Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Toksyczna teściowa a wyrzuty sumienia

Polecane posty

Gość gość

Jest mi bardzo przykro. Jestem mężatką od 9lat. Znany się z mężem od 11. Teściowa zawsze wydawała mi się ok. Tylko to jej wieczne marudzenie na kasę i choroby mnie nudziło no i że bardzo lubiła plotki a mnie nie obchodzi kto z kim i gdzie. Zawsze wiedziałam że mnie nie lubi. Urodziłam dziecko i mieszkałam u niej. Mąż wyjechał za granicę przygotować wszystko na nasz przyjazd. Bylo ok dopóki nie zaczęła wtrącać się we wszystko i wyszła jej paskudna chytrosc. Pralki jej było szkoda, pralam w rękach. Ok, przeżyłam, pochylilam czoło, jej dom. Wyjechałam. Wróciliśmy do PL po 6l. 3lata wstecz mąż zaczął naduzywac alkoholu (byl uspionym alkoholikiem od 8l. Przyjechaliśmy na święta, cała winę zrzucili na mnie. Za to że w wieku 13lat robił co chciał winili mnie. Szok. Wróciliśmy do siebie, mąż się ogarnął, wszystko wróciło do normy. Kupiliśmy dom już będąc w pl, poszliśmy do pracy, urodziłam 2 dziecko. Teściowa namawiala męża by dom wziął tylko na siebie. Ja harowalam jak wol na szmacie i potem na kredyty by dom wyremontować a ona kazała by dom był na niego bo w razie rozwodu będzie stratny. Namawiala go nawet by jej dopisał pokój na dożywocie bo w razie męża śmierci ja mogę sprowadzić innego faceta a przecież on pracował na to. Dodam że tesciowej ojciec dał nam 30tys,moja mama 10 a oni 7. Każdy ile mógł, bez przymusu, jestem im wdzięczna. Po tych akcjach mina mi zrzedla ale dalej do tesciowej się odzywałam bo mam taki charakter. Mimo że serce bolało bo miałam ja za swoją matkę. Chrzciny córki. Zaprosiłam cała rodzinę, awantura na całego bo oni do siostry teścia nie odzywaja się więc i ja nie mogę. Olalam to. Byłam winna. Mój mąż w wieku 16lat za własne pieniądze na ich Nie użytkowanej działce posadzil las. Brzoze. Chciał wyciąć trochę na opał, awantura na całego ale wyciąl trochę. Potem znowu chciał ale nie pozwolili. Chłopak dbał o to wszystko, wyrobił własnymi rękoma te ziemię, postawił letniowke a oni zawsze mu wmawiali że to będzie jego. A teraz to sprzedają. Zawsze go tym szantazowali jak chciał zrobić coś po swojemu. W między czasie wyremontowal im(za ich kasę) mieszkanie. Mówiłam nie kloc się o głupie drzewo, on nie wytrzymał. Awantura. Ona na mnie z gębą że mam go skończyć buntowac. Mąż wyrzucil ja z domu, ona mówi że to jej dom bo jej ojciec dał kasę i ona a my nic. Ręce mi opadły. Mówi że mamy jej oddać 10tys (7+odsetki). Dlaczego oni mnie tak nienawidzą? Zawsze chylilam czoło, starałam się nie popadac w konflikt ale ona chciała mi nawet wybierać jaki mam kalendarz wieszać. Jest mi przykro że ta awantura wynikła, mąż ja ostro potraktował, widzę że i jego to męczy. Głupia jestem, nie? Czy ona sama sobie na to nie zasłużyła? Pocieszcie mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
