Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam małych dzieci, które mają też psa.

Polecane posty

Gość gość

Jak sobie radzicie? Jestem na wychowawczym, mamy 2 i 4 letnie dziecko, staramy się o trzecie. Myślimy nad psem (chcemy wziąć szczeniaka ze schroniska), ale nie bardzo to widzę organizacyjnie. Myślę, że musiałby zostawać w domu, jak ja wychodzę z dziećmi na spacer, bo to bez sensu przywiązywać psa do płotu placu zabaw (widuje takie psy). Czyli najpierw rano pierwszy spacer z psem i dziećmi, potem pies do domu i znów wyjście z dziećmi na dłużej? Najlepiej by chyba było dwa psy żeby się jeden nie nudził w domu :) Jak sobie radzicie? Przyznaję, że szlag mnie trafia jak widzę psy przywiązane na placu zabaw: pies skuczy i szczeka, bo nie rozumie o co chodzi, matka, czy babcia z dzieckiem w pośpiechu i nerwach, bo przecież pies. Jak to rozwiązujecie organizacyjnie? Dziękuję :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpuść sobie! Serio. Ja mam dwoje małych dzieci 1 i 3 lata i psa- malamuta, ALE mieszkam w domu, nie w bloku to raz. Mąż codziennie rano idzie biegać z sierściuchem na co najmniej pół godziny+ wieczorem min godzinny spacer (niezależnie od pogody). W ciągu dnia pies lata po działce, nie mamy żadnych kojców itp. dla niego, ale jeśli mąż nie zapewniłby mu co najmniej dwóch aktywnych spacerów w ciagu dnia+ mieszkałabym w bloku NIGDY bysmy sie nie zdecydowali na zwierzaka. Plusy oczywiscie są ogromne, starszak traktuje psiaka jak najlepszego przyjaciela, wychowywali się razem, wiec są jak jedność :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i pomysl sobie o zimie- ubierac dwoje dzieci w kombinezony, zeby wyjść z dzieckiem na spacer? no chyba, ze masz meza jak gosc wyzej+ kogos do pomocy w ciagu dnia, kto Ci wyjdzie z psem, bo dwa spacery dla psa Z BLOKU to zdecydowanie za mało! poza tym, ze szczeniakiem zawsze trzeba wychodzić czesciej, mieć cierpliwości do nauki czystości itp. To nie słodka, mała kulka. Poza tym dzieciaki też powinny być przygotowane od razu i karcone za każde złapanie za ogon, ucho, a wielu rodziców o tym zapomina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w bloku. Nie biorę psa na plac zabaw. Mam jedno dziecko wiec może to łatwiej? Jednak sąsiedzi mają po 2dzieci i psa i nie mają problemów żadnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak Ty sobie wyobrażasz wyjdzie z dwojgiem, przepraszam trojgiem dzieci (bo planujesz) i z psem to gratuluje wyobraźni! :D chyba to nie Ty wyłaziłabyś rano czy wieczorem z tym psem, prawda?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie ja bym z nim wychodziła rano i popołudniu, a wieczorem mąż. Do pomocy nie mam nikogo. Mieszkamy w bloku. Myślę, że to jest super, gdy dzieci dorastają przy zwierzaku, tylko trochę trudno mi sobie wyobrazić to wszystko organizacyjnie, chociaż jak widać ludzie dają sobie radę. Z kotem łatwiej, ale kota nie da się wziąć na wakacje, a z psem można jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poczekaj az dzieciaki beda wieksze, tak ok 7 lat- wtedy same będa wychodzic z psiakiem. Teraz nalozysz sobie klopot na glowe i ucierpi na tym pies, który jednak bedzie musiał rano czekać, az wszyscy się obrobicie po to, by odbyć codzienny spacer- latem okej, ale jesien/zima słota i Ty z dzieciakami małymi, w ciąży i pies. Myśl racjonalnie, patrzysz tylko na zalety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam psa i dzieci 5lat i 3 latka jestem w 4 miesiącu ciąży. Ale ja mojego wypuszczam na ogródek. Ale najgorzej jest jak młodsze płacze to pies wyje w niebo głosy:-) poważnie trudnej go uspokoić niż dziecko. Co to będzie jak urodzę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młodemu psu wypada poświęcić 4 godziny dziennie, dorosłemu około dwóch. Przekalkuj czy tyle masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że głównie dzieci bawiłyby się i biegały z psem, a nie ja :) Mnie tylko przerażają poranne spacery w zimie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są takie łyse koty sfinksy, które mają ponoć psi charakter i można nawet na wakacje z nimi jeździć (bardzo mi się podobają), ale mnie by jednak zależało na tym, aby to było zwierzę ze schroniska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z kotem łatwiej? Mój chce wychodzić, wychodzę raz dziennie, mieszkam w spokojnej okolicy, ale zawsze to nie mój teren na zewnątrz. Muszę pilnować, bo może zginąć, zgubić się, może ktoś go skrzywdzić lub dorwać pies. Jak nie wychodzę miauczy pod drzwiami dopóki z nim nie wyjdę. Godzinami. Niedługo rodzę, nie wiem jak pogodze opiekę nad noworodkiem z opieką nad kotem. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu nie bierz ja mieszkam w domu maz chodzi rano i wieczorem na spacer ale krótki po 15 min ja wypuszczam na ogródek same problemy brud smród sierść teraz jestem w ciąży i sie zastanawiam jak dziecko sie urodzi i zacznie raczkować chyba wypieprze psa calkiem na pole. Ja jestem z tych ci nigdy psa nie mieli maz wlasnie mnie namówił dla dobra dziecka starsze ma 3,5 roku a ja w życiu bym nie wzięła psa jeszcE w bloku jakbym miała z nim wychodzić jesZcZe rano i z dziećmi koszmar paranoja tobie sie chyb nudzi w domu z dwójka i 3 w planach. JesZcze pewnie dużego psa chcecie bo jeszcze jakim maly york to ujdzie do torebki go włożysz a takie wielkie to jedna wielka masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam roczne dziecko i psa a mieszkam na 3 pietrze.Problemu nie widze maz pracuje po 12 godz.przed i po pracy puszczam psa samego z gory maz z nim przejdzie wokol bloku puszcza sygnalka do mnie i psa do klatki i sam smiga do pracy a pies do domu.W poludnie wychodze z dzieckiem i pies idzie z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To u mnie jest podobnie jak u gościa 15.31

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W bloku i przy małych dzieciach bardziej się sprawdzają zwierzaki typu świnka morska/chomik. Pies wymaga przestrzeni, spacerów, pilnowania go a przy trójce małych dzieci raczej nie da rady. Może jak podrosną możecie pomyśleć o większym zwierzaku, na razie sprawcie sobie coś klatkowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwierzeta w klatce smierdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Troje małych dzieci i do tego dobrać zwierzę, na dodatek szczególnie wymagające bo ze schroniska??! Będziesz losować którego kosztem będzie się odbywać opieka nad pozostałymi? Ja miałam dwa psy i dziecko. To koszmar i zawsze jedno jest poszkodowane. Z dwójką jeszcze jakoś się da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Myślę, że głównie dzieci bawiłyby się i biegały z psem, a nie ja." Naprawdę tak myślisz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dzieci, mam kota. Opieka nad nim to kilka godzin dziennie! Spacer (kot niewychodzący samodzielnie, tylko pod nadzorem w szelkach i smyczy), zabiegi pielęgnacyjne, karmienie (jest na BARFie wiec muszę przygotować mu mieszanki i po porcjować). No i do tego zabawa: minimum ta godzina dziennie, gdzie goni wędkę, czy bawimy się klikerem (zna kilka komend). I tak jest przy kocie. Przy 3 dzieci, to nie wyobrażam sobie mieć kota, a co dopiero psa! To już lepiej kup jakiegoś chomika, czy coś!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 2 psy, ale u siebie w domu. Planowałam jednego, kupiliśmy sobie, a w posiadanie drugiego weszliśmy z powodu kuzynki. Nie była w stanie pogodzić opieki nad bardzo aktywnym, młodym owczarkiem niemieckim i dwójką małych dzieci. Ma bliźniaki. Mieszka wprawdzie w szeregowcu, ale pies wszystko niszczył z nudów, nie była w stanie mu zapewnić odpowiednio długich spacerów, zabawy. Miała bezwłosego kota sfinksa kanadyjskiego i też musiała z niego zrezygnować, bo trzeba go myć, oliwkować, wymagał więcej zachodu niż moje 2 maine coony. Małe dzieci i zwierzęta to nie jest dobry pomysł. Kuzynce spodobał się komisarz Alex i kot rasy sfinks kanadyjski i źle się to skończyło dla tych zwierzaków. Jej mąż pracuje więcej niż jest w domu, więc sama musi wszystko ogarnąć. Nawet style klatkowe wymagają opieki i sprzątania klatek, inaczej będzie śmierdzieć. Poczekać kilka lat aż dzieci podrosną i pomogą w opiece nad zwierzątkiem. Po co komu zwierzak, jak za chwilę okaże się, że nie daje rady i musi komuś oddać. To nie jest rzecz, ani zabawka na chwilę :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miało być sryle klatkowe. Chomiki i temu podobne jedzą naookoło i wydalają. Szczur, świnka, koszatniczka wymaga sprzątania klatki, bo będzie smród. Może też porządnie ugryźć dzieciaka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam