Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie ubliżając nikomu nie podoba mi się życie przeciętej Polki

Polecane posty

Gość gość
też nie wykluczam oczywiscie, ze jak sie bardzo zakocham to zostanę tu w PL, ale może przeprowadzimy się razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo najpierw się wyprowadź :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćala
Mam problem nie moge dodac tematu do dyskusji co zrobic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta macie racje, ze nie wiadomo jak sie zycie komu ulozy, aczkolwiek wiekszosc ludzi nie robi nic żeby te swoje marzenia spełnić bo boją się zaryzykować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zresztą masa Polaków żyje w USA, we Włoszech itd. i jakoś się odważyli wyjechać, czasem było to ryzyko jak nie mieli tam nikogo bliskiego. Ja w Stanach akurat mam, choc bardziej by mi odpowiadało południe EU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo nie chcą bo czesto nie można mieć wszystkiego i trzeba coś wybrać. Na pocieszenie dodam, że też nie jestem osobą której marzy się rodzina. Też zawsze chciałam dobrą pracę i zwiedzanie, a póki co jestem na dobrej drodze (pracę mam to i pieniądze będę miała :P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już Magdalena Żuk chciała sobie urozmaicić.... Ciepłe kraje. Przestań marudzić bo kaźdy ma wybór a mnie np. choć wpasowalam się w ten twój schemat to cieszą takie rzeczy o których nie masz pojęcia: ) Justyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość dobrze po 30
Nie można miec w życiu wszystkiego. Autorka marudzi, bo jest młoda i energia ja rozpiera, dopiero za około 10-20 lat życie zweryfikuje, lat przybędzie, dolegliwości, mniej sił - i usiądzie na tyłeczku :classic_cool: i wtedy dopiero będzie w miare zadowolona. Wiem z własnej autopsji - tez chcialam w wieku 20 lat jeszcze nie wiadomo jakie plany wygórowane pod sam sufit, a teraz? Część osiągnęłam, innych rzeczy nie, ale jestem i tak zadowolona, że zdrowie jesszcze jako-takie mam i z tego sie ciesze. Takie mamy ciała, zmieniamy sie z roku na rok i przewartosciowujemy nasze cele na nasze obecne mozliwosci. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:24- ale Ty piszesz o większości ludzi, a jednak niektórym się udało np. przeprowadzić, zmienić swoje zycie, mieć ciekawe pasje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu mam wrażenie, zę wiekszosc ludzi jak juz ma powiedzmy pracę, czy męza i dzieci wcale się nie rozwija, sorry za szczerosc, ale tak uwazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale oni też musieli z czegoś zrezygnować i też z wiekiem będą zmęczeni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo często są po studiach i po osiągnęli to co chcięli osiągnąć - często mają jakieś mniej wymagające hobby i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i sorry za szczerość, ale większość osób nie powie, że ty się rozwijasz chociaż jesteś młoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uważam, że się na swój sposob rozwijam bo: zakończyłam właśnie toksyczny związek, który mi marnował czas żeby poszukać kogoś sensowniejszego, studiuję zaocznie kierunek, ktory od zawsze mnie interesował, pomimo pracy, mama swoje zainteresowania sportowe i ogolnie staram sie nad sobą pracować. nie uważam, ze nikt inny nie pracuje nad sobą oprócz mnie, ale wielu ludzi, a może nawet większosc tego nie robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja jestem taką przeciętną Polką, mężatka od 11 lat, dwójka dzieci, oboje pracujemy, sami sobie życie układamy, ale w razie konieczności możemy liczyć na pomoc obu rodzin.Dorabiamy się powoli, ale nie nasz majątek jest najważniejszy, Mieszkamy w bloku, ale innym niż te z lat PRL. Mamy 2 kondygnacyjne mieszkanie, chłopcy śpią na piętrze, a dzieci też nie są do nas przyssane. A jaką pracę wykonujesz to też nieistotne, ważne, żebyś pokazało co naprawdę potrafisz. Podam mój przykład. Już na studiach dorabiałam, zdobyłam licencję