debile określenie toksyczny mąż toksyczna tesiowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pocieszę, że nie ty pierwsza i nie ostatnia tak masz. Mam 2 teściowe, z pierwszą mam poukładane stosunki i traktuje mnie jak córkę chociaż lekkiego charakteru nie ma, ale z tylu chorób ją wyciągnęłam że nie wypada na mnie psów wieszać. Druga mnie nienawidzi. Natomiast obie mają jedną wspólną cechę charakteru, nigdy i nic nie dzieje się z ich winy. Za wszelkie ich błędy życiowe, porażki i ogólnie za wszystko co się dzieje nie tak jak one by chciały winę ponosi ktoś inny i tym kimś najczęściej jest synowa ponieważ nie należy do rodziny tylko jest wżeniona. Nawet jak jej zupa wykipi to też synowa będzie winna, chociaż mieszka np 300 km dalej i w ogóle jej nie ma w pobliżu. Ale teściowej akurat podczas gotowania zupy przypomniała sie synowa, no więc kto jest winien że zupa wykipiała? Mogłabym całą litanię tak samo długą jak twoja tu wypisać, ale to i tak niczego nie zmieni. Policję na mnie wzywała ze ja rzekomo nago przed teściem po domu paraduję :D Teść się wkurzył i zapytał dzielnicowego co w tym dziwnego ze jak się wykąpie to wychodzę z łazienki bez ubrania ale owinięta ręcznikiem? Prawdopodobnie cały komisariat się z nas później nabijał bo dla teściowej w ręczniku to jest nago. Dla niej za dużo jemy i za bogato bo powinnismy tylko parówki z marketu kupować, kolor ścian mamy niedobry, brak firanek w oknach to już zgroza po prostu. To że ja pracuję w domu jest dla niej nie do przyjęcia, powinnam w fabryce na 3 zmiany zasuwać bo tylko to jest praca. Że skończyłam studia po to żeby nie zasuwać to tez niedobrze bo co to za studia. Jednym słowem nie dogodzisz. Nawet listonoszowi się skarży, a co najgorsze otwiera naszą korespondencję i musieliśmy złożyć pisemną dyspozycję by naszych listów jej nie dawał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ehh :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak tragicznie to ja nie mam bo z nią nie mieszkam. Moja do tego chciała z nas zrobić parobkow. A z tym jedzeniem to też mi wyliczala. Buntowala męża że ona je pasztety a ja szynki a on jej ze ja nie pije nie pale więc mogę. Ale np awantura o kolędy bo ja koperty nie daje. Zawsze przed kolęda dra te jadaczke że ma być koperta bo wstyd. Do kościoła chodzę od święta to też niedobrze. Chodziłam co niedzielę to "musi dużo nagrzeszyla". I najróżniejsze. Książkę można pisać. Tylko czemu ja się tym tak przejmuje?! Inne kobiety biorą to Lekka ręką a ja nie umiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno, witaj w klubie synowych znienawidzonych przez teściowe dziewczyno, mnie moja od ku.. i dziw...wyzywała, gdy zrobiłam wyszukany obiad, skomentowała że po co się tyle męczyć nad obiadem, a gdy na obiad był bigos, to od razu larum podniosła, że byle co gotuję gdy korzystałam z przepisów na dania, czy ciasta z satysfakcją poinformowała mnie, że ona nigdy ale to przenigdy nie korzystała z przepisów a dlaczego? ponieważ non stop gotuje i piecze te same dania i ciasta przez lata jadła tłusto, niezdrowo i byle jak, jednak za miażdżyce, 2 zawały i cukrzycę, obwinia mnie dodam tylko że, zanim poznałam męża, to "wspaniała" teściowa była już po 1 zawale, od kilku lat chorowała na cukrzycę i miała bardzo zaawansowaną miażdżycę (cholesterol na suficie) nie mamy dzieci z mężem i nie planujemy, to kilka razy usłyszałam, że w jej ulubionej telenoweli jakaś tam Konczita nie mogła mieć dzieci i ją mąż zostawił mogłabym książkę napisać, jednak nie jestem bez winy jasne, że jestem winna winna tego, że zostałam jej synową ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko patrzę że wy tym się nie przejmujecie a mnie to męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale wiocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×