Skandal

Witajcie. Chce sie z wami podzielic tym co mi sie przytarailo ostatniej nocy. W nocy cos kolo 24 obudzily mnie straszne gazy. Mowie sobie idz koboeto do kibelka bo jeszxze w lozko sie swajdasz. Moj TZ byl wlasnie na nocy w robocie. Lece na kibelek a tam sama woda ze zmnie leci. Lapie za telefon i dopiero sie jazda zaczyna. Musislam przekonac jakas glupia babe co telefon odebrala ze naprawde potrzebuje ambulansa. W koncu mowi mi ze wysle. Przyjechali po 15 minutach bez kogutuw i swiatel. Wchodza a ja oczom nie wierze. Dwoch sanitariuszy przyjechalo. Bez lekarza. Dacie wiare? Mowie im ze ja lekarza a nie sanitariusza potrzebuje a oni mi mowia ze nie sa sanitariuszami ale ratownikami. To przeciez jeden pies czy sanitariusz czy ratownik. W koncu wymoglam na nich wezwanie lekarza. Czekalam kolejne 20 minut. I znowu ocom nie wierze. Wchodzi mlody lekarzyk, maca, mnie maca i mi mowi ze nic powaznego nie stwierdza. I jeszcze mi mowi ze pewno cos nieswiezego zjadlam. Kazal jesc lekko, wziąć tebletke na biegunke i pic duzo wody. I dacie wiare ze mnie nie zabrali do szpitala. No przeciez skandal ja place podatki a oni mnie w domu zostawili. I jeszcze kazali iść rano do przychodni. A mnie az do rana wiercilo i wiercilo w brzuchu. Ale sobie powirdzialam ze tak tego nie zostaiwr. Zloze skarge i wyleca na zbity pysk i lekarz i sanitariusze. Przeciez moglam sie odwodnic i umrzec. Zero szacunku do ludzkiego zycia.