przewodnika po Warmii i Mazurach, dodatkowo uczyłam się jęz. niemieckiego, bo tu głównie Niemcy nas odwiedzają. Potem już z mężem ustalałam godziny pracy, zmienialiśmy się. W pewnym momencie zauważyłam, że jest zapotrzebowanie na tłumaczy języka niemieckiego, spięłam się między karmieniem syna, a przygotowaniem jadła dla męża po 10 godz. pracy. A potem? jakoś z górki, namowa koleżanki, rodzina męża poparła, tani lokal i zajęcia pilates [podstawy miałam, jestem po AWF] Kilka kursów jednak przejść musiałam, potem doszły kursy z masażu, ćwiczeń z innymi przyrzadami. Pierwsze dziecko urodziłam 8 lat temu, pracę przerwałam tylko na tydzień, w drugim tygodniu już ćwiczyłam większość układów gimnastycznych. A dzisiaj? 60 - 70 km na rowerze to nie powód do dumy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zreszta do niedawna ja tez nie pracowałam nad sobą, ale teraz cieszę się, ze przynajmniej probuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla kogoś kto nie zmarnował lat na bycie w tokszycznym związku i ma zainteresowania wyższego szczebla niż wygląd i to co z nim związanie taki rozwój nie jest wcale lepszy od oglądania programów o naturze zamiast seriali. Więc "sorry", ale trochę zabawnie czyta się ten temat. Krytykujesz ludzi, że się nie rozwijają, a twoje marzenia to seks, ładny wygląd, plaża i robienie czegoś z kosmetyką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co jest złego w kosmetologii? Chociaż skończyłam ekonomię, to jednak kosmetologia bardziej mnie interesuje i czuję, że robiłam to co naprawdę lubię. Ekonomia była pewnym błędem młodości. Może kosmetolog nie jest kimś rangi lekarza medycyny, ale ja chcę robić to co lubię w życiu i byc szczęśliwa, to jest moim głównym celem, bycie piękną kobietą też mnie uszczęśliwia i dlatego zamierzam dbać o rzeczy, które przynoszą mi w życiu radość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ma nic złego, ale to nie jest specjalnie ambitne zainteresowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja po pierwsze nikogo nie krytykuję, tylko to są takie moje przemyslenia, o ktorych na żywo bym nikomu nie powiedziala bo spotkałoby sie to z raczej negatywną reakcją. A po drugie to nie chciałabym po prostu skonczyć jako nieszczęśliwa kobieta, pracująca całe życie w biurze, styrana życiem... Nawet Panią Dyrektor, która zarabia 10 tys miesięcznie, ale wraca padnieta do domu i nie ma żadnej radości z tego wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skąd wiesz, że nie ma? Ja pracuję w biurze, ale na z******tej pozycji. I tak, jestem zmęczona, ale to fajne zmęczenie bo lubię moją pracę. Ludzię też mieć i wydawać zarobione pieniądze. Zmęczenie wynikające z ciężkiej pracy jest przyjemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:05- mam też inne zainteresowania, głównie artystyczne, ale wiem, ze z malowania obrazów raczej się nie utrzymam,bo ciężko się przebić w takim środowisku. Ale nie widzę nic złego w kosmetologii, nie musi być to mega ambitne, ważne żebym lubiła to co robię i mogła z tego godnie żyć. Jakbym zamieszkałą załóżmy we Włoszech czy w Stanach u rodziny to bym się mogła czuc tam szczęśliwsza niż tutaj. Tzn. w Polsce tez nie żyje mi się tak źle, ale jednak czegoś mi brakuje. Przede wszystkim w cieplejszych krajach czuje się psychicznie znacznie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i szczerze życzę ci, żeby wszystko ci się ułożyło. Tylko zwróciłam uwagę, że krytykowanie innych za to, że się nie rozwijają jest trochę nie na miejscu skoro sama za rozwijanie się uważasz siłownię i kosmetologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta może wg wielu ekonomia to ambitniejszy kierunek niz kosmetologia, ale poszłam na nią głównie dlatego, że rodzice mi tak doradzali, niestety jeszcze jakieś 6,8 lat temu niezbyt mądrze myslalam o zyciu, o tym co przedewszystkim chcę robić żeby być szczęsliwą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No straszna nuda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×