Szef tyran, a strach przed wypowiedzeniem.

Witam! Mam pewien problem. Pracuję w swoim zawodzie już ładnych parę lat. Nie powiem w jakiej branży, bo chcę zachować całkowitą anonimowość ze względu na delikatność całej sprawy. Kilka miesięcy temu zmieniłam firmę, w której pracowałam. Chciałam spróbować czegoś nowego, zmieniło się kilka kwestii względem trybu pracy więc stwierdziłam, że się zwolnię. Dodam, że atmosfera w pracy była naprawdę w porządku. Niedaleko mojego miejsca zamieszkania trafiłam na wolny etat w mojej branży. Pomyślałam: "Hej! Lepiej być nie może!". I to była najgorsza decyzja w moim życiu. O tyle o ile przedstawiono mi moje obowiązki w samych superlatywach, a szef sprawiał wrażenie strasznie sympatycznego i profesjonalnego człowieka w rzeczywistości wszystko przedstawia się inaczej. Wykonuję 1/3 pracy w swoim zawodzie, reszta to "robienie wszystkiego". Najgorsze jest to, że szef okazał się tyranem, zero profesjonalizmu, zero szacunku do pracownika. Kiedy jeden pracownik, który po kilku latach złożył wymówienie, bo po prostu ma dość branży, szef kazał mu dosłownie wypie^*lać, stwierdził, że mu się w du&^ie poprzewracało, że przyszedł tu z niczym, a teraz mu się odmieniło. Mam dość atmosfery tutaj, kilka razy zostałam poniżona za błędy, które nie ja popełniłam i to na oczach klientów. Nie chcę z nim iść na noże o mobbing czy inne kwestie prawne, chcę się zwolnić i uwolnić od tego miejsca. Tym bardziej, że wedle umowy co miesiąc pracuję ponad 40 godzin więcej, za co mi nie płacą, a pensja i tak jest ledwo ponad najniższą krajową. Nie mam już pomysłów jak mam się zwolnić, nie należę do odważnych osób i strasznie stresują mnie takie sytuacje. Pomóżcie...

Temat chyba nie w tym dziale. Bo pewnie wszystko dzieje się w Polsce. Jak to powiedział Komorowski nie bój się zmienić pradę.

jak to jak? durna jesteś czy upośledzona? piszesz wypowiedzenie, kładziesz mu na biurku, odbębniasz okres wypowiedzenia (lub wykorzystujesz urlop) i adieu