Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Rodzice nie akceptują tego, ze spotykam sie ze starszym chłopakiem...

Polecane posty

Gość gość

Hej, mam taki problem i juz naprawdę nie wiem co robić. Mianowicie mam 17 lat, jestem osoba wesoła, spontaniczna lubię podróże i nie nudzić sie w życiu. Nie pale, nie pije, jestem ułożona dziewczyną ktora takich rzeczy nie toleruje szczególnie jak ktos robi to w młodym wieku i na pokaz. Bardzo mnie takie cos odtrąca... Niedawno miałam chłopaka, z którym byłam rok. Poznałam go w gimnazjum, jestem w moim wieku i na początku wszystko było OK i na większość rzeczy, które mi nie pasowały w jego zachowaniu przymykałam oko albo mu po prostu mówiłam ale to nic nie dało. Jest on z wioski i pomimo, ze ma 17 lat od zawsze duzo pracował na roli i pomagał tacie, codziennie do późnego wieczoru dlatego tez mogliśmy sie spotykać dopiero po 20 co przeszkadzało moim rodzicom ale tez i mi. Jednak no nic z tym nie da sie zrobic. Chłopak ten ma swoje towarzystwo, kolegów, którzy dla mnie są lekką patologia. Piją, palą, zero szacunku, "kozaczenie" itp. co sprawiało, że on był podobny. Kilka razy juz zdarzyły sie takie sytuacje, po których mam ogromny uraz bo nie moge myślec, ze mój chłopak np stoi na stacji benzynowej ze swoimi kolegami, pije piwo, nad nimi ogromna chmura dymu, muzyka na fulla i każdy do siebie przeklina. Juz nie mówiąc o tym ze na tej stacji pracuje mama mojej przyjaciółki, ktora doskonale wie, ze jestem z tym chłopakiem... Dla mnie takie cos jest brakiem kultury, jakiejkolwiek klasy. Ostatnio byliśmy tez na 18 kolegi i mój chłopak prawie wogole ze mna nie rozmawiał: ciagle gdzies wychodził wracał i znowu wychodził az nagle zniknął na 30 min i szukałam go wszedzie a potem okazało sie ze pojechał sobie do kolegi bo po niego przyjechał... Dodatkowo jego koledzy podśmiewają sie ze mnie, że ja "zabraniam" mu pic****alić takimi tekstami "hahaha a colę to mozesz pic? bo gazowana przecież". Była jeszcze taka sytuacja, że przyjechałam do niego a on był jeszcze w robocie zobaczył mnie i ze zdziwieniem powiedział "o juz jetes? a myślałem ze sobie jeszcze wypije po robocie" i wyjął piwo. Doskonale wie, ze mnie takie cos denerwuje ale no tylko na niego popatrzyłam a on potem musiał rozpalić w piecu i mowi do mnie "ej wez idź na 10 minut do pokoju mojego a ja tu zostanę" a ja takie "czemu?" a on "no idź" i juz sie domyśliłam, ze chce zapalić co było prawdą. Powiedziałam, że nigdzie nie ide nie będę sama siedzieć w jego pokoju i czekać az on sobie zapali. Jeszcze w ten sam dzien kiedy byliśmy razem przyjechal jego kolega przyszedl do nas do pokoju, pogadaliśmy i potem zostawił mnie znowu sama i poszedł zapalić z nim. Nie wiem czy przesadzam moze to normalne? Jednakże największy uraz miałam podczas sytuacji, w ktorej sie pokłóciliśmy a on pojechał w nocy do mojej koleżanki ktora lubi wypić zapalić itp jest taka w ich typie no i wzięli ją do siebie na "melo" do garażu mojego chłopaka. Ona tam prawie nikogo nie znała ale tak siedzieli tam i chyba pili całą noc az do rana. Nie wiem co dokładnie sie tam działo bo wszystkiego dowiedziałam sie po miesiącu z przekonaniem ze on pojechał do niej tylko na godzinkę pogadali w samochodzie i poszła do domu.... Ona tez troche nie w porządku sie zachowała wobec mnie bo ciagle go kryła i tez przedstawiała tą sama wersje co on: pogadaliśmy chwile i poszłam do domu. Potem wyśpiewała mi wszystko, ze mój chłopak byl podpity (z reszta ona tez) i próbował ja dotknąć czy cos. Pokazała mi tez ich rozmowy niby na zarty ale jednak mnie bardzo uraziły cos typu "Po alkoholu nie staje, a dałbym ci potrzymać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zerwij z nim ten chłopak nie jest dla ciebie zmarnujesz sobie życie u jego boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak sądzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×