meza brat narzuca nam swoją wizję remontu

Właśnie szykujemy się do remontu domu z mężem i odłożyliśmy trochę kasy ale chcemy zrobić ten remont jak najtańszym kosztem bo nie chcemy wynajmować mieszkania tylko mieszkać u siebie. Dom jest w stanie surowym i trzeba wszystko zrobić. Dostaliśmy tez czas kasy od mojej rodziny. Brat męża ciągle dzwoni i mówi co i jak mamy zrobić i straszy ze nie starczy nam kasy i żebyśmy się zastanowili czy na pewno chcemy remont robić. On nam wylicza co ile będzie kosztowało i podaje jakieś kosmiczne sumy a my mamy juz kosztorys i kasy nam starczy. On ma kasy i się mądrzy a mnie to wkurza. Sami chyba wiemy co ile będzie kosztowało. Co byście zrobiły? Słuchały byście brata czy mimo wszystko zaczęły remont?

Ty tak na poważnie czy żartujesz? Zastanawiasz się czy słuchać brata bez kasy który do niczego nie doszedł w życiu i nic nie osiągnął, bo najwyraźniej nie ma o niczym pojęcia? Słuchasz się takiej osoby? Wow, po prostu wow...

Nad czym ty się zastanawiasz??? robicie po swojemu, niech on sobie gada. Przecież to dla was, a nie dla niego. Ja bym nawet nie wpadła na to, żeby go słuchać.

Jasne, że go nie słuchać. Co innego, gdyby się znał na remontach, robił je zawodowo, to posłuchać warto, ale jeśli tak nie jest, to nie jego sprawa.

po swojemu

Posłuchajcie i róbcie po swojemu.Osobiscie nie polecam robić remontu żeby byli bo za 10lat będzie dużo do poprawy i żnow w koszty.Lepuej wyremontować pokój i w nim mieszkać i pomału robić dalej

Powiedz mu ze będzie decydował o remoncie własnego domu jeśli go kupi i żeby pozwolił wam podjąć decyzje odnośnie waszego domu bo to wy będziecie tam mieszkać. Ale nie strosz się odrazu jak większość, bo może chłopina chce pomoc dlatego się tak zaangażował a ty zaraz się dasasz i obrażasz

Faktem jest to, ze remont to okolo 30 % wiecej niz zakladamy. Na to trzeba byc przygotowanym. Brata nie sluchac.