bo płaci ten, kto zaprasza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakby za tobie zafundowal to dala bys mu d**y?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile masz lat autorko? Jeśli jesteś młodziutka to zacznij sie przyzwyczajać, że po tym świecie chodzą właśnie takie buraki jak opisałaś ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozumiem dajecie dypy takim śmieciom?? Uciekaj! i to w podskokach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:46 do którego postu się odnosisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czasem ciesze się, że jestem starsza...w waszym pokoleniu chyba bym się nie odnalazła. Nie chciałabym się umawiać z takimi dziadami i burakami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dlatego mam faceta starszego od siebie 20 lat - jest dla mnie oparciem, wspiera mnie i pomaga. Seks jest też cudowny bo jest zawsze pięknym spektaklem a nie tylko bzykaniem ze spustem po trzech minutach. Wiem, że za jakiś czas może być tak, że ja będę jeszcze młoda a on już będzie starszy i wymagał wsparcia i pomocy ale czuję, że będę potrafiła to zaakceptować i się mu odwdzięczyć opieką nad nim. Od kilku miesięcy jestem z nim w ciąży i będziemy wychowywali nasze dziecko. Jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że jeśli mężczyzna zaprasza kobietę na randkę, uprzejmym z jego strony jest zapłacić za nią. Przynajmniej za coś do picia. Ja zwykle w takich sytuacjach pierwszej randki proponuję, że zapłacę za siebie, bo rozumiem, że nie każdy może mieć na wszystko kasę, szczególnie, że głupie wyjście do kina dla dwóch osób potrafi kosztować 50 złotych. Oni zazwyczaj odpowiadają, że nie ma problemu/ oni się tym zajmą i nie wracamy do tego. Przynajmniej wtedy jest jasność, nie ma później dziwnej sytuacji, w której facet wyrywa kelnerce rachunek i wyciąga kalkulatorek z kieszeni. A jeśli nie masz kasy na wystrzałowe restauracje, teatry i bóg wie co, to nie lepiej zaprosić dziewczynę na miły (i darmowy) spacer, niż całą randkę trząść się ze stresu, czy aby przypadkiem będziesz mieć kasę na rachunek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam już swoje lata, nigdy mi się coś takiego nie przydarzyło. Rozmawiałam z koleżankami, im też nie. Zawsze proponowałam dołożenie sie do rachunku ale żaden z panów zapraszających na to sie nie zgodził. Tez było "równouprawnienie". :) Ewidentnie, cos się stało z częścią mężczyzn, nie odnajdują się w normalnym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:03 gratuluję udanego związku! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.44 i 18.05- obstawiam ze to jakiś frustrat nienawidzący całego gatunku żeńskiego :D. Na większości tematów taki się znajdzie ;). Pewnie jeszcze gorsza sknera i pipa niż kolega autorki. Z takim podejściem nigdy nie znajdziesz kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:04 To jest dobre wyjście i też tak robię. W sytuacji kiedy facet jest spłukany, zawsze może uratować się czymś w stylu "więc pozwól mi przynajmniej zapłacić za kawę". I już jest przyjemniej. A kiedy ja kogoś ewidentnie gdzieś zapraszam, np. gości z daleka na obiad do knajpy, też nie każę im płacić za siebie… W końcu to ja wychodzę z zaproszeniem. To takie podstawy dobrego wychowania, jak sądzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha co za wspaniałych Januszy macie. Mój chłopak na pierwszej randce zabrał mnie do knajpy w Krakowie, gdzie na żywo grali Cyganie, a potem pojechaliśmy doroźką po Krakowie. Nawet nie myślał bym płaciła. Ale jak bierzecie sobie prostakow, bo żaden normalny Was nie chce to sami macie. Mój chłopak studiuje medycynę, jest super kulturalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:08 To pewnie ten wiek (lub stan umysłu), w którym sformułowanie "udana randka" wciąż jest pojęciem abstrakcyjnym oraz równoznacznym z 'ona dała d**y' :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:12 Kto sobie "bierze prostaków"? Żadna w związku z nimi nie była… Chyba randka jest między innymi po to, żeby zweryfikować to z kim mamy przyjemność i czy zamierzamy mieć ową przyjemność przez dłuższy czas? To super, że masz udany związek, ładne randki i kulturalnego chłopaka, ale sama chyba taktem nie grzeszysz, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×