Ryzykować, czy nie?

Stoję przed wyborem: zdawać na studia, czy nie? Wiem, że chcę robić coś w tym kierunku, a bez wykształcenia ciężko jest w ogóle zaistnieć na rynku. Szanse na dostanie się za pierwszym razem mam raczej niewielkie, ale wierzę, że może mi się udać. Nie mam doświadczenia (większość osób już ma), właściwie niewiele umiem. Chcę się nauczyć. Nie mam oszczędności, aktualnie też nie mam pracy... Szukam, ale bez skutku. Nie wiem, czy zdawanie mnie nie pogrąży finansowo. Nie opłaca się zdawać na jedną uczelnię w tym kierunku, ale ja będę na to zmuszona właśnie przez pieniądze (a raczej ich brak). Co byście zrobili? Zdawalibyście, czy nie?

Nadal nikt nie odpowiedział? Ludzie, mnie chodzi o to, co wy byście zrobili, więc może postawicie się w opisanej sytuacji choć na chwilę? Nie oczekuję niczego więcej

A jakie ponosisz ryzyko, jeśli zdawalabys na ten kierunek?

Na jakiej uczelni i jaki kierunek chcesz studiować?

Jakbym nie zdawała, przede wszystkim nie spełniłabym własnych oczekiwań wobec siebie. Ryzyka jako takiego nie poniosłabym, po prostu nie wykorzystałabym tej szansy, tyle.

No to spróbuj zdawać. Nic nie tracisz, a możesz zyskać.