Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kiedy żadne kary, prośby i groźby nie pomagają...

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, jestem mamą dwójki dzieci - syn prawie 4 lata, córka 7. Córeczka bardzo grzeczna i spokojna, nie mam z nią żadnych problemów, ale syn to diabeł wcielony. Jestem bezradna i dzisiaj nerwy mi puściły i wiele łez poleciało. Dziś od rana wszystko mu nie pasuje. Od rana nie mogłam wyciągnąć go z łóżka, nie chciał się ubrać ani zjeść śniadania. Najpierw nie chciał wyjść na spacer, potem nie chciał z niego wrócić. Położył mi się na ziemię (4latek!) i kopał kiedy próbowałam go podnieść. W końcu go pozbierałam i dosłownie ciągnelam za rękę do domu. Ryk nie z tej ziemi. W domu znowu coś mu nie pasowało, i z premedytacja podarł zeszyt siostrze. Stwierdziłam że tego już za dużo, powiedziałam zero bajek i słodyczy do końca dnia, a wtedy on mnie opluł. Jedyne o czym pomyslałam to żeby mu wlać, i sama nie wiem jakim cudem się powstrzymałam, zaprowadziłam go za rękę do jego pokoju i kazałam nie wychodzić do powrotu męża z pracy. Wyszłam do łazienki i się poryczalam po prostu. Naprawdę czuję się bezradna w stosunku do tego małego terrorysty. Jedynie mąż potrafi nad nim zapanować. Ale co z tego, jak całymi dniami jest w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzialasz skutecznie. Maz sobie lepiej radzi, bo jest wjatkowy. Nie przejmuj sie tak, jeszcze pokolenie dziadkow wyciagalo pasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlej mu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem dlaczego oczekujesz, że będzie cię słuchał skoro sama dajesz mu sygnał: nie radzę sobie, nie wiem co zrobić czekamy na tatę. Masakra. Dobrze robisz z tym, że nie ulegasz, nawet jak płacze i się awanturuje nie ulegasz. Wstęp dobry. Tak naprawdę tylko konsekwencja, za każdym razem, zero odstępstw. I jeśli przy tobie nabroil ty wymierzasz karę. Nie czekasz na męża. Będzie dobrze. Poplacz sobie czasami z bezsilności, ale później cycki do góry i dajesz;). Mówi ci to matka trójki dzieci, też mam czasami Sajgon, też ręka mnie swierzbi nie raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadne kary, prośby, groźby nie pomagają?? Raczej nie pomagają twoje szantaże na przemian z jękami, jakieś próby tresury i inne miotanie się słabej jednostki. Zdrowy na umyśle rodzic, taki z intuicją i prawidłowym instynktem, ma gdzieś bzdety niedouczonych psychologów i histerię medialną, i reaguje stanowczo i od razu czyli: klaps w dupę. Dziecko powinno się bać wywołania słusznego gniewu rodzica a nie kalkulować kary z jakiejś rozpiski kar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za drobiazgi dostawalam lanie, a tutaj bachor pluje na matkę a ta nic, słodyczy mu nie da za kare, żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
A strzel mu na dupine solidnie z dwa-trzy mocniejsze klapsy i moze sie ogarnie. I nie mowie tu o pasie ( to 4 latek !!) ,ale w skrajnych przypadkach , moze i to ocuci rozb=isumarnionego smarkacza , do ktorego nie idzie nijak przemowic. Ja nie obiecuje ,ze to zdziala cuda, no ale ile mozna kochana szarpac sie z 4 latkiem ,ktory sobie pogrywa z tobą najlepsze. Tracąc czas na uzeranie sie z synem zaniedbujesz wtedy starszą corke, bo ona widzi i wie ,ze twoja cala uwaga jest skupina na zlych zahcowaniach brata , a jej poprawne zachowanie to norma za co nie dostaje uwagi. Idąc takim tokiem to i corka ci zacznie zaraz pokazywac rogi, aby miec wasze zainteresowanie. Tak w nawiasie to dzisiejsze aktualne dzieci są jakies p**********e. Za moich lat szczeniecych gownazeria za tego typu wybryki by sie po tylku drapala i przed oczami nast razem stawal scenariusz pdt moja ackja rowna sie matki/ojca reakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz częściej jestem świadkiem różnych scen z udziałem dzieci i ich matek. Wysuwa się jeden obraz -bezradność. I dzieci to czują i odstawiaja takie cyrki. Dzieci mają różne temperamenty, piszesz, że córka grzeczna. No i widzisz. Większość matek, która się tu wypowiada, ma z natury spokojne, bezproblemowe dziecko i od tych otrzymasz najwięcej hejtu, że one to potrafią wychować, że bla bla bla... A trafi się taki raróg, co to ni kij ni marchewka. Co nie znaczy, że masz ryczec po kątach przez czterolatka! Musisz dać odczuć dziecku, że jesteś silna, że to Ty decydujesz. Owszem to kosztuje, łez, zdrowia itp. Płacz, ale tak żeby nie był tego świadom. Babooo, to Ty jesteś dorosła, helou!