niespełna 3 latka i psa z fundacji. I niesluchaj że się nie da itp wszystko się da. Dłuższa chwilę musiałam sama radzić sobie z dzieckiem u psem właśnie zimą i było super. Z tym ze nasze dziecko uczestniczy w wyprowadzaniu psa od początku tylko pies się zmienił bo pierwszy odszedł ze starości. Jedynie mogę odradzic szczeniaka niedalsbym rady.... Można znaleźć fundację które biorą pod opiekę psy ze schroniska albo z przechowalni zanim trafia do schroniska dom tymczasowy pracuje z takim psem sprawdza jego zachowanie itp. I odpada nauka zachowania czystości. Poza tym szczeniaki mają te swoje igielki zamiast zębów co niekoniecznie jest przyjemne dla dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko to ty musisz podjąć decyzję. Powiem tak weź psa typ kundel ale sprawdzonego. My mieliśmy psa wymagającej rasy daliśmy radę ale był z nami dużo zanim pojawiło się dziecko był członkiem rodziny. Teraz mamy psa schrobiskowca który wychodzi i 2 razy dziennie czasem sam ciągnie bo chce już do domu uwielbia dzieci nie sprawia żadnych problemów poza lnieniem niestety musisz liczyć się ze pies po schronisku dochodzi trochę do siebie tam niema takiej karmy itp potem stres związany z nowym domem. I nigdy nielicz że to dzieci będą się bawić itp dzieci będą kochać głaskać chcec trzymać smycz itp ale znudzi im się to będzie wasz pies twój i meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pies to potworny obowiązek jeśli nie ma się podwórza. Rano chcesz wychodzić z dziećmi i psem? O 6-7??? Bo myślisz, że ile pies nie siusia??? A po za tym planujesz kolejne dziecko...akurat niemowlaka i psa sobie nie wyobrażam. PIES TO BRUD. Mam kilkumiesięczniaka, ale mastifa, więc już jest spory i skarpetki synka nie rzadko są na raz. Nie wyobrażam sobie raczkującego malucha, która wciąż wkłada ręce i wszystko do buzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak was słucham to wszystkie matki na kafe to pedantki. Mam dziecko psa zaraz następne i super. Codziennie odkurzam myje podłogę i czesze psa. Sierść jest oczywiście ale czy wam żaden pediatra niepowoedzial że dziecko wychowujące się ze zwierzęciem mniej choruje właśnie przez bakterie? Mój syn nawet jako przedkolak bardzo mało chorował jeden jedyny raz prawdziwe 2 tyg a tak to lekki katar itp dużo wcześniej lekarz powiedział że dzieci wychowywane ze zwierzętami mają lepszą odporność np przez to że gdy pada deszcz i wszystkie matki siedzą z dziećmi w domu my musimy wyjść z psem dziecko skacze po kaluzach powiewa go wiatr zima gdy sypie niema zmiłuj pies chce na spacer trzeba wyjść faktem jest to że pies to obowiązek pielęgnacja spacery dodatkowe sprzątanie ale nikt nie odbierze moim dzieciom najpiękniejszych wspomnień zabawy z przyjacielem i tego ze od zawsze inaczej traktują zwierzaki. Znam niejeden dom gdzie bez zwierząt jest brudniej wszystko to kwestia organizacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdybym mieszkała w bloku to nigdy w życiu nie zdecydowalabym się na zwierzaka. I to jeszcze mając dzieci. Mam dwoje dzieci, psa i mieszkam w domu gdzie mogę zwierzaka w każdej chwili wypuścić na ogród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie decyduj sie psa przy dzieciach! Masakra. Pomysl o zimie bedziesz ubierac w kombinezony dzieci i brac psa ze soba? Przeciez to bezsensu. A jak dziecko bedzie chore to tez bedziesz je ciagala ma dwor? Jak poznalam mojego meza to on juz mial psa. Amstafa. Niedawno urodzilo nam sie dziecko i pies wychodzi 2razy dziennie. Rano o 6 i dopiero o 18 jak maz wraca z pracy i weekend z nim chodzi nad odre zeby sie wybiegal. Owszem wieczorem jest do dluzszy spacer ale co to 40min czy godzina dla 40kg psa mieszkajacego w bloku. Szkoda mi go bo widze jak sie meczy. Nie mamy go gdzie oddac. Druga sprawa jest syf. Uwalone kanapy pelno sierci wszedzie...! Dostaje witaminy i specjalna karme czeszemy go...a siersci dalej peno. Gdyby nie ten pies mialabym o polowe mniej roboty. Codziennie sprzatam i myje podlogi czasem dwa razy dziennie co jest meczace bo mam sporo roboty przy dziecku. Nigdy wiecej psa! Jak ten zdechnie to przenihdy nie chce psa w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co zrobisz, jak dzieci będą chore? Z gorączką pojdziecie? Szczerze odradzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×