Czy myslicie ze jemu nie zalezy?

Napiszę krotko, zerwałam z facetem bo mnie olewał, nie bylam dla niego najważniejsza. Od czasu zerwania jednak malo o mnie walczy. Tzn. w dniu zerwania pytal czy jestem pewna, napisal, ze mu bardzo przykro. Potem dzwonił raz, jakies dwa dni pozniej. A niedawno pytal co u mnie, a ja napisalam, ze ok, a co u niego, a on, ze poza tym, ze za mna bardzo teskni to w porzadku. I się pyatal czy mi nie szkoda wspolnych lat. A ja że musze to jescze przemyslec i juz nic nie odpisał. Czyli jednak to rozstanie jest mu na reke?

W jaki dokładnie sposób Cię olewał przed zerwaniem?

Zależy na ile przed zerwaniem, ogólnie to chociaż spotykał się ze mną i dzwonił codziennie to jednak miałam wrazenie, ze nie jestm priorytetem dla niego. A przed samym zerwaniem to juz bylo zle bo wolał sie spotkac ze znajomymi niż ze mną, hitem bylo jak zamiast do mnie przyjechac wolal sobie jechac ze znajomymi tyle samo km chociaz nie widzielismy sie tydzien

Nadal trudno mi odpowiedzieć, bo to, że ktoś jest w związku i mu zależy, nie znaczy, że rzuci ważne obowiązki, by spełnić czyjś kaprys. Nie wiem, jak długo razem byliście, bo z tego, co piszesz kilka lat. Jak wyglądał Wasz związek? To, że nie chciał Cię widywać, faktycznie może oznaczać, że coś się wypaliło, ale jeśli tylko on przyjeżdżał do Ciebie, może miał dość bycia zawsze stroną, która coś inicjuje. Zakończenie związku nie świadczy ani o tym, że mu zależy, ani, że mu nie zależy, bo z tego co mi się wydaje (piszesz niejasno), nie dałaś mu wystarczająco wyraźnych wskazówek. Może nie wie, czemu zakończyłaś związek i odbiera to jako foch, może czeka, aż wszystko przemyślisz, ale nie chce naciskać.