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdrowy rodzic poslugujący sie wlasną intuicją nie reagyuje odrazxu klapsem na kazda przewine dziecka, bo to juz zakrawa o przesadyzm i glupote wychowawczą, ale w OSTATECZNOSCI , kiedy nijak nie idzie przemowic to juz wtedy moz eposluzyc sie klapse. Nigdy pierwsziorzednie,ani odrazu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
konsekwencja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie dostał po tyłku, ani on ani córka. Mąż jak go opierdzieli porządnie to potrafi małego postawić do pionu. Ale jak tylko taty nie ma w domu, to zaczyna się wszystko od początku. Mówicie konsekwencja - jestem konsekwentna do bólu, jak zapowiem karę to ją daję i nie odpuszczam. Rozmawiam z nim, tłumaczę, ze nie wolno, a on się śmieje i robi na złość, ucieka, udaje że nie słyszy. Ostatnio nie ma dnia żeby córka z płaczem nie przyszła, że ją uderzył czy coś jej zniszczył. Jest za delikatna i wiem, że mu nie odda. Mąż czasami go straszy, że dostanie w tyłek i jest spokój na chwile, zazwyczaj do czasu, aż mąż nie wyjdzie z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem absolutnie zwollennikiem bicia dzieci i sama stronie od tego ,ale w twoim oipisanym przypadku ..przykro mi ,ale moje zasady moralny poslzyby sie "eebac" i finalby by taki ,zxe mlociak dostalby porządnie w doopsko . Nioe bylabym dumna z siebie, czulabym sie fatalnie, no ale mlodziak nie moz eterroryzowac calego domu, wlasnej matki ,aby codziennie przez nuiego lzy wylewala jak i siostra. w koncu to Smarkacz mialby powod do placzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jesteś przeciwniczką bicia to jakim cudem dopuszczasz taka ewentualność? Zdecyduj się. Albo dajesz w tyłek, albo szukasz rozwiązania. Mam troje dzieci. Jedno bardzo nie posłuszne, w wieku twojego syna.Napiszę tak, jeśli kary mają działać muszą być też nagrody. Za każde grzeczne i właściwe zachowanie chwalisz, dzieci uwielbiają być chwalone. Na początek chwalisz za wszystko, że ładnie idzie za rękę, posłuchał w sklepie itp. Czasami nawet kilkanaście razy dziennie. Nauczy się co jest dobre i akceptowane. Zadziała. Za przemoc wobec kogokolwiek należy się kara. Nie zabieranie zabawki czy brak bajki. Musi się zrewanżować siostrze. Posprzątać po niej zabawki czy coś podobnego. O słowie przepraszam nie wspominam, bo to oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jeden banał. Dzieci najczęściej broja jak się nudzą, żeby zwrócić na się uwagę. Może tu jest przyczyna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak. Jestem przeciwniczką, bicia, ale w opisanym temacie autorki znając siebie u mnie w moim wlasnym domu byloby to niedopomyslenia, abym dzien w dzien wylewala lzy z powodu jakichs breweri 4 latka w tym moja starsza corka mialaby rowneiz terror zgotowany przez srajtka. Nie pochwalam klapsow, ale niestety z wstydem musialabym przyznac ze opierajac sie na uatorki wpisach co ten 4 latek wyprawia to moglabym silą rzeczy nad reką nie zapanowac. A najbardziej byloby mi skzoda starszej corki co ona w domu ma zgotowane. Nie wiem jak ukriocilabym syna samowolki, ale szukalabym WSZYSTKICH mozliwych sposobow, aby go przywolac na ziemie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z jednej strony to jest niespełna 4-latek i mój mały synek, który potrafi być grzeczny i kochany, ale z drugiej to mały szantażysta, który już potrafi nami manipulować i to mnie przeraża. Jak mu czegoś zabraniam, np. ostatnio podczas obiadu uciekał od stołu trzymając sztućce w ręce, i szedł grzebać tym widelcem w doniczce z kwiatkami... Ręce mi opadły po kilku razach odprowadzania go z powrotem do stołu, dałam czysty widelec, a ten dalej się wygłupiał. Zapowiedziałam karę, a on że nie będzie jadł. Wie, że się denerwuję kiedy nie je bo jest raczej niejadkiem i wykorzystuje to próbując mną manipulować. Dzisiaj w miarę spokój, bo mąż jest w domu, chociaż rano też musiał interweniować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu porządną karę. Taką, która go dotknie. Może te słodycze i bajki to za mało. Odbierz coś co najbardziej lubi. Nie przytulaj puki nie przeprosi. Nie udawaj, że jest dobrze jak zmieni zachowanie. Bądź twarda i chłodna, żeby czuł, że jesteś zła na niego. Z córką rozmawiaj normalnie. Bądź dla niego twarda nawet 3 dni jeżeli będzie trzeba. W końcu zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On ma cie w d***e nie masz u syna żadnego autorytetu , wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmanska
Jenyy kobieto jak ty sie pierdzielisz z wlasnym 4 latkiem, ktory was perfekt poustawial . Do czego ten swiat zmierza. Rosnie nam cudownen pokolenie. O tym mozna sie przekonac wychylając nosa poza wlasne progi widząc co dzieciarnia wyprawia w miejscach publiczny. Zadnego poszanowania zasad i regul; jakie obowiązują w konkretnychg miejscahc. Zero reakcji rodzicow na samowolke ich latorosli. Akle co sie dziwic.. jak we wlasnym domu sobie nie dają z chuliganką wlasnych dzieci to co dopieor mowiac poza domem. Teraz ma 4 lata, a za 10 lat bedzie robic jako glowny bohater filmiku w komórce jak pastwi sie nad bezbronnym zwierzakiem, czy nad kolezanką jak aktualnie temat na czasie 14 latek, ktore katowaly rowiesniczke. No ,ale wychowanie bez dysycpliny zbiera zniwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dajesz mu się wodzic za nos i tyle. Robi z tobą o chce i manipuluje tobą. Dyscyplinowanie dziecka to nie jest od razu bicie, trzeba sprawić, aby dziecko nas szanowało, a nie się nas bało. Jest to ogromna różnica!!!! Ale tu trzeba zacząć od autorytetu matki, którego nie ma i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale z was ujmujące kobiety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale doradzilyscie naprawdę... tylko krytyka, krytyka, krytyka. Idealne matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miły pan
postrasz go Tatą, że jak się nie będzie zachowywał dobrze, to ojciec mu wleje. albo metoda na osła - jeśli chcesz by coś zrobił to nie każesz mu tego robić, tak jak ciągnięcie osła za uszy by gdzieś poszedł nic nie daje. osła trzeba pociągąc za ogon to sam na przekór pójdzie do przodu. :) to są metody pośrednie, a nie bezpośrednie polecenia. położył się na ziemi, chcesz by wstał? nie każesz mu iść, każesz mu siedzieć grzecznie i nie wstawać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj nie raz już był straszony że dostanie lanie, przeze mnie i przez męża. Tylko że tak na dobrą sprawę nigdy nie dostał i myśli że może pajacować dalej, bo tylko tak mówimy. A metodę z osłem na pewno wypróbuję, może akurat zadziała. Szczerze mówiąc zastanawiam się nad zabraniem go do jakiejś poradni, bo nie potrafi panować nad gniewem, tak jak pisałam pluje, rzuca wszystkim, nie ma zahamowań. Tylko czy ktoś mi przyjmie dziecko w tym wieku? Syn kończy 4 lata w czerwcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I z czym masz problem? Nie chce jeść śniadania? Nie je, nie umrze od tego. Nie chce się ubierać? Zaprowadzasz do przedszkola jak stoi - jak go inne dzieci wyśmieją, to dotrze. Kładzie się w sklepie na ziemię - zrób to samo (wymaga sporo odwagi cywilnej ale naprawdę działa!). Słodyczy nie traktuj jako nagrody czy kary. Ograniczaj tak czy siak (co dzień to nie jest najlepsza metoda, chyba, że dziecko naprawdę zjada ich minimalni), ale nie warunkuj zachowania jedzeniem - to najprostsza droga do problemów z wagą i ośrodkiem nagrody w późniejszym życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj mu lanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Agresja rodzi agresję. Jeżeli będziesz go bić to on może stać się jeszcze bardziej agresywny lub odwrotnie w domu będzie grzeczny a w przedszkolu i szkole będzie dawał dzieciom i nauczycielom popalić. Jest jeszcze mały. Musisz tłumaczyć i być cierpliwa https://www.mamaibobasy.pl/lanie-pasem-ze-popamietasz/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie rodzice by się nie pieścili. Dostawałem kablem po gołym tyłku i sprawa załatwiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×